[size=x-large][b]Salomon XT Wings
– buty jak rajdowa koparka[/size][/b]

waga: 390g
sugerowana cena detaliczna: 499zł (marzec ’08)


W styczniu tego roku na półkach sklepowych (a w polskim przypadku częściej w internecie) pojawił się nowy model solidnych butów rajdowych. Nie jakichś tam delikatnych trzewików do śmigania po kilka kilometrów w parku, nie obuwia trekkingowego czy innego adaptowanego do Adventure Racing. XT Wings został zaprojektowany od początku z myślą o długich biegach w ciężkim terenie.

Z przodu prezentuje się niewielki „zderzak” z tworzywa sztucznego, którego zadaniem jest pochłanianie uderzeń o wystające korzenie czy kamienie.
Podeszwa jest dosyć gruba i usztywniona dla zachowania kontroli ruchu stopy. Spece z salomona opracowali cały system, którego elementy mają ze sobą współpracować od momentu uderzenia piętą o podłoże przez przetoczenie, aż do wybicia. W praktyce oczywiście ciężko wyróżnić pracę poszczególnych komponentów, przedstawię więc jakie ma założenia teoretyczne:
AC Skeleton to płyta z tworzywa sztucznego ciągnąca się od pięty aż do 2/3 długości stopy. Jej zadaniem jest stabilizacja buta i kontrola jego ruchów we wszystkich płaszczyznach, a także przekazywanie energii zgromadzonej w trakcie lądowania. Drugi komponent nazwany Muscle to gęsta pianka, która odpowiada za amortyzację uderzeń. Jest dosyć twarda, ale dobrze się spisuje pod testerem ważącym 70-75 kilo. Elementy pochłaniające uderzenia znajdują się zarówno pod piętą jak i pod śródstopiem. Ostatni składnik systemu ro Tendon (ang. ścięgno), który działa jak sprężyna i podobnie jak skeleton ma odpowiadać za dynamiczne przetoczenie i odbicie z buta.

Pod stopami czuć, że XT Wings są dosyć żwawe jak na buty trailowe (choć do w porównaniu typowymi modelami na asfalt ciągle pod tym względem wyglądają blado). Mają sporo miejsca na palce, wyprofilowane wnętrze z łukiem pod stopą, która jest lekko pochylona do przodu (to spora zmiana w porównaniu z wcześniejszymi modelami niemal pozbawionymi profilowania). Pięta jest dobrze trzymana. Szeroka podeszwa zapewnia stabilność na nierównym terenie, zwłaszcza że w górnej części znajdują się wzmocnienia zapobiegające skręceniom.

Stopy w XT wings mogą swobodnie oddychać przez siateczkę. Tędy również wędruje woda – do środka, po lądowaniu w kałuży, czy też na zewnątrz, gdy stopa schnie. Jedynym ogranicznikiem są wodoodporne wstawki z cienkiego tworzywa, które zabezpieczają przed zamoczeniem w czasie płytkiego wodowania i dodatkowo wzmacniają but narażony na uszkodzenia mechaniczne.

Pod względem bieżnika producent poszedł na kompromis, by uzyskać jako taką przyczepność na błotnistych szlakach jak również brak oporów na szosowych przelotach. W czasie Bergson Winter Challenge, momentami zdarzały się poślizgi i niekontrolowane „uciekanie” stopy. Ale wszystko w normie (komu to nie odpowiada, może spróbować np. bardzo agresywnych Salomon Speedcross – ceną będzie jednak słabsza stabilność). Denerwującą cechą jest gromadzenie się błota w głębokich wycięciach na pięcie. Generalnie trudno tu znaleźć większe plusy czy minusy. Na pewno na niekorzyść Salomona przemówi fakt, że po niespełna 200km treningów zauważyłem, że fragment bieżnika odkleił się od wewnętrznej podeszwy. Musiałem użyć butaprenu by grzecznie wrócił na swoje miejsce i nie groził dalszymi uszkodzeniami.

Na pewno dużym plusem jest rezygnacja z plastykowych przelotek na sznurówki stosowanych w starszym modelu XA Pro 3D. Pętelki wykonane z materiału są trwałe i nie pękają. Zasada sznurowania pozostała natomiast bez zmian. Cienka kevlarowa linka jest zaciągana za pomocą plastykowego klipsa. To bardzo szybki system, w dodatku niewrażliwy na rozwiązywanie. Jedyny problem to zużywające się linki, których w Polsce nie można kupić jako części zamiennych.

[b]Podsumowanie[/b]

Salomon XT Wings jest udaną kontynuacją linii butów rajdowych salomona. Nie porażają lekkością czy trakcją, sprawdzą się natomiast na długich imprezach gdzie występują zmienne warunki, a zmęczone stopy będą potrzebować dobrego wsparcia.

W sprzedaży można znaleźć również wersję XT Wings wyposażoną w membranę wodoodporną, natomiast estetów ucieszy fakt, że model jest dostępny w aż 7 wersjach kolorystycznych.
I jeszcze jedno. Salmon pracuje nad kolejną wersją, która ma być nieco lżejsza i dedykowana na zawody.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany