Spotkania przyjaciół mają najczęściej ten wspólny mianownik, że kojarzą się z przebywaniem w bezpiecznej strefie. Strefie komfortu. Team Inov-8 Polska od lat uznaje, że zabawa zaczyna się poza tą strefą. Daleko poza nią.

Zacznę od małej prywaty. Już trzeci raz zostałem zaproszony do Bielska-Białej na doroczne spotkanie Inov-8 Team. Zasada jest taka, że jako piszący mam brać udział we wszystkich konkurencjach na równi z wyczynowcami. Na równi, w sensie na równej linii startu i z takimi samymi warunkami w trakcie. Ale nie zazdraszczajcie jeszcze…

Zawody rozpoczął podbieg na Magurkę. O zwycięstwo walczyli Marcin Kubica (najszybszy) i Michał Olejnik (ułamek sekundy za Marcinem)

Co roku jest grubo. Zawsze biegowo, ale ponieważ Inov-8 Polska to nie tylko ultrasi, to żeby stawkę wyrównać należy wszystkich zblendować. Jak się im trochę przetrąci poczucie pewności siebie – mamy emocje! Dwa lata temu do zrobienia był srogi tor przeszkodowy z elementami crossfitu, ułożony przez dwukrotnego mistrza Europy w biegach z przeszkodami na 15 km (kat. 25-29). Przed rokiem zawodnikom teamu żelazo w dłonie włożył Sebastian Gęsior, znakomity trójboista siłowy. W tym roku na ściance trasę wytyczył mistrz Europy juniorów w boulderingu, Jakub Ziętek. Zasada zawsze jest taka sama: gość specjalny bierze udział w innych konkurencjach, więc Kuba zanim zaciągnął wszystkich na ściankę musiał wbiegać i zbiegać z Magurki.

Krzysztof Dołęgowski na krętym looperze z Magurki

Gdy patrzyłem jak na początku przygotowań do kolejnego sezonu, przez 2 dni, kilkunastoosobowa grupa ostro orała własne mięśnie i ambicję, zastanawiałem się po co im to? Nie lepiej po prostu spotkać się, usiąść, zrobić wycieczkę po górach.

Trasę w boulderowni przygotował Jakub Ziętek (na chwytach)

– Rywalizację mamy we krwi. Koniec końców nawet wycieczka skończyłaby się kombinowanie, kto zrobi ją szybciej, trudniej, z większym obciążeniem. Nie ma więc potrzeby tworzenia fikcji i zasady są jasne od początku: walczymy – wyjaśnia Krzysztof Dołęgowski szef zespołu.

Wioletta Marchuk musiała się mocno nagimnastykować, żeby zaliczyć wszystkie 30 chwytów!

Ale dlaczego ma być tak trudno? 3,5 kilometra na Magurkę w trupa, a potem, na złamanie karku, w dół krętym jak jelita goblina, singletrackiem, to program na sobotnie przedpołudnie.

Jeśli ktoś chce przystawić się do czasów kręconych na spotkaniu, to najlepszym przykładem jest wbieg na Magurkę z ul. Sowiej. To tradycyjny podbieg teamu:

Wieczorem do zaliczenia 30 chwytów na boulderowni, skok do klamy i skok na linie. Prawie do północy wykłady i spotkania z zaproszonymi gośćmi. W niedzielę od rana kolejna dawka adrenaliny. Bieg z obciążeniem.

Rafał Bielawa walczy z liną, a na plecach ma 8 kilogramów kostki brukowej

Wioletta Marchuk przez długi czas biegłą na 3 pozycji

Do zrobienia była pętla długości 1,3 km i 120 m przewyższenia. W niektórych miejscach było tak stromo, że trzeba było napierać na czworaka, w innych, wspinać się po skałkach asekurując poręczówką. Słabo?

