[size=x-large]Techniki linowe [/size][url=/xoops/modules/mylinks/visit.php?lid=4][img align=”right”]/xoops/modules/wfsection/images/article/sleep_logo.gif[/img][/url]
[size=large]część pierwsza[/size]

James Thurlow


Ta seria artykułów ma na celu przybliżyć zagadnienie technik linowych w rajdach przygodowych. Po pierwsze zapoznać z niezbędnym sprzętem, po drugie opisać techniki i umiejętności użyteczne w czasie zjazdów oraz podchodzenia na linach.

Warto w tym miejscu podkreślić, że w środowisku wspinaczkowym ludzie ograniczający się jedynie do zjazdów ze ścian, mają dosyć niską opinię. Dla wspinaczy zjazd to jedynie sposób na dostanie się na dół. Wspominam o tym ponieważ jeśli wybierzecie się na trening linowy w popularny region, wspinacze mogą wziąć was za intruzów włażących z brudnymi buciorami na ich ukochane drogi. Również na wiele klifów i ścian wstęp jest wzbroniony ze względu na ochronę przyrody. Dlatego przed wyborem miejsca warto przejrzeć przewodniki wspinaczkowe.

[b]Nie muszę chyba mówić że byłby durniem (hmm… to nawet zbyt delikatne określenie) ktoś kto poszedłby zjeżdżać mając za instrukcję jedynie ten artykuł. [/b]Ma być to tylko wskazówka jak na bieżąco kontrolować wykonywane czynności. Poza tym nie zamierzam wnikać w szczegóły na temat metod zakładania stanowisk linowych. Zanim zajmiesz się tym sam – najlepiej wybierz się na kurs lub weź ze sobą na trening kogoś obeznanego.

[size=large]Sprzęt[/size]


Zanim wyłożysz grube pieniądze na sprzęt, zastanów się czego potrzebujesz, rusz na zakupy w towarzystwie doświadczonego zawodnika. Szpej nie jest tani więc lepiej jest mieć pewność co będzie użyteczne niż polegać na opinii sprzedawców. Inną kwestią jest to że w tej chwili praktycznie na każdym rajdzie są inne wymagania sprzętowe. Warto więc najpierw poczytać regulamin.

[b]Lina[/b]

Nie jest raczej elementem który należy kupić od razu, myślę jednak że warto ją mieć na drużynowym wyposażeniu w celach treningowych. Ogólnie ujmując są dwa rodzaje lin na rynku – statyczne i dynamiczne. Większość lin używanych w trakcie wspinaczki to liny dynamiczne. Ich idea konstrukcji polega na tym, że gdy wspinacz spada, rozciągają się i delikatnie hamują jego lot. Liny statyczne są używane do podchodzenia oraz zjazdów; Mają również zastosowanie w jaskiniach. Zjeżdżanie na dynamicznej linie nie sprawia problemu, lecz podchodzenie na niej powoduje rozciąganie i uciążliwy efekt yo-yo.
Liny statyczne dostępne na rynku produkowane są głównie w kolorze białym lub czarnym natomiast dynamiczne w całej gamie barwnej.

[b]Uprząż[/b]

Niezbyt dużo można na ich temat powiedzieć oprócz tego, że te najlżejsze są najmniej wygodne. Istnieją dwa podstawowe typy: z regulowanymi taśmami na uda i bez regulacji. Przed zakupem warto jeszcze w sklepie wypróbować uprząż – podczepić się gdzieś i chwilę powisieć.

[b]Kaski[/b]

Podobnie jak w przypadku odcinków rowerowych, również na zadaniach linowych nie zostaniesz dopuszczony do wielu startów jeśli nie wyposażysz się w atestowany kask (certyfikat UIAA lub CE) [i](polskich rajdów póki co to nie dotyczy. Przypis tłum.)[/i]

[b]Karabinki[/b]

Mówiąc bardzo ogólnie, występują 4 ich typy: niezakręcane, twist, zakręcane, oraz te małe do mocowania kluczy. Chyba nie muszę mówić, że ostatni typ można spokojnie darować. Wszystkie karabinki używane przez was powinny mieć oznaczenie 22Kn lub większe. Lepiej nie obciążać nic słabszego lub nieopisanego.

Karabinki niezakręcane są używane we wspinaczce z dolną asekuracją. Zamek nie ma żadnej blokady – jest przystosowany do szybkiego wpinania w linę. Nie należy używać tych karabinków na rajdach.

Twist – Aby otworzyć zamek takiego karabinka, należy go obrócić o 90 stopni. Niektórzy ich używają, jednak w niesprzyjających okolicznościach lina może obrócić zamek i wypiąć karabinek. Nie należy ich używać w rajdach.

Ostatni rodzaj to karabinki z zakręcanym zamkiem. Właśnie takie polecam do stosowania we wszystkich zadaniach linowych.

[b]Taśmy[/b]

Taśmy są używane przy podchodzeniu na linie do mocowania przyrządów oraz pętli na nogi. Ich długości są indywidualnie dopasowane do każdego zawodnika. Stosuje się je również do „lonży” – czyli krótkich odcinków liny lub taśmy mocowanej z jednej strony do uprzęży a z drugiej strony do stanowisk asekuracyjnych na czas instalowania przyrządów. Najlepsze są taśmy wykonane z tworzywa Dynemma ze względu na ich niską wagę oraz małe wymiary.

[b]Przyrząd zjazdowy[/b]

Nie trzeba chyba mówić, że istnieją dosłownie setki typów przyrządów zjazdowych – na potrzeby tego artykułu opiszę najbardziej popularny przyrząd używany do zjazdów – ósemkę. Jest to przyrząd, który mogę polecić do używania w czasie zawodów (jeśli tylko mamy jakiś wybór)

Na niektórych imprezach wymagane są konkretne przyrządy asekuracyjne (używane we wspinaczce do zablokowania liny w przypadku lotu) jak kubek czy płytka Stichta. Można ich bezpiecznie używać do krótkich zjazdów zamiast ósemki, ale nie odprowadzają one zbyt dobrze ciepła, więc w czasie długich zjazdów istnieje ryzyko przegrzania i uszkodzenia liny jeśli zawodnik się zatrzyma.

[b]Przyrząd zabezpieczający[/b]

Jest wymagany wyłącznie w czasie zjazdów z samodzielną asekuracją. Tu również rynek jest pełny ciekawych gadżetów. Ja mogę zalecić dwa z nich – prusik lub shunt Petzla.

Prusik to pętla z linki o grubości około 6mm związanej węzłem podwójnym zderzakowym (zwanym również rybackim). Myślę, że zamiast rozpisywać się jak należy zawiązać węzeł podwójny zderzakowy sugeruję pójść do sklepu i poprosić sprzedawcę o zrobienie go dla nas. Jeśli nie będzie umiał to może warto zapytać co on do diabła robi w sklepie ze szpejem! W następnym artykule opisane będzie jak należy używać węzłów prusików w czasie zjazdu.
Do długich zjazdów polecam Shunta, ponieważ prusik może zostać uszkodzony przez ciepło wytworzone przez tarcie o linę w czasie zjazdu. Przez długi zjazd rozumiem dłuższy niż 30 metrów.

[b]Rękawice[/b]

Ogólnie rzecz biorąc napieracze używają do zjazdów swych rękawiczek rowerowych. Jednak jeśli nie musisz targać ze sobą całego szpeju i jest on transportowany na miejsce zadania specjalnego, sugeruję użyć rękawic roboczych.

[b]Płanieta (Poignee, Ascension)[/b]

To kluczowy przyrząd pozwalający podchodzić na linie. O ile na rynku znajduje się sporo wypasionych gadżetów (w tym kilka bardzo lekkich) służących do tego, sugeruję żeby zakupić najbardziej popularną na rajdach płanietę –Petzl Ascension. Istnieją dwie jej wersje – praworęczna oraz leworęczna. Jeśli masz zamiar używać zestawu Croll i Płanieta i jesteś praworęczny – kup praworęczną. Jeśli wolisz zestaw z dwoma płanietami – zaopatrz się w lewo i praworęczną.

[b]Croll[/b]

Jest to niemal to samo co płanieta, jednak nie ma uchwytu. Mocuje się go przy uprzęży – istnieje tylko jedna jego wersja, więc nie trzeba sobie zawracać głowy lewo i praworęcznością

[b]Torse[/b]

Jest przydatny tylko w przypadku używania Crolla i płaniety – Crolla mocuje się do uprzęży najbliżej tułowia jak się da. Tutaj moje podejście różni się od większości zawodników, którzy używają 6mm repika lub taśmy owiniętej wokół szyi i zamocowanej do Crolla. Patent ten działa dobrze, jednak w przypadku gdy wystąpi luz na linie i zawodnik poleci w doł, myślę że wówczas na szyję zadziała bardzo duża siła, grożąca urazem. Dlatego sądzę że lepiej darować sobie ryzyko i kupić Torse Petzla, który jest do tego celu zaprojektowany i łatwy do dopasowania.

[b]Taśmy na stopy[/b]

W większości sytuacji można używać jako stopki zwykłej taśmy, jednak jeśli przymierzasz się do długich wyjść lub ważysz niemało, może powinieneś poszukać specjalnie zaprojektowanych stopek. Są one łatwe w regulacji oraz wyposażone są w strzemię. Jeśli obciążasz zwykłą taśmę owija ona i gniecie stopę. Wersje z usztywnionym strzemieniem ograniczają ten efekt

[b]Ostatnia uwaga:[/b] Opiekuj się i dbaj o swój szpej. Trzymaj go z dala od wilgoci i w zacienionym miejscu (promieniowanie UV niszczy taśmy, uprzęże liny, itp…) Jeśli się zepsuje – wymień go, bo od szpeju może zależeć Twoje życie

[size=large]Zjazd [/size]


[b]Przygotowanie[/b]

Może znacie to uczucie – tuż przed startem w zawodach życie zmienia się w amok i staram się ogarnąć czy wziąłem mapy, gwizdek, kompas – im częściej to robię tym sprawniej to przebiega. Przekładając to na przygotowanie do zjazdów (co nie tak często się zdarza w brytyjskich rajdach) z linami i masą szpejów – występuje ten sam efekt zamieszania. Najlepszym rozwiązaniem jest ćwiczyć, nie tylko samodzielnie ale również jako zespół.

Moim zdaniem najlepiej aby w czteroosobowym zespole najbardziej doświadczeni zjeżdżali jako pierwszy i ostatni – ostatni ponieważ jeśli zjazd jest w pełni samodzielny nikt nie będzie mógł sprawdzić sprzętu – pierwszy, bo jeśli zjazd jest trudny dobry zawodnik będzie mógł poradzić sobie i udzielić innym wskazówek.
Sugeruję również, aby po kolei wśród partnerów sprawdzać przygotowanie sprzętu do zjazdu. Każdemu mogą zdarzyć się pomyłki i prawie każdemu wspinaczowi jakiego znam zdarza się nie zakręcić karabinka. Gdy jesteś zmęczony lub pod silną presją wyścigu możesz coś źle wpiąć, więc pozwól aby partner z drużyny sprawdził Twój sprzęt. Pamiętaj o tym i upewnij się że cała drużyna zna zasady zadania specjalnego – wcześniej warto również przećwiczyć kolejność zjazdów i przygotowanie gdy drużyna ma do dyspozycji 2 liny lub więcej.

Jednym za największych niebezpieczeństw w czasie zjazdów jest możliwość odwrócenia do góry nogami. Zastanów się: gdyby ktoś złapał cię za gacie i odwrócił, pewnie byś z nich wyleciał – to oczywiste! W przypadku zjazdów jest to głównie prawdopodobne u ludzi ze sporą nadwagą i u małych dzieci ponieważ nie mają oni wyraźnej talii – W takich wypadkach lub gdy istnieje inne zagrożenie mogące spowodować odwrócenie, najczęściej zakłada się pełną uprząż. Aby zmniejszyć ryzyko w czasie rajdów, sugeruję by podczepiać plecak pod uprzężą tak aby przesunąć środek ciężkości jak najniżej.

To może trywialne, ale pamiętaj by związać włosy i trzymać z dala od sprzętu, zabezpieczyć wszelkie przedmioty zawieszone na szyi (kompas, okulary itp.) zdjąć pierścionki i upewnić się że buty są zawiązane w podwójną kokardkę jak mamusia uczyła.

[size=large]Systemy linowe[/size]


[b]Stanowiska[/b]

Jak wspominałem we wstępie – ten artykuł nie służy jako instrukcja jak przymocować linę do zjazdu. Myślę że warto jednak wspomnieć i używając zdrowego rozsądku przyjrzeć się przed wpięcięm, do czego została zamocowana lina.
W każdym stanowisku bez wyjątku powinny występować dwa niezależne punkty mocujące linę, często spotyka się nawet trzy. Mogą to być przedmioty naturalne jak drzewa lub metalowe kliny (tzw. kości) wetknięte w skalne szczeliny. Czasem instaluje się specjalne kołki (spity, ringi). Jakkolwiek wygląda stanowisko, nie powinno opierać się na mizernym krzaczku czy nodze od ławki. Jeśli tylko masz wątpliwości co do jego solidności. Odpuść sobie i idź naokoło.

[b]Zjazd nadzorowany[/b]

Jeśli przed rajdem nie musiałeś przedstawiać specjalnych uprawnień lub nie przechodziłeś testów sprzętowych, zjazd będzie się odbywał prawdopodobnie pod okiem instruktorów, w związku z tym będą się z Wami obchodzić jak z grupą dzieci ze szkolnej wycieczki. Jeden zjazd odbywa się wówczas pod okiem co najmniej dwóch instruktorów. Jedynym zadaniem dla Ciebie jest założyć kask, rękawiczki, uprząż oraz podejść z karabinkiem i ósemką w łapie.

……………
poprawnie…………………………………niepoprawnie

……………
niepoprawne mocowanie………………może doprowadzić do… tego !

Są dwa sposoby zamocowania ósemki do liny zjazdowej. Poprawny i niepoprawny. Co prawda, w przypadku złego zamocowania, wszystko będzie działać, jednak jeśli z jakiegoś powodu ósemka zacznie trzeć o skałę, lina może się po niej zsunąć i zablokować. Żeby się z tego wykaraskać trzeba później odciążyc linę by móc ją z powrotem przełożyć na ósemkę.

W czasie zjazdu nadzorowanego instruktor może przejąć Twój ciężar na własnej linie asekuracyjnej.
Istotą zjazdu nadzorowanego jest to, że mimo że zjeżdżasz samodzielnie, instruktor przyczepia Ci do uprzęży dodatkową linę, którą stopniowo wypuszcza w czasie gdy suniesz w dół. Jeśli masz nagłe zaćmienie i nie wiesz co robić, instruktor może łatwo zablokować linę bezpieczeństwa. W gruncie rzeczy Twoja lina zjazdowa i operowanie ósemką nie są szczególnie istotne, ponieważ wszystko jest pod kontrola instruktora. Równie dobrze mógłby Cię spuścić na dół bez Twojej liny zjazdowej.

Pewnym ograniczeniem systemu nadzorowanego jest to, że instruktor musi cały czas widzieć zjeżdżającego, aby kontrolować co się z nim aktualnie dzieje. W czasie długich zjazdów bywa to trudne.

[b]System samodzielny[/b]

Tutaj masz pole do popisu! Masz jedną linę – linę zjazdową przymocowaną do górnego stanowiska co najmniej w dwóch punktach. W tym przypadku przyrząd zabezpieczający jest potrzebny na wypadek gdybyś z jakiegoś powodu stracił kontrolę lub zapomniał co robić. Wówczas zjazd zostanie zatrzymany.

[b]Prusik[/b]

Najpopularniejszą metodą jest stosowanie prusików – ósemkę mocuje się jak w każdym innym zjeździe. Prusika można montować zarówno powyżej ósemki i tak mocować do uprzęży, jednak osobiście wolę przyczepić go pod ósemką do liny a następnie do pętli udowej w uprzęży. Aby zamocować węzeł prusika owiń pętle z repika dookoła liny zjazdowej około czterech razy (im cięższy jesteś tym więcej potrzeba zwojów), weź dwa końce pętli i przypnij karabinkiem do pętli udowej w uprzęży.
Przetrenuj to najpierw na płaskim – przejdź się wzdłuż liny i puść ją – pętla powinna zablokować linę – aby ją zwolnić należy dłonią przesunąć prusik.

[b]Shunt[/b]

Shunt Petzla to kolejna metoda. Jest to mechaniczne urządzenie mocowane do liny powyżej ósemki, a następnie do uprzęży na krótkiej taśmie i karabinku. Aby zamocować shunta, trzeba przeciągnąć srebrną krzywkę przez korpus urządzenia, przeciągnąć linę, a następnie zwolnić krzywkę. Shunt będzie się poruszał swobodnie w górę i w dół. Zablokuje się w momencie obciążenia krzywki (Zauważ, że mimo że na rysunku są dwie liny, system może działać również z jedną)
Do shunta należy wpiąć karabinek z krótkim lonżem do uprzęży (jak na rysunku). Długość lonża zależy od osobistych preferencji, jednak zbyt krótki może zakłócać pracę ósemki, a zbyt długi spowodować, że shunt znajdzie się poza zasięgiem rąk.

Podobnie jak z prusikiem, warto najpierw przećwiczyć system na płaskim – załóż shunta, w ten sposób, że krzywka będzie przepchnięta przez korpus – a następnie idź wzdłuż liny, jakbyś zjeżdżał. Gdy puścisz przyrząd powinien się zablokować (trochę jak pas bezpieczeństwa w aucie, za wolno pociągniesz – nie zadziała, szarpniesz – zablokuje)


[size=x-small] O autorze: James Thurlow jest ogólnie znany wśród brytyjskich napieraczy jako pilot w tandemie MTB. Prowadzi kursy dla brytyjskiego ministerstwa obrony i ministerstwa spraw zagranicznych. Jest aktywnym wspinaczem, instruktorem z 10 letnim stażen, szefem kursów organizowanych przez Dynamic Adventure Racing. Swego czasu przeprowadzał testy kwalifikacyjne dla zawodników przed Adrenalin Rush. [/size]


[i]Copyright by [url=/xoops/modules/mylinks/visit.php?lid=4]www.sleepmonsters.com[/url], 2004
[b]Tłumaczenie:[/b] Krzysztof Dołęgowski (www.napieraj.pl) ,
[b]tytuł oryginalnego tekstu:[/b] Ropes I – equipment, By James Thurlow[/i]

[img align=left]/xoops/modules/wfsection/images/article/SMlogo.gif[/img]

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany