O 16:30 wreszcie wbiegł długo wyczekiwany pierwszy zawodnik na 100km. Czarne rajtki, czarna dusza – Maciek Więcek (inov-8). Zwyciężył prawdopodobnie ze sporą przewagą, bo zupełnie nie wiedział czy ktoś go z tyłu ciśnie. No i zmordowany był też bardzo, bo zrobił więcej niż 100 km.
Ze względu na sporą ilość śniegu trzeba było brać okrężne warianty. Hubert Puka – szef zawodów zapowiada, że wielu zawodników kończących stówę może mieć nawet 120-130km w nogach.
Piotrek Romejko skończył o 21:31 zaliczając na końcówce spory błąd nawigacyjny (ucieszył się, że zaraz będzie na mecie i wyleciał „w kosmos”). Całą trasę ukończyło tylko 15 osób.
Sobota: 18:30
Tymczasem młoda siła napieraj.pl Piotrek Romejko ma pierwsze problemy. Zrobiły mu się bolesne kalafiory, które na 78 kilometrze nieźle go spowalniają. Ma wziąć dwa Apapy i siebie w garść, bo czasu do limitu zostało sporo. Towarzyszy mu Bartek Karabin. Niedawno trafili w bagniste tereny i pokonywali odcinek po łydki w wodzie.
Cały dzień świeciło pełne słońce przez co zrobiło się powyżej zera, ale nocą szybko się schłodzi. Powodzenia wszystkim, którzy się ścigają!
Trasę 50km najszybciej pokonał Sebastian Reczek (6:37). Za nim przybiegł Jan Lenczowski (6:43) i Mirosław Baszczak (czas nieznany).
Sobota: 14:30
Walka na trasie Rajdu Dolnego Sanu trwa. Impreza wygląda na trudną. Po czternastu godzinach i trzydziestu minutach nadal nie pojawił się zwycięzca trasy 100km. Wiadomo natomiast, że wycofał się jeden z pretendentów do tytułu – Paweł Pakuła i jego dwóch konkurentów: Zenek Lulek i Marek Michalczyk.
Nasz agent: Piotrek Romejko jest w okolicach 11 punktu (na 70km) w dobrym nastroju. Trochę spuchły mu nogi (nic dziwnego jak na debiutanta).
Słońce świeci i wiatr zelżał, ale śnieg nie ułatwia pokonywania trasy. Czekamy na dalsze wieści.
Sobota – ranek
O 9 rano relacjonował: piękne słońce, ale full śniegu powoduje, że sporo się robi po głównych drogach. Noc rzeczywiście była zimna i nieco śpiąca. Punkty są rozłożone nierównomiernie, więc półmetek znajduje się w okolicy punktu 6, do którego Piotrek właśnie zmierza.
Piątek – noc
Gdy nocą przed startem rozmawialiśmy z Piotrkiem Romejko – wspominał, że 50% terenu Rajdu Dolnego Sanu to lasy. Setka leśno-polowa z około 20cm śniegu i temperaturą spadającą do -10°.
Nieźle jak na połowę marca. A do tego silny wiatr i punkty, które jak zapowiadał organizator, mogą być przysypane. Finalnie wedle Piotra na mapie stanęło 16 punktów kontrolnych usytuowanych głównie w krzakach, raczej nie na drogach. Do każdego z nich prowadzą co najmniej 2 warianty. Więc ciekawie.
Piotrek zaczął bardzo bardzo spokojnie, więc chwilę po północy został w lesie sam, gdy pozostali się spręzyli i ruszyli truchtem.
O 9 rano wystartowała też trasa 50km. Mają do zrobienia scorelauf.
Wejdź na stronę organizatorów: http://dolnysan.blog.onet.pl/
Rajd Dolnego Sanu należy do cyklu Pieszych Maratonów na Orientację: www.pmno.pl
Zostaw odpowiedź