[url=/xoops/modules/mylinks/visit.php?lid=4][img align=”right”]/xoops/modules/wfsection/images/article/sleep_logo.gif[/img][/url]
[size=”large”]Idąc w dobrym kierunku[/size]
[size=”small”]Steve Birkinshaw – Zespół Saab Salomon[/size]
[img align=left]/xoops/modules/wfsection/images/article/Nav-Saab_Salomon_in_action.jpeg[/img]Umiejętność nawigacji jest kluczową kwestią podczas rajdów przygodowych. Ale dobre nawigowanie jest zarazem rzeczą niezwykle trudną. Przez 25 lat byłem nawigatorem podczas wielu różnych rajdów, odbywających się we wszystkich możliwych miejscach na świecie i nadal zdarzają mi się błędy. Ale najważniejsze jest to, aby wyciągać z tego wnioski i nigdy nie popełniać po raz kolejny tego samego błędu.
[b]Podstawy[/b]
Są cztery podstawowe umiejętności, które należy dobrze wytrenować:
1. Czytanie mapy.
Kluczowe jest zapamiętanie w jakiej skali jest mapa oraz to, jak oznakowanie i symbole na niej zawarte, odnoszą się do rzeczywistej sytuacji w terenie. Kiedy startuję zagranicą, zawsze staram się wcześniej dowiedzieć, jaki rodzaj mapy będzie używany. Dzień wcześniej robię sobie krótki trening z mapą, aby zorientować się, jak zaznaczone na niej elementy mają się do rzeczywistego terenu.
2. Posługiwanie się kompasem.
Dwie podstawowe techniki pracy z kompasem to marsz na azymut oraz orientowanie mapy.
Wyznaczanie azymutu to standardowa metoda opisywana we wszystkich podręcznikach do nawigacji w terenie. Należy tak obrócić pierścień kompasu by północ na pierścieniu i igła magnetyczna wskazywały ten sam kierunek. Wtedy porządany przez nas kierunek (np. Północny Wschód) będzie w terenie tam gdzie wskaże go nam liczba na pierścieniu kompasu (dla północnego wschodu – 45) lub strzałka na obudowie.
Z kolei aby zorientować mapę, należy obrócić ją w ten sposób, aby północ igły kompasu pokrywała się ze wskaźnikiem północy na mapie. Wtedy to co jest przed tobą na mapie, jest także przed tobą w rzeczywistości. Ja raczej jestem zwolennikiem orientowania mapy (ta technika jest przydatna, kiedy używamy małych kompasów – „thumb compasses”) ale czasem także nawiguję na azymut. To raczej kwestia osobistych preferencji.
Różnica pomiędzy północą na mapie a północą magnetyczną (tzw. deklinacja magnetyczna) wynosi w Wielkiej Brytanii około 3% i ja raczej nie koryguję wskazań kompasu o wartość deklinacji. Jednak kiedy startujesz zagranicą, może należałoby to wziąć pod uwagę (wystarczy zapytać Jima i Nicole Davies o problemy jakie mieli z nawigacją w czasie Southern Traverse w zeszłym roku (rajd przygodowy w Nowej Zelandii – przyp. Tłum.). Należy także pamiętać o różnych typach kompasów stosowanych w różnych rejonach świata.
3. Ocena odległości (ocena przemierzonego dystansu).
Tutaj także można wykorzystać dwie techniki. Po pierwsze liczenie kroków. Dla różnych rodzajów przebieżności terenu należy określić ile potrzebujesz kroków aby pokonać dystans, powiedzmy, 1000 metrów. Potem rzecz się robi prosta. Sprawdzasz dystans na mapie, określasz ile kroków trzeba aby go pokonać i liczysz (uff, straszna męka – przyp. tłum.).
