Czy można biegać lepiej, być mniej narażonym na kontuzje i ćwiczyć „góry” nawet w sali gimnastycznej? Podobno taki Święty Graal treningu istnieje. Pisał o nim Brian Mackenzie w książce „Biegacz niezłomny”. Ile jest w tym prawdy? Jako pierwsi w Polsce sprawdzimy to i opiszemy dokładnie.
Przez najbliższe pół roku temu tematowi poświęcimy specjalny dział „CrossFit Endurance”. Dlaczego pół roku? To minimalny czas cyklu, który pozwoli nam na sprawdzenie skuteczności metody na własnej skórze. Bo tak zrobimy. I nie będziemy czarowali.
Chodzi nam o to, byście otrzymali rzetelną informację i mogli sami ocenić efektywność; czy to ćwicząc z nami, czy obserwując wyniki. Bo żeby wszystko było transparentne zaczynamy od testów wydolnościowych i analizy składu ciała „królika doświadczalnego”. Wyniki opublikujemy za klika dni.
Sześć miesięcy bez lipy
Po pół roku sprawdzimy jego parametry wydolnościowe i skład ciała. Tego nie da się więc oszukać. Przez kolejne miesiące zamierzamy pisać o tym jak trenować, gdzie, co jest potrzebne i cierpliwie odpowiadać na Wasze pytania. Jeśli sami nie znajdziemy odpowiedzi spytamy o to naszych ekspertów, a w cyklu ich nie zabraknie.
Będziemy rozmawiali z trenerami, zawodnikami, fizjologami, dietetykami. Postaramy się też uczciwie pokazywać Wam blaski i cienie tego treningu, opowiedzieć o diecie, sprzęcie.
Zaczynamy od mocnej rozmowy z Grzegorzem Lichwą – licencjonowanym instruktorem CrossFit Endurance (CFE).
Liczymy też bardzo na Was. Bo to, co teraz zapiszemy, może pomóc biegaczom także w przyszłości w planowaniu treningu.
Dlaczego wybraliśmy CFE? To metoda nowa i szybko zyskująca sympatyków na całym świecie. W praktyce trudno ją na razie zweryfikować, bo poza książką, w Polsce niewiele istnieje poważnych opracowań dotyczących CFE. Teoretycznie metoda pozwala trenować mniej, za to z większą intensywnością. Rozwijamy także siłę i sprawność ogólną. Tyle obietnice. Jak jest w praktyce? To właśnie chcemy sprawdzić i opisywać.
Suchar o crossfiterach
Wiecie ilu crossfiterów jest potrzebnych do wkręcenia żarówki? Trzech! Jeden stara się to zrobić w rekordowym czasie, drugi musi nadzorować poprawność techniki, a trzeci to sfilmować.
No i mamy taki plan, żeby w miarę naszych możliwości dostarczyć Wam także trochę multimediów z poprawnymi technikami 🙂
I kto za to wszystko płaci?
Poniżej zobaczycie stopkę ze sponsorami. Oni pozwolą nam przygotować materiały merytoryczne. Dostaniecie więc wiedzę i… coś jeszcze, bo planujemy konkursy z nagrodami. Bądźcie więc z nami regularnie, bo zapowiada się sporo potu, adrenaliny, bólu, kontrowersji i prezentów, czyli wszystko, co ultrasi lubią najbardziej!
Zostaw odpowiedź