Dziś o 2 nad ranem organizatorzy Tor de geants wysłali komunikat: Ze względu na ciężkie zimowe warunki na przełęczy Malatra (2936m) zawody zostaną zakończone wcześniej – po 303km. Niestety – na trasie nie ma już Polaków. Po 200km wycofał się Tomek Krawczyk.
„Już czułem się nieźle i zaczynałem nadrabiać. Ale na jednym zbiegu poczułem, że coś mi wystaje z kolana – tuż pod rzepką. Nawet nie bardzo bolało. Ale jak się skonsultowałem z lekarzem – natychmiast wysłali mnie do szpitala w Austrii”. Tomek jest twardy, w zeszłym roku ukończył bieg z popękaną rzepką. Ale najwyraźniej ma ciut pecha. Nawet nie wiadomo co to za kawałek kolana opuścił miejsce stałego zamieszkania. Może to przesunięta łąkotka. Ale może być również uszkodzona kość. Generalnie – hard-core w czystej postaci.
Na trasie panują warunki zimowe. Śnieg zaczyna się na ok. 1500 m n.p.m. a sporo czasu spędza się powyżej 2000 n.p.m. Nie dziwne więc, że organizatorzy mają pietra o zawodników.
Zostaw odpowiedź