Orgi straszyły lodem na szczycie, ale nie ma, co nie zmieniło sytuacji, że jakieś 300 metrów przed szczytem zamarzają mi przerzutki i jakimś cudem nie chcą się zmienić akurat wtedy.. wrrr dobrze że to już końcówka, teraz 30 km zjazdu do basenu gdzie czeka nas 1500 metrów pływania. Zjazd jest ogromną frajdą dla kogoś kto lubi speed, na tym etapie, tak jak przypuszczałem wcześniej, nie ma wielkich różnic choć ostatnie 10 km jest właściwie po płaskim, ale dobrze się jedzie. W myślach już sobie analizuje, jak to dobrze pływam i jak szybko się rozliczę z basenem – Artur Moroń wybrał się na solowe mistrzostwa Czech w Adventure Racing, zwane Jesenickym Tvrdakiem.

 

 

 

O zawodach jak to zwykle bywa dowiedziałem sie przypadkiem, a że naszych południowych sąsiadów cenię za kreatywność w organizowaniu interesujących imprez oraz stosunkowa bliskość dojazdu sprawiły, że postanowiłem się spróbować. Prawie całość odbywa się na systemie Sport Ident, skąd dokładne wyniki z poprzednich lat mówiły, że rywalizacja jest szybka.

 

artur

Po krótce – impreza to Jesenicky Tvrdak, który Czesi tłumaczą na chwytliwą anglojęzyczną nazwę Extrememan i są klasyfikowane jako mistrzostwa Czech w AR ... tylko że w pojedynkę. Tutaj nie ma co zwalać na partnera że słaby, że źle nawigował, że się guzdrał na przepakach 😉 Wszystko jest na Twoich barkach, nogach i w głowie. Mnogość dyscyplin powala. Przed startem zaskoczyło mnie, że w regulaminie napisano o miejscu zdawania swoich kajaków. Po krótkiej wymianie z Markiem Hajek (org) zapewnia mnie że zorganizuje mi kajak, wiosła i kamizelkę i że nie będzie to jakiś cud techniki, ale dam radę pokonać odcinek kajakowy. Co prawda tekst dalej mówi, że na pierwszym przełomie na rzece można kajak przenieść, ale drugi już musi być pokonany w kajaku. Jaki przełom? Napisano również, że jeśli będzie niski poziom wody, kajak górski będzie zamieniony na rower – 3 dni przed startem, na szczęście dla mnie, pojawia się informacja odwołująca kajak góski. Pozostanie jedynie dojechanie rowerem na kajak po jeziorze.

170 km tyle nominalnie wynosi cała trasa – limit 15h.

 

artur

 

Zaczyna się niewinnym krótkim nocnym BNO. Nie za bardzo na początku czaję, po co to robią, bo BNO jest w wieczór poprzedzający, trwa parę minut, więc raczej nie ma wpływu na całość zawodów trwających kilkanaście godzin, ale jest szybkie wyjaśnienie. 1/3 najszybszych zawodników będzie mieć – 1 karnych okrążeń biatlonowych, następne 0 karnych, i ostatni 1 karne okrążenie.

Karne okrążenia będzie można załapać także za wspinaczkę, bouldering, zadanie linowe i strzelanie.

Nocne BNO kończe jako 13 co daje mi – 0 karnych 🙂

Będzie 5 przepaków na które można zdać rzeczy, pytam gdzie mogę zostawić Camelbag… na co orgi ale po co mi Camelbag? COOO? 170km na lekko? ja rozumiem, że u nas są tacy co biegają 100km z nerką, bo się nie warto obciążać, ale 170km? W dodatku Ja?

artur

 

Start 5 rano – zaczynamy 17km podbiegiem właściwie cały czas podgórę z jednym zbiegiem w celu zaliczenia Canyoningu. Biegnie mi się nieżle nawet wyprzedzam jakieś 2-3 osoby choć widać, że nie ma tutaj przypadkowych osób ( oprócz mnie ;). Czołówka odskoczyła na tyle, że ich nie widać. Canyoning to nic innego jak brodzenie w rzece pod górę 🙂 Woda jest na tyle zimna, że jak kończę, to myślę, że mi stopy odpadną, na szczęście pozostaje po nim jeszcze 5km ostrej sztajchy w górę, także można się skutecznie rozgrzać. Na przepaczku czekają na nas rowerki, nastepny etap 3-4 km w górę na sam szczyt Pradziada, cisnę z dwoma innymi zawodnikami w podobnym tempie. W dół już zjeżdża czołówka … włos się jeży z jaką prędkością :). Orgi straszyły lodem na szczycie, ale nie ma, co nie zmieniło sytuacji, że jakieś 300 metrów przed szczytem zamarzają mi przerzutki i jakimś cudem nie chcą się zmienić akurat wtedy.. wrrr dobrze że to już końcówka, teraz 30 km zjazdu do basenu gdzie czeka nas 1500 metrów pływania. Zjazd jest ogromną frajdą dla kogoś kto lubi speed, na tym etapie, tak jak przypuszczałem wcześniej, nie ma wielkich różnic choć ostatnie 10 km jest właściwie po płaskim, ale dobrze się jedzie. W myślach już sobie analizuje, jak to dobrze pływam i jak szybko się rozliczę z basenem. Taaaa, chyba już wiem, dlaczego w triathlonie pływanie jest na początku. Nie dość że wszyscy pływają jak szaleni robiąc fale we wszystkie strony, tak po 100 m łapie mnie skurcz, który skutecznie utrudnia mi życie przez cały dystans. Co jakiś czas muszę przystanąć i naciągać mięśnie. Ubieram się jak ostatnia guzdroła i dylam parę km w kierunku strzelnicy. Tam dwa pierwsze strzały bezbłędnie. Czesi patrzą z niedowierzaniem 🙂 Niestety na reszcie już mnie ponosi – wynik – 0 karnych rundek.

 

artur

Znowu rowerek 8km do kajaka. Wsiadam i … kajak nie należy do moich ulubionych dyscyplin, ale ten… ten to jest marzenie. Takiego kajaka nie miałem na żadnych zawodach 🙂 pociągnięcia lekkie, kajak płynie tam gdzie chce, nie skręca. Pełen zachwytu nawet doganiam kogoś i myślę jaki to jestem Extrememan. Nagle z uśmiechem ma twarzy mija mnie kajak który wygląda jak LUX TORPEDA.. co to kurna w ogóle jest? i następny podobny model… kurczaki chłopaki płyną tak jakby w ogóle nie wkładali siły a prędkość rozwijają jakby dwukrotnie szybszą niż moja, i jakiś następny kajak wyglądający jak kanoe od indian. Nic to trzeba robić swoje, niecałe 10km kajaka zajmuje mi 1,5h co i tak jest chyba w moim przypadku sukcesem. Wsiadam na rower teraz zaczynamy 40km MTBO z kilkoma zadaniami specjalnymi. 1 ZS – małe jeziorko w górach, gdy do niego dojeżdżam widzę trzęsących się gości, obsługa pokazuje bojkę na środku i tłumaczy płyniesz, nurkujesz, rozpoznajesz co jest na dnie, wracasz masz zaliczone. Piece of cake 🙂 Wchodzę po kolana, eee mięczaki, nie jest tak źle, wchodzę po jajka .. o żesz! dobra miejmy to za sobą. Dopływam. Nurkuję. Kostka Rubika, dobrze że nie kazali jej układać 🙂 Choć widziałem, jak kolesie robią to w kilka sekund, ja nie potrafię. Kolejny przelot do ZS fatalnie maszczę – skręcam w nie tę ścieżkę, co trzeba i nadkładam jakieś 5km co przy tych czasach powoduje, że tracę szanse na cokolwiek. Kurcze, ale  w terenie wszystko pasowało. Dojeżdżam do, jak to nazwali Czesi, Relax zone. Czekają na nas 2 pętle 4km rolek, jest w dół, do góry, w dól i do góry przy pierwszej pętli jadę ostrożnie, co jakiś czas hamując na zjeździe, przy drugiej postanawiam sie puścić. Hmmm rzeczywiście relax 🙂 i w tym samym momencie bawię się w ornitologa i wypier…. pięknego orła. Poobcierany już nie myślę o relaxie, tylko o szybkim skończeniu i ciepłym kurczaczku którego mogę dostać na przepaku. Dojeżdżam do kolejnego PK na którym jest podwójne BNO oraz wszystkie liny. BNO myślałem że zaliczam sprawnie, ale patrząc na wyniki to już tak sprawnie nie było. Zadania na linach proste, ale ścianka V już taka nie była, sumaryczny wynik – 0 karnych 🙂

Pozostaje przejazd na start i dwie ostanie dyscypliny górskie BNO i MTB XC.

 

meta

Taaaa no oczywiście PK2 na górskim po prostu zeżarło… wszystko się zgadzało, i ścieżka i strumyk i zakręt i nawet droga pod ze szlakiem, no po prostu nie ma, szukam i szukam i d.. .Ciekawy jest jeszcze opis POZOR JEN M – czyli UWAGA TYLKO M… co to jest M?? dochodze do wniosku że może to oznacza że nie ma lampionu i odpuszczam i lecę na nastepny, gdy w końcu następny punkt się znalazł już wiem że z poprzednim dałem ciała… i namierzam się jeszcze raz – tym razem bez pudła, stoi jak byk 🙂

Ale czas znowu uciekł.. ostatnie MTB XC – gdy zapytałem koleżanki co to znaczy XC wyjasniła ze to takie coś jak jeździ Maja na dystansach 3-5 km. Tiaaa, tutaj ma być tego 15km?? Na szczęście nie jest tak trudnie technicznie, ale odcinek 5km po tłuczniu skutecznie mnie zwalnia i zniechęca do jakiekolwiek wydobycia z siebie energi do szybszego kręcenia. Na mecie piwko, jak to u Czechów, dużo radości z ukończenia, kilka osób nie zrobiło całości, do czołówki spora strata, więc jest co poprawić.

Zawody baardzo polecam, opieka fantastyczna, orgi dbały by wszystko było jasne, nawet mapki do BNO starali się przetłumaczyć na polski 🙂

Wypas na przepakach, woda, izo, batony, banany etc, na kilku ciepłe żarcie. I zdecydowanie da się na lekko 🙂

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany