[size=x-large]Test porównawczy czołówek diodowych
SILVA L1 i PETZL MYO XP[/size]


„Przyszłość jest jasna, przyszłość to… diodówki!”- można by sparafrazować modny ostatnio slogan. Powoli, acz systematycznie, cały światek turystyczny przesiada się z wysłużonych już halogenów na coraz nowsze, mocniej świecące i lżejsze diodowe cuda. Pisząc te słowa, mam przed sobą dwa topowe modele największych producentów: L1 szwedzkiej SILVY i MYO XP, firmowane przez francuskiego PETZLa. Pora przyjrzeć się im bliżej.

[b]Garść informacji[/b]

Obie latarki wyposażone są w jedną 3W diodę Luxeon. W MYO diodę zasilają trzy paluszki AA, umieszczone w pojemniku z tyłu głowy, SILVA potrzebuje czterech paluszków AA w dwóch pojemnikach na opasce lub czterech baterii D w zewnętrznym pojemniku, które trzykrotnie wydłużają czas świecenia. Obie latarki pozwalają regulować kąt padania światła, obie też mają zabezpieczenie przed przypadkowym włączeniem. W MYO przełącznik w czasie transportu chowa się w obudowę, aby włączyć L1, trzeba trzymać przycisk przez kilka sekund. MYO ma dodatkowy, zdejmowany pasek przez środek głowy, SILVA trzyma się na solidnej gumie z silikonowymi paskami, zapobiegającymi zsuwaniu. Producenci obu modeli deklarują ich odporność na opady atmosferyczne. MYO ma trójstopniowy wskaźnik zużycia baterii, SILVA automatycznie przestawia się w tryb „power save”, gdy bateriom zostanie 15% życia. MYO ma ponadto „musze oko”, przesłonę umożliwiającą uzyskanie rozproszonej wiązki (np. do czytania mapy), a także przycisk boost, który pozwala osiągnąć o 50% większy strumień światła na 20s.

………………………..[b]MYO XP……..SILVA L1[/b]
waga (z bateriami)..175 g……………226 g

Czas świecenia
super bright…………70h………………140h
bright………………….90h………………160h
economy……………..170h……………..200h
Cena…………………..ok. 230zł………..ok. 350zł

[b]Pierwszy test[/b]

Aby mieć ilościowe porównanie światła czołówek, postanowiłem skonfrontować je z luxomierzem.
[i]Luxomierz mierzy natężenie oświetlenia, czyli stosunek strumienia świetlnego (miary całkowitej mocy emitowanego światła) do pola oświetlanej, prostopadłej do niego powierzchni.[/i]
W takich samych warunkach, w najmocniejszym trybie Silva uzyskała 193,8 luxa, natomiast MYO-194 luksy. Co interesujące, MYO w trybie boost osiągnęło 193,6 luksa czyli, przeciwnie do oczekiwań, wynik najsłabszy. Można pokusić się o próbę wyjaśnienia tego na gruncie teorii efektu fotoelektrycznego, ale to temat na pracę magisterską:-). Ważny jest jednak wniosek- wyniki są mocno zbliżone.

[b]Drugi test[/b]

Nocna sesja zdjęciowa miała na celu pokazanie różnicy w kolorze emitowanego światła. Na jednakowym komplecie baterii latarki zaprezentowały się jak widać na zdjęciu. Światło MYO XP ma lekkie żółte zabarwienie, podczas gdy SILVA emituje snop chłodnej, niebieskawej bieli.

[b]Pora na subiektywizm[/b]

Do niedawna główną wadą L1 była jej słaba dostępność w naszym kraju. Teraz jest już dużo lepiej, latarkę oferuje kilku sprzedawców internetowych. MYO nigdy nie miało tego problemu, od początku było w każdym większym sklepie turystycznym. Co szczególnie doskwiera mi w SILVIE, to zbyt ciasny pasek. Podczas gdy MYO można spokojnie założyć na kask, L1 z trudem mieści się na głowie nawet mojej koleżanki! Po pierwszych kilku godzinach użytkowania czułem się, jakbym spędzał czas w imadle, latarka lądowała na szyi albo w ręce. Zafundowałem jej więc kurację rozciągającą- naciągnąłem na tydzień na garnek. Poprawa była, ale nie tak znaczna, aby mówić o sukcesie. Dlatego teraz przymierzam się do wszycia jej dodatkowego kawałka taśmy.
Najmocniejsze światło latarki przydaje się zasadniczo w dwóch przypadkach- kiedy jedziemy na rowerze i szukamy punktu. I jeśli przy wypatrywaniu lampionu można chwycić się za MYO i przytrzymać przycisk „boost”, o tyle na rowerze podczas zjazdu jest to nie lada wyczynem. Efektywniejszy system radiacji ciepła w L1 pozwala na ciągłe świecenie pełną mocą, co zdecydowanie działa na jej plus. MYO w stosunku do SILVY wydaje się konstrukcją bardziej kompaktową i odporną na uszkodzenia, ma praktyczny wskaźnik poziomu baterii i musze oko. Ponadto, jest zdecydowanie tańsza. L1 broni się zewnętrznym zasobnikiem na baterie oraz subiektywnie „mocniejszym”, lodowatym światłem. Obie latarki bardzo dobrze nadają się do AR- są lekkie, uniwersalne, mają długie czasy świecenia, podczas biegu nic się nie majta.
Jeśli liczy się dla Ciebie silne światło, wybierz L1. Jeśli stawiasz na wszechstronność- wypróbuj MYO XP. W obu przypadkach nie rozczarujesz się!

[b]Producenci:[/b]
www.silva.se
www.petzl.com

[b]Dystrybutorzy:[/b]
www.polana.pl
www.petzl.pl

Podziękowania dla Bartka Bartkowiaka i Laboratorium Ergonomii Politechniki Poznańskiej za pomoc w przeprowadzeniu testu.

Я надеялся, что та, чьи интересы она отстаивала так горячо, окажется рядом с нею, но ошибся.

Всему, на чем основывается западное общество.

Сперва я должен освятить это место,-заявил он,-и, возможно, более полно провести "игры шрек драки" обряд благослужения.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany