[size=x-large]Merrell Chameleon II Storm Gore-Tex XCR[/size]


cena detaliczna 399zł (maj 2006)
waga jednego buta (rozm. 45) – 460g

Ci którzy szukają szybkiego delikatnego sprzętu do szybkich biegów w łatwym terenie mogą już skończyć lekturę. Od szosowych adidasków opisywany Merrell różni się mniej więcej tym czym sukienka w groszki od rybackiego sztormiaka.
Może właśnie przez „subtelność i zwiewność” wybrałem ten model. W prostocie i ascetycznym wzornictwie kryje się jego wdzięk. Jest ładny (dźwig portowy też jest ładny 😉 ). A dzięki oliwkowej barwie, nawet spora warstwa błota pozostaje na nim niezauważona.

[b]Konstrukcja[/b]

Z zewnątrz nie widać prawie nic. Wszelkie paski, wszywki zostały ograniczone do minimum, podobnie jak to ma miejsce w niektórych ciężkich skórzanych butach trekkingowych. Całe pokrycie zostało wykonane z jednego kawałka tkaniny o bardzo gęstym splocie. chroniącej schowaną pod spodem membranę Gore-Tex XCR. Świat dzieli się na zagorzałych zwolenników i przeciwników oddychających membran. Nie ma jednak dyskusji, że względem parametrów technicznych jest to obecnie najwyższa półka – zarówno pod względem wodoodporności, przepuszczania pary wodnej jak i niewielkiej wagi.
Przód buta w okolicy palców wzmocniono warstwą gumy, co ma zapobiegać przypadkowym urazom w wyniku uderzeń o kamienie czy korzenie. Jeszcze większy, solidny kawał gumy pokrywa piętę wpływając pozytywnie na jej stabilność.
Patrząc na to jak nisko kończy się tkanina w bocznych częściach buta może się wydawać, że producent zastosował wyjątkowo cienką podeszwę. Nic z tych rzeczy. Wystarczy pomacać materiał by poczuć pod nim wewnętrzną, amortyzująca warstwę podeszwy wyposażoną w poduszkę powietrzną.
Materiał, z którego wykonano elementy bieżnika dumnie firmuje potentat w tej dziedzinie – włoski Vibram (chłopaki produkcję podeszw zaczynali jeszcze przed II Wojną, mieli więc czas na zebranie doświadczenia). Sam bieżnik jest dosyć płytki jak na obuwie terenowe. Kołki mają kształt owalny, a w przekroju przypominają ścięty stożek. Ich boki opadają skośnie aby ułatwić samoczyszczenie podeszwy z błota w czasie marszu.
Sznurowanie butów odbywa się w sposób klasyczny przy pomocy grubych 3mm linek o okrągłym przekroju. Pętelki mocujące wykonano z tkaniny , jedynie ostatni przeplot przechodzi przez specjalnie wzmacnianą dziurkę. W ten sposób nie ma ryzyka, że mocno szarpiąc w czasie wiązania urwiemy jakiś element.
Język jest zszyty z butem w trzech czwartych długości, dzięki czemu but jest wodoodporny do wysokości około 10cm (czyli do okolic kostki, powyżej woda ordynarnie wleje się z góry niezależnie od wszelkich membran)
Wymienne wkładki wykonano z przyjemnej amortyzującej pianki. Merrell dopasowuje grubości wkładek w zależności od przeznaczenia modelu.

[b]„W praniu” – czyli najpierw w błoto, potem w śnieg[/b]

Chameleon II Storm Gore Tex XCR (czy te nazwy muszą być tak strasznie długie?) miałem po raz pierwszy na nogach krótko przed startem w The North Face Adventure Trophy. But wewnątrz jest dosyć obszerny, zwłaszcza w przedniej części, wyprofilowanej w ten sposób, że przód stopy znajduje się odczuwalnie niżej niż pięta. Wygodny, ale twardy. Chodziłem w nich przez kilka dni po mieście, poprawiłem ułożenie sznurówek nad językiem, który początkowo się zawijał z boku i lekko uwierał. W końcu upewniłem się że są dobrze dopasowane i ostatecznie mimo braku testu w terenie, zdecydowałem zabrać je na trasę najtrudniejszego etapu rajdu – trekkingu w Tatrach.
W czasie truchtu pod górę po mokrym podłożu nie sprawiały żadnych problemów. Cieszyłem się jak dziecko mogąc wdepnąć w każdą kałużę i mieć cały czas sucho. Również na śniegu sprawiały się dobrze, zwłaszcza że przed dostawą śniegu i innych śmieci z góry zabezpieczyłem się stuptutami. Właściwie, jeśli nie ma głębokiej wody i natrętnego mokrego śniegu, można przez wiele godzin zachować suche stopy. W czasie rajdu niestety porwałem zaczepy stuptutów, a do tego zdarzały się niespodziewane mokradła więc lewa noga przeżywała regularną kąpiel. Nie da się ukryć, że membrana wodoodporna ma również wady – jak raz się naleje do środka to na zewnątrz wydostanie się dopiero w postaci pary. Czasem ekonomicznym wyjściem jest wyżymanie skarpetek 🙂
Po pierwszym ciężkim teście przyszedł czas na łagodniejsze traktowanie – wędrówki po Beskidzie Żywieckim z plecakiem ważącym kilkanaście kilo. Zwykle w takich sytuacjach zaleca się stosowanie obuwia powyżej kostki. Uważam jednak, że jest to sprawa indywidualna. Albo ktoś ma tendencję do skręceń, albo nawet mocno starając się – nie zrobi sobie krzywdy. Ja zdecydowanie wolałem niskie lekkie Merrelle od starych trekkingów w których stopa ma znacznie mniej komfortowe środowisko.
Nie mam zastrzeżeń do jakości membrany – bardzo dobrze zabezpieczała przed wilgocią – kałużami, mokrą trawą i błotem. Za wcześnie jeszcze na wnioski co do jej trwałości. Jak zaczną cieknąć – napiszę 😉 Oddychalność jest na dobrym poziomie. Nie miałem problemów z zapoconymi stopami. Dopiero gdy na dworze jest powyżej 20°C zaczynam się zastanawiać się nad sandałami.
Największy zawód sprawiła mi podeszwa – napis Vibram miał być gwarantem doskonałej przyczepności, a była ona ….no…. przeciętna. W czasie stromych zejść po niepewnym podłożu bardzo brakowało mi trzymania na krawędziach (tak jak w nartach) i wgryzania się w grunt. Kołki bieżnika wyglądają bardzo efektownie, ale przydałoby się im więcej agresywnych powierzchni, zwłaszcza z boków stopy. W mniej wymagającym terenie Vibram sprawuje się bez zastrzeżeń..
Konstrukcja podeszw wszystkich modeli Chameleon nastawia je bardziej na marsz niż bieg. But jest szeroki i daje dobre wsparcie na nierównościach. Amortyzacja jest typowa dla trekkingów, czyli twarda, mimo zastosowania poduszki powietrznej. Ma to swoje wady i zalety: Nawet przy zmęczonych, obolałych stopach nie czuje się punktowych nacisków od leżących kamyków gałązek (co może być dokuczliwe w miękkich biegowych „kapciach”) natomiast biegnąc wyraźnie czuje się moment uderzenia o podłoże.

[b]Podsumowanie[/b]

Ten model Merrella najbardziej docenią piechurzy dla których sezon trwa cały rok. But jest lekki i nieprzemakalny. W połączeniu z dobrymi stuptutami pozwoli napierać nawet w ciężkich zimowych warunkach (nie mogę się doczekać startu w nim na trasie masters Bergson Winter Challenge). Twarda podeszwa powoduje, że bieganie (zwłaszcza po asfalcie) nie jest komfortowe.

[b]zobacz również[/b]


[url=/xoops/modules/mylinks/visit.php?cid=4&lid=152]Strona dystrybutora Merrell[/url]

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany