Jedziemy do Zamościa. W samochodzie, zapakowanym po sufit nartami, skrzyniami, rowerami i jedzeniem, jest cieplutko i przyjemnie. Prowadzimy tylko obserwacje i pomiary meteorologiczne – oglądamy zachmurzenie, patrzymy na termometr jak zmienia się temperatura i czy na poboczu leży śnieg czy nie. Jutro w nocy będziemy te pomiary robić bardziej namacalnie. Za termometr posłuży nam czubek nosa, palce stóp i dłoni. Jutro wieczorem zacznie się masakra.
Wygląda na to, że pogoda będzie dla zawodników trochę bardziej łaskawa niż można się było spodziewać oglądając prognozy na czas rajdu. Jutro, gdy będziemy startować będzie około -15 stopni, z odczuwalną temperaturą już trochę gorzej (-20). W ciemną, głęboką noc będzie około -18, ale za dnia ma się znacząco ocieplić – termometry pokażą „tylko” -10! Hm… Te wieści to chyba żadne pocieszenie dla startujących jutro w Zamościu. W nas budzą raczej… chłodny optymizm. Na koniec pewnie będzie można nas sprzedawać jako mrożonki i kupujący się nie pokapują.
Trasa rajdu została oszacowana na 390 kilometrów. Z czego jakieś 290 jest do zrobienia na rowerze. Przy takim chłodzie to okrutne proporcje. O ile przyjemniej byłoby pobiegać – no, przynajmniej cieplej. Kto wymyśli najlepsze patenty na niezamarzanie na rowerze – będzie miał spore szanse na tych zawodach. Pozostałe 100 kilometrów przyjdzie nam zrobić na biegówkach i biegiem. Będą też zadania specjalne, choć – co organizatorzy mają na myśli pisząc „quiz logiczny”? I czy to będzie to zadanie, które znajduje się na ostatnim etapie rowerowym? To byłoby całkiem… logiczne, a dla sędziów niewątpliwie zabawne. Organizatorzy spodziewają się pierwszych teamów z długiej trasy po jakichś 40 godzinach (czyli w sobotę wczesnym popołudniem), limit opiewa na 62 godziny.
Schemat trasy długiej:
Na liście startowej trasy długiej jest 11 zespołów. Oprócz Polaków również Ukraińcy, chociaż nie jest to najmocniejszy skład, jaki potrafi wystawić Ukraina, Duńczycy, którzy nie mają szczęścia do polskich rajdów i dwa zespoły z Czech, które mogą zamieszać na pudle. Pojawi się również team rosyjski z polskim rodzynkiem w składzie – Michałem Kiełbasińskim. Wiemy już jednak, że dwie ekipy ze zgłoszonej jedenastki nie pojawią się na starcie. Natural Born Runners Team wysypał się z rywalizacji już na wstępie, nie wystartuje również code 34 (chyba, że Maciek Dubaj zdecyduje się brać antybiotyki na trasie).
Siedzimy w samochodzie i zastanawiamy się czego zapomnieliśmy. Na razie przypomnieliśmy sobie o okularach o przezroczystych szkłach i kompasie. Leżą spokojnie gdzieś w domu. Kupiliśmy za to mnóstwo jedzenia. Leży z tyłu samochodu między przerzutką a oponami z kolcami i kusi, ale trzeba poczekać z tym do jutra…
Śniegu jest około 15 centymetrów. Wkrótce będziemy w bazie.
Pozdrawiamy
Zostaw odpowiedź