Ostra słodycz przełamana kwaskowatym zaskoczeniem rozlewająca się przyjemnym ciepłem na języku. Rozgrzewająca przełyk, żołądek i wędrująca milionami impulsów niosących rozkosz do mózgu. Tak zapamiętałem krem pomidorowy z sokiem pomarańczowym i chili oraz pesto pietruszkowym na mecie Łemkowyna Ultra-Trail.
Do kolejnej edycji Łemkowyny zostało już niewiele czasu. Nie zdradzając za bardzo kuchni zawodów, tak się złożyło, że zostałem jedynym posiadaczem magicznego przepisu na słynną zupę, która rozgrzewa zawodników kończących bieg w Komańczy. To biały kruk, albo pomidorowy. Więc bierzcie przepis i jedzcie to wszyscy! Chociaż… na mecie smakuje najlepiej!
Krem pomidorowy a’la ŁUT
- Cebula 2 szt
- Marchewka 2 szt
- Pomidory pelati z puszki 600 g
- Bulion warzywny 400 g
- Sok pomarańczowy 200 ml
- Chilli 1/5 łyżeczki
- Olej rzepakowy 50 ml
- Sól, cukier do smaku
Cebulę kroimy w piórka, marchewkę w plastry następnie podsmażamy na średnim ogniu 2-3 min. Dodajemy sok pomarańczowy, pomidory, bulion. Gotujemy na małym ogniu 15 min. Miksujemy blenderem i przecieramy przez chińczyka (drobne sito). W trakcie gotowania należy zetrzeć skórkę z połowy pomarańczy. Doprawiamy do smaku. Krem musi być lekko pikantny i delikatnie słodki.
Łemkowskie pesto pietruszkowe
- Natka pietruszki 2 pęczki
- Orzechy włoskie 50 g
- Czosnek 2 ząbki
- Ser zagrodowy- starty 2 łyżki
- Olej rzepakowy tłoczony na zimno 150 ml
- Sól, pieprz do smaku
Czosnek miksujemy z orzechami. Dodajemy natkę pietruszki i miksujemy 1 min. Dodajemy olej i ser. Mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem.
Dlaczego warto?
Wojownicza zupa ninja
Zupa przygotowywana była dotychczas przez Posmakuj Krosno. Za podstawę miała pomidory. Tak się cudownie składa, ze zawierają one ciekawą substancję – likopen. To taki ninja, który walczy z oksydantami. Nie kłamię, tak mówią choćby naukowcy z Uniwersytetu Sztokholmskiego. Na laboratoryjny warsztat wzięli sok pomidorowy i 15 niewytrenowanych zdrowych osób. Badani byli poddawani 20-minutowemu wysiłkowi (80 proc. maksymalnego tętna) na ergometrze. Naukowcy badali krew w trakcie wysiłku i godzinę po.
Uczestnicy eksperymentu codziennie (przez 5 tygodni) pili 150 ml soku pomidorowego (zawierał 15 mglikopenu). W ich krwi badano 8oxodG – to marker uszkodzeń oksydacyjnych komórkowego DNA, powstających w wyniku działania wolnych rodników. Wyniki krwi wskazały, że podczas wysiłku poziom 8oxodG podnosił się o 84 proc. gdy trenujący nie pili soku. W trakcie, gdy ćwiczący przyjmowali sok pomidorowy likopen w nim zawarty obniżał poziom 8oxodG.
Eksperci ze Sztokholmu dodają, że pomidory oprócz likopenu zawierają również witaminę C, tokoferole i polifenole. Jednak wśród wszystkich przeciwutleniaczy (w szczególności karotenoidów) obecnych w soku pomidorowym, likopenu jest najwięcej i najlepiej znosi przemysłowe przetwarzanie.
Zostaw odpowiedź