Icebug Rogaining, czyli sześć godzin rzeźbienia w masywie Turbacza – relacja
Uwielbiam rogaining za formułę, która miesza wszystko ze wszystkim. Nawigacja? To podstawa. Moc, buła? Konieczna sprawa. Taktyka, strategia, planowanie? Niezbędne. A gdy terenem zmagań są dość pokaźne góry, całość nabiera jeszcze bardziej skomplikowanej formuły.