Druga technika to mierzenie czasu. Do tej metody właściwie niezbędny jest zegarek z wielofunkcyjnym stoperem, który mierzy czas na kolejnych odcinkach trasy. Tak samo jak w poprzedniej metodzie musisz najpierw dojść do tego, w ile czasu pokonujesz na przykład 1000 metrowy odcinek w różnych rodzajach terenu. Potem wystarczy sprawdzić, jaki dystans mamy do pokonania i wyliczyć ile czasu powinno to zająć. Według mnie liczenie kroków jest metodą dokładniejszą, ale jest to dosyć męczące i stosuję je dosyć rzadko.
4. Wysokościomierze i GPS-y.
Wysokościomierze znakomicie się sprawdzają w terenie górzystym, ale trzeba upewnić się, że są zawczasu dobrze skalibrowane w odniesieniu to znanych punktów terenu, na którym odbywa się rajd. Przy niskim ciśnieniu, jak w drugim dniu Międzynarodowego Górskiego Maratonu Karrimora (KIMM – Karrimor International Mountain Marathon), odczyty mogą stać się bardzo niedokładne w krótkim odcinku czasu. GPS-y to wspaniałe narzędzie pod warunkiem, że zezwolą na nie organizatorzy rajdu. Jednak trzeba zawczasu upewnić się czy właściwie wpisane są punkty odniesienia i koordynaty systemu.
[b]Szybka nawigacja[/b]
[img align=right]/xoops/modules/wfsection/images/article/SM_Running4.jpeg[/img]Kiedy opanujesz już podstawy, nawigowanie w marszu jest generalnie rzeczą łatwą. Ale kiedy zaczynasz poruszać się szybciej, jest to coraz trudniejsze. Za każdym razem kiedy spoglądasz na mapę lub kompas, tempo staje się wolniejsze. Z drugiej jednak strony, jeżeli nie będziesz kontrolował mapy i kompasu wystarczająco często, prawdopodobieństwo popełnienia jakiegoś błędu zwiększa się. Kluczem jest znalezienie „złotego środka”. Wydaje się, że w rajdach przygodowych bardziej opłaca się być bardziej ostrożnym i zwalniać tempo na rzecz dokładniejszej nawigacji. Ale oczywiście jest tak, że klasowy nawigator i tak będzie lepszy w czytaniu mapy nawet przy maksymalnej prędkości od kogoś kto porusza się wolniej, ale nie tak dobrze radzi sobie z mapą i kompasem. Jak można się nauczyć szybko i sprawnie nawigować?
1. Trenuj biegi na orientację jak najczęściej. To najlepszy sposób aby się nauczyć nawigacji.
2. Kiedy biegniesz, cały czas trzymaj mapę i kompas w ręku (np. kompas nałożony na rękę jak zegarek). To spowoduje, że korzystanie z nich będzie prostsze i szybsze. Przy stromej wspinaczce często zawieszam mapę na szyi, aby mieć obie ręce wolne.
3. Na dłuższych prostych odcinkach lub na dłuższych podejściach, wykorzystaj czas i zaplanuj jak pokonać dalszą część trasy. Wcześniej zorientuj się, gdzie dokładnie umiejscowiony jest punkt kontrolny i, BARDZO WAŻNE, w którą stronę z tego punktu należy wybiec. Najtrudniejsze fragmenty trasy powinny być zawczasu dokładnie przestudiowane.
4. Zrób sobie treningi z mapą i kompasem w czasie biegu. Zrób sobie przebieżkę po parku z mapą trasy ze swojego ostatniego rajdu i spróbuj wyobrazić sobie, że ją właśnie pokonujesz. Pamiętaj także aby trzymać mapę i kompas w pozycji poziomej i zawsze odczekiwać chwilę zanim igła kompasu pokaże stabilnie kierunek.
5. Spójrz na mapę i stwórz sobie w wyobraźni obraz terenu, który przyjdzie ci pokonywać (szczególnie uważaj na poziomice zaznaczone na mapie). Jeśli stworzysz sobie taka wizualizację, nie będziesz musiał tak często spoglądać na mapę.
6. Zmieniaj prędkość marszu (biegu). Jeżeli trasa biegnie szeroką doliną w kierunku przełęczy, szczegółowe czytanie mapy nie jest tak istotne i możesz poruszać się szybko. Ale jeśli jesteś w trakcie dojścia do trudnego punktu kontrolnego albo przechodzisz przez miejscowość z plątaniną dróg i ścieżek powinieneś wtedy zwolnić i sprawdzić wszystkie szczegóły mapy, wskazania kompasu i ocenić dystans do pokonania.
7. Rozglądaj się naokoło i do przodu. Często będziesz widział jakiś charakterystyczny element terenu, który na pewno znajduje się na mapie, na przykład strumień, który musisz przekroczyć albo kilka drzew gdzieś w oddali. Warto wtedy sprawdzić te obiekty na mapie, aby zweryfikować miejsce w którym się znajdujesz i gdzie musisz dalej się poruszać.
8. Spoglądaj regularnie na kompas aby upewnić się, że idziesz generalnie we właściwym kierunku.
Nawigacja przy dużym zmęczeniu
Im bardziej jesteś zmęczony w trakcie rajdu, tym nawigowanie staje się trudniejsze. Było wiele takich momentów w rajdach, w których startowałem, kiedy byłem kompletnie wykończony i wszystko na mapie wydawało mi się bez sensu.
W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest zwolnić tempo, nie ryzykować – wykonywać poprawnie podstawowe elementy nawigacji. Mi zdarzało się wielokrotnie nie stosować do tej reguły. Było tak w Szwajcarii na Mistrzostwach Świata w Rajdach Przygodowych, kiedy startowałem z zespołem Parrot Lythgoe. Na nocnym odcinku rowerowym po czterech dniach trwania zawodów, mieliśmy kłopot ze znalezieniem ścieżki na główną przełęcz. Wcześniej miałem problem ze znalezieniem właściwej drogi w mieście i nie chciałem marnować jeszcze więcej czasu. Przy dużym zmęczeniu rozpoczęliśmy wspinaczkę, no a ja nie sprawdzałem mapy przy każdym rozwidleniu dróg. Po prostu przyjąłem, że poruszamy się tą właściwą… Na drodze były ślady wskazujące kierunek w którym chcieliśmy się poruszać, tak więc na pewno wszystko było w porządku. Ale im wyżej się wspinaliśmy, ja byłem coraz bardziej zmęczony i to co było na mapie stawało się dla mnie coraz bardziej bez sensu. W końcu Jim uzmysłowił nam, że poruszamy się równoległą doliną i że nie ma możliwości abyśmy na rowerach przedostali się do właściwej doliny. No i trzeba było wracać całą drogę w dół, a potem z powrotem pod górę. W ten sposób straciliśmy dwie godziny.
[b]Nocna nawigacja[/b]
[img align=left]/xoops/modules/wfsection/images/article/Nav_team_nightnav.jpeg[/img]Tak samo jak przy nawigowaniu przy dużym zmęczeniu, nawigacja w nocy jest bardzo trudna. Łatwo przeoczyć nawet najprostsze rozwidlenia dróg czy ścieżek.
1. Wykonuj prawidłowo podstawowe elementy nawigacji. Wykorzystaj wszystkie informacje na mapie, sprawdzaj dokładnie kompas, oceń właściwie odległość. Ja stosuję metodę liczenia kroków właśnie jedynie w nocy, szczególnie przydatne jest to w rajdach ACE (ACE – Adventure, Challenge, Endurance – profesjonalna firma organizująca rajdy przygodowe i treningi na terenie Wielkiej Brytanii – przyp. tłum.) w lesie, kiedy należy określony odcinek przejść wzdłuż drogi.
2. Bardzo pomocne są poziomice. Zawsze wiesz czy powinieneś iść pod górę czy w dół, możesz nawet ustalić nachylenie zbocza.
3. Wybieraj bezpieczną drogę. Zaplanowanie dłuższej drogi („naokoło”) jest w nocy niemal zawsze najlepszym rozwiązaniem.
[b]Złe mapy[/b]
Rajdy przygodowe w Wielkiej Brytanii odbywają się zwykle na mapach OS Skrót od Ordnance Survey – jest to brytyjska agenda rządowa odpowiedzialna za tworzenie i uaktualnianie map obszaru Wielkiej Brytanii – przyp. tłum., które opracowano kilka lat temu. W innych krajach mapy są zazwyczaj gorsze.
1. Ustal na ile aktualna jest mapa.
2. Analizuj na mapie poziomice oraz rzeki, strumienie, to się zazwyczaj niewiele zmienia.
3. Drogi i ścieżki na mapach zazwyczaj istnieją w rzeczywistości. Ale, co ważne pojawiają się nowe i tylko dobra ocena odległości pozwoli na stwierdzenie, że na mapie tych ścieżek nie ma.
4. Bądź bardzo ostrożny w nawigacji przy korzystaniu z elementów roślinności zaznaczonych na mapie.
[b]Inne zespoły[/b]
Czy należy ignorować innych w trakcie nawigacji na rajdzie przygodowym? To trudne pytanie. Dwóch dobrze współpracujących ze sobą nawigatorów będzie niewątpliwie poruszało się szybciej niż jeden. Jednak ja popełniłem wiele błędów w rajdach właśnie dlatego, że patrzyłem co robią inni.
Na rajdzie Hebriddean Challenge w zeszłym roku startowałem z Normem Dunroyem. Przed nami zobaczyłem Eddiego Winslowa. Trasa rajdu ustawiona była na bardzo trudnym terenie z mnóstwem małych grzbietów i szczytów. Wiedziałem, że Eddie jest dobrym nawigatorem. Próbowałem go za wszelką cenę dogonić zamiast kontrolować mapę i kompas. Zanim się zorientowaliśmy, biegliśmy o 90 stopni w złym kierunku i znaleźliśmy się po przeciwnej stronie jeziora. Straciliśmy ponad 10 minut.
Nie sądzę, że w tej sytuacji powinienem dać spokój z pogonią za Eddim. Należało go dogonić, ale trzeba było także patrzeć na mapę trochę częściej. To co zrobiłem było niewybaczalne, a co zdenerwowało mnie najbardziej, to fakt, że ani razu nie spojrzałem na kompas. Jedno spojrzenie wystarczyłoby, aby natychmiast okazało się, że biegniemy w złym kierunku.
1. Zawsze wiedz gdzie jesteś i uwierz w swoją nawigację.
2. Spoglądaj naokoło, patrz co robią inni, spróbuj to wykorzystać.
[b]Nawigacja w zespole[/b]
Teoretycznie nawigowanie w zespole powinno być łatwiejsze niż indywidualnie, w końcu są trzy osoby do pomocy, ale to nie zawsze tak wygląda. Nawigator czuje dużą presję, a prowadzenie zespołu na trasie to fizyczny i psychiczny wysiłek daleko większy niż sam bieg czy jazda na rowerze.
1. Wybierz właściwych członków do zespołu, takich którzy nie będą mieć cały czas pretensji o to, że popełniłeś jakiś błąd. Powinni zdawać sobie także sprawę, że będą prawdopodobnie musieli zadbać także o żywienie ciebie (dla mnie to niezwykle istotna sprawa) i noszenie dodatkowych rzeczy.
2. Jako nawigator musisz poruszać się z prędkością, która tobie najbardziej odpowiada. Kiedyś próbowałem chodzić w tempie moich współtowarzyszy z zespołu i przez to robiłem wiele błędów.
3. Podziel zakres obowiązków w zespole. Niech jedna osoba będzie od nawigacji, inna od GPS-u lub wysokościomierza, a jeszcze inna od dokładnej identyfikacji punktu kontrolnego. Oczywiście pomiędzy tymi osobami musi być idealna komunikacja.
4. Jeśli regulamin rajdu na to zezwala, miej zapasowy komplet map i drugiego nawigatora, który może weryfikować czy główny nie zrobi jakiejś głupoty, a także przejmie kontrolę w momencie kiedy pierwszy będzie „w dołku”.
5. Cały czas informuj zespół o trasie i o kolejnych jej elementach i problemach z tym związanych.
Wybór trasy (warianty)
[b]Wybór trasy (warianty)[/b]
[img align=left]/xoops/modules/wfsection/images/article/Nav_Steve_Birkinshaw2.jpeg[/img]Są dwa podstawowe aspekty związane z wyborem trasy: znalezienie najszybszego wariantu oraz znalezienie wariantu, gdzie jest najmniejsze prawdopodobieństwo popełnienia błędu. Są sytuacje, w których wolisz wybrać wariant, który pokonasz wolniej, ale na pewno nie popełnisz błędu. Generalnie powinno się uwzględnić następujące elementy:
1. Unikaj wzniesień. Często jest szybciej obejść wzniesienie niż wspinać się na szczyt i schodzić z drugiej strony. Czasem warto zmierzyć długość i trudność wspinaczki licząc ilość poziomic na mapie. Czasami górzysta trasa (szczególnie na rowerze) jest szybsza niż płaska, ale może to być na tyle męczące, że w ogólnym rozrachunku opłaca się pojechać tą drugą.
2. Wybieraj warianty z dobrym podłożem do marszu/jazdy na rowerze. W terenie górzystym czy pagórkowatym warto jest (szczególnie na rowerze) przejechać dłuższą trasą po szybszej nawierzchni niż krótszą po słabej drodze.
3. Wybór dobrej trasy to także kwestia małych szczegółów. Chodzi o znalezienie dobrej przebieżności w terenie. Na przykład w otwartej przestrzeni często ścieżki wydeptane prze owce pozwalają się przemieszczać o wiele szybciej niż gdzie indziej. W lesie z kolei będziesz poruszał się o wiele sprawniej, jeżeli uda ci się uniknąć przechodzenia przez krzaki jeżyn czy malin i przez połamane drzewa. Tak więc zawsze rozglądaj się naokoło i wybieraj najkorzystniejsze warianty.
4. W trudnych warunkach (w nocy czy przy dużym zmęczeniu) wybieraj bezpieczniejszy wariant.
5. Czasem użyteczną, a na pewno bezpieczną metodą jest naprowadzanie po linii. Polega to na tym, że nie idzie się bezpośrednio do celu (bo można minąć go nie wiedząc nawet z której strony), tylko w stronę tzw. „linii”, np. drogi lub rzeki wzdłuż której łatwo póżniej do tego celu trafić.
Ważną rolę w wyborze właściwej trasy odgrywa doświadczenie. Ale nawet będąc doświadczonym zawodnikiem, nie jest możliwe aby znać teren i trasy każdego rajdu, w którym się startuje. W finałach Mistrzostw Wielkiej Brytanii w Rajdach Przygodowych (BARC – British Adventure Racing Championships) w zeszłym roku, na ostatnim odcinku pieszym, który odbywał się w nocy był wybór pomiędzy dłuższym wariantem po drodze i krótszym, który prowadził ścieżkami przez pola. Ja startowałem w zespole Salomon XA i byliśmy w tym momencie tuż za zespołami Wales i Lythgoes. Oni wybrali wariant drogą naokoło. Gdybyśmy poszli tak jak oni, nie mielibyśmy szans ich dogonić i w efekcie wyprzedzić w generalnej klasyfikacji. Pozostało więc zaryzykować i wybrać skrót przez pola licząc na dobrze przebieżną trasę z niską trawą. No ale zamiast tego mieliśmy do czynienia z ciernistymi krzakami i kępami traw i bardzo ciężko było prze to przejść. Zaryzykowaliśmy i straciliśmy w efekcie około 20 minut.
[b]Określenie własnej pozycji[/b]
Zdarzy się na pewno taka sytuacja, kiedy uzmysłowisz sobie, że nie wiesz kompletnie, gdzie w obecnej chwili jesteś. To zdarza się każdemu i podstawową kwestią jest, aby szybko się z tego wyplątać.
1. Nie panikuj. Szybkie, ale błędne zidentyfikowanie swojej pozycji spowoduje jedynie, że stracisz jeszcze więcej czasu.
2. Zorientuj mapę, tzn. obróć ją tak, aby północ na mapie odpowiadała północy na wskazówce kompasu. Wtedy to co jest przed tobą w rzeczywistości, jest także we właściwej pozycji na mapie. Jest niezmiernie ważne, aby zaufać w takiej sytuacji wskazaniom kompasu. Pamiętam taką sytuację, kiedy biegłem w otwartej przestrzeni i pojawiła się mgła. Zorientowałem mapę i okazało się, że poruszam się dokładnie w przeciwnym kierunku (o 180 stopni), od tego, którego się spodziewałem! Przez chwilę wydawało mi się, że przecież niemożliwe jest, że biegnę dokładnie w przeciwną stronę i po prostu kompas źle pokazuje. No ale z drugiej strony wiedziałem, że wskazania kompasu musiały być prawidłowe … no i tak rzeczywiście było.
3. Rozejrzyj się wkoło. Czy są jakieś widoczne elementy terenu, które muszą znajdować się na mapie? To od razu wyjaśni ci gdzie dokładnie jesteś.
4. Sprawdź ostatnie miejsce na mapie, co do którego jesteś pewien, że na pewno tam byłeś. Potem postaraj się przypomnieć sobie elementy terenu, które mijałeś i spróbuj odszukać je na mapie.
5. Pozwól innemu członkowi zespołu spojrzeć na mapę. Czasem jest tak, że dla niego będzie zupełnie oczywiste gdzie jesteście i co w rzeczywistości się stało.
6. Jeżeli nadal nie masz pojęcia gdzie jesteś, czasami najlepiej jest iść na azymut do następnego punktu kontrolnego licząc na to, że w trakcie drogi zorientujesz się co do swojej pozycji. Czasem warto także skierować kompas na jakiś konkretny element terenu na przykład na asfaltową drogę, a czasem z kolei może warto wrócić po swoich śladach. Wszystko zależy od tego, jak bardzo się zgubiłeś i jak daleko jest do następnego punktu kontrolnego.
7. Jeżeli kompletnie się zgubiłeś, nigdy nie próbuj nadrabiać straconego czasu poruszając się bardzo szybko. W ten sposób popełnisz kolejne błędy. Najlepiej trochę zwolnić i zwiększyć jeszcze ostrożność i czujność.
[b]Podsumowanie[/b]
[img align=right]/xoops/modules/wfsection/images/article/Nav_Steve_Birkinshaw.jpeg[/img]Na koniec pytanie: jak często trenujesz bieganie, jazdę na rowerze, kajaki, a jak często nawigację? Ja czasem jestem trochę sfrustrowany, bo przez cały czas ślęczę nad mapami, analizuję trasy, warianty i staram się wizualizować sobie cały teren po którym mam się poruszać. No ale ty nie musisz się tak czuć. Po prostu kiedy tylko wybierasz się na trening, czy to biegowy czy to rowerowy, weź mapę i kompas i staraj się wybrać jakąś inną, nową trasę. To sprawi, że twoja przebieżka czy przejażdżka stanie cię ciekawsza.
Steve Birkinshaw jest byłym zawodnikiem międzynarodowych biegów na orientację i wygrywał cztery razy Górski Międzynarodowy Maraton Karrimora (KIMM – Karrimor International Mountain Marathon) w kategorii Elita. Stratuje w rajdach przygodowych od wielu lat, z wieloma zespołami i zawsze przypada mu rola nawigatora,. Tak jest też w zespole Saab Salomon. Nie tylko jest w tym najlepszy ale nikt nie jest w stanie odebrać mu mapy!
[i]Copyright by [url=/xoops/modules/mylinks/visit.php?lid=4]www.sleepmonsters.com[/url], 2003
[b]Tłumaczenie: Janek Bazyl (www.napieraj.pl) ,
tytuł oryginalnego tekstu: Going in the Right Direction, by Steve Birkinshaw[/b][/i]
[img align=left]/xoops/modules/wfsection/images/article/SMlogo.gif[/img]
Zostaw odpowiedź