Francuzi z Lozere Sport Nature i Brytyjczycy spod szyldu Adidas Terrex przewodzą piekielnie mocnej stawce po pierwszym dniu Mistrzostw Europy w Adventure Racing. Z tureckimi pokręconymi mapami i potężnymi przewyższeniami niestety nie mierzy się Team Poland, który na kilka godzin przed wylotem musiał zrezygnować ze startu z przyczyn osobistych.
Zawodników w Fetihye – śródziemnomorskiej mieścinie na zachodzie kraju – przywitały deszcze, wysoka wilgotność i upały. Na starcie zanotowano przyjemne 27 stopni. Zaraz po wystrzale startera 35 ekip ruszyło na niezwykle ciekawy prolog – krótki bieg po mieście i … tubing na rzece. Tubing wygląda tak:
Krótka chwila kręcenia się po rzece i zespoły pognały na długi etap rowerowy, który wprowadził ich w wysokie góry. W Turcji zaczęło się wielkie ściganie, choć dzień wcześniej zagraniczne zespoły miały sporo wątpliwości co do organizacji imprezy. Już na odprawie okazało się, że organizatorzy posługują się zubożoną angielszczyzną i kilka istotnych detalach umknęło w tłumaczeniu. Chwilę później czwórki z całej Europy otrzymały mapy, a w zasadzie gigantyczne płachty – cała impreza prowadzona jest na skali 1:25000, co teoretycznie jest zaletą, ale Rob Howard ze Sleepmonsters.com donosił, że jakość druku i ostrość detali pozostawiaja wiele do życzenia.
Fragment mapki w drugiej części imprezy – warianty to jedno, ale dobrze jest się przygotować na odpuszczanie niektórych punktów.
Nie zmienia to jednak faktu, że teren i trasa zapowiadają epicki rajd. Już pierwszego dnia podczas 80km etapu rowerowego wjadą w okolice 2000 metrów niemal z poziomu morza. Dalej łatwo nie będzie. Pierwsza noc to prawie 60km treku z zadaniami linowymi i kolejne 30km roweru. W czubie różnice minimalne. Wysoko – w okolicach 3-4 miejsca – są dobrzy znajomi z ACE Adventure Team. Estończycy idą bardzo mocno. Blisko są też Hiszpanie, Duńczycy ze Skandia Adventure Team oraz Czesi. Wydaje się jednak, że moc to jeden z bardzo wielu elementów układanki. Już teraz wszystkie zespoły ważą, które punkty warto zbierać, a które trzeba odpuszczać, by zmieścić się w limicie. Nocą ma lunąć, a nawigacja należy do tych najtrudniejszych, więc – według zapowiedzi organizatorów – żadnemu zespołowi nie uda się zebrać całości punktów.
Zostaw odpowiedź