[size=x-large]Salomon XA Pro 3D[/size]
cena detaliczna 399zł (czerwiec 2006)
waga jednego buta rozm. 43 1/3 – 392g (lekko przybrudzony 😉 )
Mama mi zawsze mówiła, że jak coś ma być dobre do wszystkiego to jest do niczego. Dlatego po krzakach biegałem w tenisówkach Stomilu, jesienią kopałem liście butami marki Sofix®, a na zimę nie znałem nic lepszego niż Relaksy®. Pełna specjalizacja! ;-). Wkrótce dobre czasy się skończyły. Wyrosłem z mojego wypasionego sprzętu i zainteresowałem rajdami. A tam nie ma mamy ani miejsca na wyspecjalizowane obuwie (ani tym bardziej na Sofixy®). Często te same buty służą zarówno do brodzenia w śniegu, do ciągnięcia kajaka po mieliźnie jak i do przebiegów po asfalcie. Ważne jest, żeby but w miarę dobrze spisywał się w każdej z tych dyscyplin. Testowany Salomon jest właśnie tego typu sprzętem.
XA Pro 3D nie są rewolucyjnym modelem wymyślonym od podstaw. Francuzi nie muszą odkrywać Ameryki, bo od już wielu lat doskonalą obuwie przeznaczone do rajdów przygodowych i biegów terenowych. Salomonki już w pierwszym kontakcie sprawiają wrażenie konstrukcji dogłębnie przemyślanej. Kupiłem je na kilka dni przed The North Face Adventure Trophy, odbyłem w nich kilka spacerów i właściwie bez poważniejszego wypróbowania wrzuciłem do przepaku by posłużyły mi na najdłuższym odcinku trekkingowym. Tak jak się spodziewałem – etap ukończyłem bez żadnego uszczerbku na stopach.
Przyczepność podeszwy w trudnym terenie (błoto, liście, skały) oceniam jako bardzo dobrą. Luźno rozstawione klocki bieżnika są kanciaste i agresywne. Zastosowano w nich specjalną miękką mieszanke gumową nazwaną running contagrip. W czasie podejść nie ma problemów z obsuwaniem się nogi, nawet jeśli przyłoży się sporą siłę. Bieżnik jest skuteczniejszy niż w tańszym modelu XA Comp i spisuje się dobrze zarówno w suchych warunkach jak i w czasie deszczu.
3D Advanced Chasis (trójwymiarowe zaawansowane podwozie? 😉 ) to najbardziej efektowny bajer wprowadzony przez Salomona. W okolicach pięty oraz pod śródstopiem widać wzmocnienia z przezroczystego plastyku spod którego prześwitują włókna przypominające carbon. Dlaczego piszę „przypominające”? Bo po pierwsze: gdyby w bucie znalazły się elementy carbonowe producent na pewno napisałby o tym w dokumentacji, a milczy jak głaz. Po drugie: wzmocnienia, choć dosyć sztywne, ustępują pod naciskiem dłoni. Tak czy inaczej stopa w tych salomonkach czuje się pewnie i stabilnie. Podeszwa nie gnie się na boki i izoluje od nieprzyjemnych ostrych kamieni na szlaku. Amortyzacja jak na but terenowy jest bardzo dobra. Również na asfalcie czy betonie bieganie nie sprawia problemów. Cechy te zapewnia wewnętrzna część podeszwy wykonana z pianki EVA o zróżnicowanej gęstości. Niestety w czasie rajdu Nawigator, prawdopodobnie na bardzo krzaczastym odcinku specjalnym udało mi się wyrwać kawał tej pianki i teraz buty wyglądają jakby obgryzł je pies. Można to potraktować jednak jako zdarzenie losowe. Nigdy wcześniej nie uszkodziłem buta w podobny sposób.
Sznurowanie za pomocą cienkiej linki i klipsa zaciskowego – patent stosowany przez Salomona od conajmniej 5 lat jest bardzo wygodny. Wystarczy jedno pociągnięcie i gotowe. Nie ma problemów z rozwiązanymi sznurówkami czy patykami i liśćmi wkręconymi w kokardkę. Plastykowy zacisk chowa się w kieszonce na języku. Wadą tego systemu jest żywotność linek. Czasem już po jednym sezonie ostrej eksploatacji potrafią się porwać, a nie ma prostej recepty na ich wymianę. W moim przypadku zdarzyła się jeszcze inna przygoda. W czasie ścigania się w kamienistej dolince strumienia, urwałem jedną z plastykowych przelotek na sznurówkę. Od tamtej pory nie jestem w stanie mocno zawiązać prawego buta. W czasie normalnego biegania nie powoduje to problemów, ale zdarzyło mi się że w czasie przejścia przez zabagniony teren, stopa wyśliznęła się z buta!
Osłona boków wykonana z tworzywa sztucznego przypominającego skórę zapewnia nieprzemakalność do wysokości około 4 cm. Na przedzie natomiast znajduje się solidne gumowe wzmocnienie chroniące palce przed urazami (przydatne zwłaszcza w czasie chodzenia po chaszczach nocą). Te dwie ostatnie cechy odróżniają XA Pro 3D od ich tańszego i delikatniejszego brata – XA Comp, który w zamian jest bardziej przewiewny (ma również prostszą konstrukcję podeszwy)
Siateczka pokrywająca but zapewnia dobrą wentylacją i szybkie schnięcie stopy. Jeśli mam na nogach dobre skarpety to już po godzinie zapominam o tym, że przed chwilą brodziłem w rzece, czy kluczyłem po podmokłych łąkach. Po około 250km przebiegu (większość w terenie) siatka jest delikatnie uszkodzona tylko w jednym punkcie.
Prócz uszkodzeń spowodowanych wypadkami, but wygląda dobrze (na fotkach bynajmniej nie jest nowy). Najbardziej boję się o zużycie bieżnika – szacuję, że po 600km jego właściwości się pogorszą. Już teraz w okolicach pięty kołki są o połowę krótsze.
[b]Podsumowanie[/b]
Salomon XA Pro 3D to doskonały but do szybkiego poruszania się w trudnym terenie. Doskonale sprawdza się na rajdach, zwłaszcza gdy trzeba naprawdę szybko napierać. Łatwo przemaka, ale równie szybko schnie.
P.S. Moje salomonki są niebieskie, ale można je kupić w aż sześciu wersjach kolorystycznych. Istnieje również ich nieprzemakalna wersja z membraną Gore-Tex XCR.
Zostaw odpowiedź