– Zawodnicy stają na starcie z 2 kg w plecaku. Przed rozpoczęciem każdej kolejnej pętli dodają sobie 2 kg. W ten sposób ostatnią pętlę zalicza się z 8 kg obciążeniem. Nie widzę w tym sensu z punktu widzenia fizycznego treningu. Zwykle stronię od wrzucania kilogramów na plecy i nie uznaję biegów z oponą. Jak chce się zwiększyć moc biegową pod górę to wystarczy mocniej pobiec w górę. Tutaj chodziło o stworzenia wyzwania taktycznego. Jak poradzić sobie z trasą, która z każdym kółkiem robi się trudniejsza. Przywykliśmy do tego, że rośnie zmęczenie, ale nigdy do tego, że zmienia się ciężar zawodnika. I bardzo trudno rozplanować taką godzinkę (Tak! Pokonanie tych 5 km zajęło niektórym prawie godzinę). Inspiracją były tegoroczne Crossfit Games, gdzie jedna z konkurencji wykorzystywała podobną formułę – wyjaśnia Krzysztof.

Wiola pakuje kostkę brukową zawiniętą w skarpetki

– Zawsze staram się zrobić ekipie coś, z czym nie mają do czynienia na zawodach. Zderzyć ich z nowymi wyzwaniami, wypchnąć poza strefę komfortu. Komfort doceniasz wtedy, gdy do niego wrócisz, a na to też mieliśmy przecież czas – dodaje Dołęgowski.

W niektórych miejscach trzeba było napierać na czworaka

Jego krótkie zgrupowania stały się już dosyć sławne. Trenerzy części zawodników stawiają sprawę jasno: „Jedziesz tam na własną odpowiedzialność i wolę nie wiedzieć co robisz przez te 2 dni. Obyś wrócił/wróciła cało.” I przez te lata udaje się zachować integralność struktur organizmów uczestników.

Rafał Bielawa rysuje dyplom dla innego zawodnika teamu

W tym roku rywalizację wygrał Marcin Kubica i to on będzie liderem zespołu w przyszłym sezonie. Wyprzedził Michała Olejnika i Wojtka Probsta. O kolejności końcowej musiała zadecydować dogrywka w siłowaniu na rękę, bo wyniki były bardzo wyrównane. Przy okazji objawiły się na przykład sprinterskie zdolności Rafała Bielawy, który zazwyczaj rozgrzewa się po 120 kilometrach, a w weekend gryzł kamienie na znacznie krótszych dystansach.

Ps.: jest Audi do sprzedania. Właściciel jeździł nim tylko po bułki w sobotę. Nie bite, nie palone. W zestawie termos full manual, prawie nowy. Będzie Pan/Pani zadowolona 🙂 Szczegóły w redakcji.

 

Team Inov-8 Polska na sezon 2020:

Robert Bandosz (OCR)
Rafał Bielawa (biegi górskie)
Małgorzata Daszkiewicz (OCR)
Krzysztof Dołęgowski (biegi górskie)
Marcin Kubica (biegi górskie)
Wioletta Marchuk (biegi górskie)
Michał Olejnik (biegi na orientację)
Piotr Parfianowicz (biegi na orientację)
Wojciech Probst (biegi górskie)

Od lewej: MIchał Olejnik, Krzysztof Dołęgowski, Wojciech Probst, Rafał Bielawa, Marcin Kubica, Wioletta Marchuk

Ultimate Direction Polska:

Ilya Marchuk (biegi górskie)

O Autorze

Jestem autorem tysięcy artykułów w czołowych polskich dziennikach, tygodnikach, miesięcznikach i serwisach online. Pracowałem m.in. dla gazety “Polska The Times” i “Dziennika Polska Europa Świat”. Dzięki nim mogłem relacjonować lekkoatletykę podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie, spotykać się z zawodnikami i trenerami podczas mityngów w Polsce i za granicą oraz analizować zmagania podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata. Sporo nauczyłem się także pracując w miesięczniku „Bieganie”. Współpracowałem i współpracuję z www.magazynbieganie.pl, „Esquire„, Gazeta Wyborcza, gazeta.pl, Forum Trenera.

Podobne Posty

2 komentarze

  1. Drewniacki

    Obstawiam, że taki obóz w otwartej formie, byłby wielkim sukcesem komercyjnym ?

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany