Część sprzętu widzieliśmy już wcześniej – na prezentacjach za zamkniętymi drzwiami. Część ujrzeliśmy dopiero w tym tygodniu na targach ISPO w Monachium. Producenci się zbroją na sezon i patrzą sobie na ręce – kto co wymyślił i wypuści na rynek w najbliższym czasie.
Rewolucji nie było. Nie ma nawrotu minimalizmu czy dalszej ekspansji butów w stylu „piana na dwa palce”. Rynek się porządkuje i chyba czeka na kolejnego przewodnika. Najistotniejszym wspólnym elementem był wysyp modeli z wbudowanym stuptutem. Kiedyś takie buty można było policzyć na palcach (miała je La Sportiva, Icebug, Saucony, Salomon). W zeszłym sezonie stuptut przestał być elementem rozpoznawczym butów na zimę, odkąd pojawił się Adidas XT Boost.
Nagroda dla Salminga
Nagroda dla szwedzkiego producenta mogłaby zaskakiwać, gdyby nie szersze spojrzenie – jurorzy na ISPO lubią nagradzać niewielkich producentów, którzy są dopiero na dorobku.
Trail 5 to but uniwersalny – ma 4-milimetrowej wysokości, niezbyt agresywne kołki bieżnika, nad nimi sporej grubości piankę poprzecinaną głębokimi bruzdami, zapewniającymi dobrą elastyczność i czucie podłoża. Cholewka została wykonana z trzywarstwowej siatki. Producent deklaruje, że siatka jest bardzo wytrzymała i nie podrze się łatwo podczas treningów w błocie. Ciekawym rozwiązaniem jest rozdzielenie wierzchniej siatki i elementów wzmacniających, znajdujących się na przedłużeniach podeszew. W ten sposób poszczególne warstwy buta mogą zginać się niezależnie od siebie, co zdecydowanie poprawia trwałość cholewki.
Salming za najnowszy model życzy sobie 160 euro – jest to najdroższy i najbardziej zaawansowany but z ich kolekcji.
La Sportiva
Włosi wzbogacili swoją kolekcję o Uragano GTX (189 €) i Tempesta GTX (169 €) . To modele pośrednie pomiędzy agresywnym, ale całorocznym Mutantem, a stricte zimowym Crossover GTX. Są bardzo do siebie podobne. Łączy je identyczna podeszwa ze sporymi klockami przystosowanymi do wmontowania metalowych wkrętów, wspólna warstwa pianki z 10-milimetrowym dropem. Uragano GTX ma nieco wyższą cholewkę z elastycznym stuptutem. Co ciekawe – górna część jest pozbawiona membrany – zatrzymuje jedynie śnieg i błoto.
Sketchers
Po ich stoisku nie spodziewaliśmy się wiele. Firma ma mocarną pozycję za oceanem, ale nie jest w stanie powtórzyć swojego sukcesu w Europie. Walczy przede wszystkim stosunkiem jakości do ceny. Jak nam powiedział przedstawiciel marki – z jednej strony nadrabiają wielką skalą produkcji, z drugiej godzą się na niższą marżę niż konkurenci. I w ten sposób są w stanie zaproponować całkiem fajne trailówki w cenie 100-120 dolarów.
GO RUN Ultra R2 może nie są najpiękniejsze na świecie, ale mają bardzo porządną tkaną cholewkę bez szwów, mały drop, ogromną porcję amortyzacji, a do tego unikalny system odprowadzania wilgoci – wkładka jest perforowana, a pod nią znajdują się kanały wyprowadzające wodę na boki – w kierunku otworów w podeszwie wewnętrznej.
Altra
Ta marka nie jest jeszcze szeroko dostępna w Polsce. Najbliższy przedstawiciel znajduje się w Czechach. Amerykański producent z powodzeniem działa od kilku lat w Europie i konsekwentnie promuje ideę zerowego dropu. Altra oferuje buty zarówno cienkie jak i grube, a ich wspólną cechą jest bardzo szeroki przód i oczywiście brak spadku pięta-palce. Torin IQ ma być dostępny w Europie najwcześniej na wiosnę 2018. Chip wielkości dużej monety ma własne zasilanie i przekazuje do telefonu lub zegarka szczegółowe dane na temat kroku biegacza – kadencję, czas kontaktu z podłożem, etc.
inov-8 idzie swoją ścieżką
Anglicy odpuścili w tym roku targi ISPO mimo, że przez wiele lat pojawiali się ze swoim czarnym ascetycznym stoiskiem. Ale nie śpią – szykują całkiem nowe wcielenie rodziny uniwersalnych butów trailroc. Zostały przeprojektowane praktycznie od zera. Na jesieni pojawią się dwa modele – treningowy trailroc 285 z 8-milimetrowym dropem oraz nastawiony bardziej na ściganie trailroc 270 z 4 mm dropu. Ceny to odpowiednio: 699 zł i 599 zł.
Scarpa
Od paru sezonów Scarpa konsekwentnie rozbudowuje swoją ofertę butów biegowych. Ciężko jednak powiedzieć by ich propozycje szczególnie się wyróżniały. Są poprawne, ale nie wyjątkowe. Może z wyjątkiem Ribelle Tech – lekkiego buta trekkingowego z zacięciem wspinaczkowym. To bardzo ciekawa i zwarta konstrukcja nagrodzona na ISPO tytułem produktu roku w kategorii outdoor. Nas jednak zainteresowała jego odchudzona wersja – bardzo przydatna dla osób rzucających się na szybkie przejścia graniowe.
I jeszcze raz Włosi – czyli Dynafit
Specjaliści od skitourów już od paru lat z powodzeniem działają na rynku trailowym. Do niedawna byli kojarzeni z wąskimi i twardymi butami z serii feline. Teraz oferta poszerza się. Do świeżego, ale znanego już Feline Ultra, dojdzie lekki but „ogólno terenowy” Alpine Pro, oraz jeszcze lżejszy i wyposażony w łagodny bieżnik – Trailbreaker.
Montrail czyli Columbia
Od kilku lat Montrail sobie nie radzi. Nie wnikamy dlaczego. Ważne, że przejęła go Columbia i wrzuciła na cholewki swoje logo. A do tego najwyraźniej dosypała funduszy.
Kolekcja zawiera kilka starszych konstrukcji takich jak Masochist III (449 zł), ale również pozycje świeże jak Trans Alps FKT II (569 zł).
Da się zrobić po taniości – czyli BERG
To portugalska marka starająca się upakować jak najwięcej atutów w jak najtańszym zestawie. Ich buty nie powalają wzornictwem – są poprawne, ale wyróżnia je niska cena. 109 euro za terenówkę wyposażoną w podeszwę Vibram Megagrip to naprawdę niezła oferta, zważywszy że „za kulisami” mówi się, że wrzucenie tej najdroższej i najbardziej prestiżowej mieszanki gumy zwiększa cenę buta o około 20 euro.
Salomon robi sobie przerwę
Bardzo bogata oferta Francuzów nie uległa większym zmianom. Nowości wprowadzone tej zimy utrzymały się w kolekcji i teraz Salomon proponuje terenowe buty w cenach od 489 zł (Speedtrak) aż do 759 zł (seria S/LAB). Naszą uwagę zwróciły buty Sense Pro Max – pogrubiona wersja Sense pro (629 zł) – odpowiedź na ofertę „maksymalistów” oraz XA Enduro (669 zł) wyposażony w krótki stuptut.
Nieobecna Hoka One One
Francusko-amerykańska marka najwyraźniej bierze głębszy oddech bo odpuściła sobie obecność na ISPO. Nie znaczy to wcale, że przeżywa kryzys. Jesienna kolekcja butów Hoka One One będzie podobnych rozmiarów, a najbardziej rozpoznawalny model trailowy – Speedgoat doczeka się odświeżenia – wersji oznaczonej dwójką – oczywiście z bieżnikiem Vibram Megagrip.
Lekki Gore w stylu PRL-u
Na koniec ciekawostka – nie butowa, przed którą długo staliśmy i drapaliśmy się w głowę. Damska supertechniczna kurtka marki Gore wykonana z najlżejszej dostępnej membrany. Po spakowaniu jest wielkości pięści. Po powrocie z deszczowego treningu nie trzeba jej suszyć – wystarczy strząsnąć wilgoć. Cena? 300 €. Ale ten wygląd… ten wygląd kojarzy nam się z kurtkami naszych mam w latach 80. Czy to na pewno ten styl, który chcemy widzieć na szlakach?
Kurcze połowy marek w ogóle nie znam
To nadrobisz 🙂
A jeszcze są inne marki – Newton, Pearl Izumi, Topo A. itd.
ps. Krzysiek – fajne zestawienie, dziękuję
Pearl Izumi właśnie się zwija z biegowego rynku. Newton w kategorii trailowej nigdy ciekawych rzeczy nie miał. A Topo… też się nie rozszaleli w Europie.