Może nie biegam bardzo szybko, ale jednak w moim treningu pod biegi 24-godzinne pojawiają się treningi szybkości na asfalcie. Podczas tego mojego „szybkiego” biegania potrzebuję zupełnie innych butów, niż do długich, spokojnych wybiegań. Lubię wtedy założyć coś z pazurem i inov-8 roadclaw 275 w pełni zaspokoiły moje potrzeby.
Nie są to buciki bardzo lekkie (wkładka 27 cm – 300 g), za to bardzo dobrze trzymają się nawet mokrego asfaltu i pozwalają na bieganie z palców. Jak na buty do biegania po asfalcie mają dosyć wyraźny bieżnik, a raczej gęsto ponacinaną podeszwę. Takie rozwiązanie powoduje, że stopa w nich dobrze pracuje. Spokojnie zabieram je na krótkie biegi przełajowe lub z mieszaną powierzchnią, będąc pewna, że poradzą sobie znakomicie.
Dla mnie to są to raczej buty treningowe niż startowe. Podczas nawet długich mocnych treningów na asfalcie, dzięki dobremu trzymaniu śródstopia nie czuję zmęczenia stóp. Są dosyć szerokie w palcach ale wciąż bardzo stabilnie trzymają się na nogach. Cholewka ma anatomiczny kształt dopasowany do stopy.
Jak dla mnie kolorystyka jest idealna. Zawsze lubiłam czerwone buty, a tylko niewielki dodatek czerni powoduje, że są bardzo ładne.
Przebiegłam w nich jakieś 600 km a wciąż wyglądają jak nowe. Nawet na podeszwie, gdzie w innych butach szybko ścieram gumę, tutaj są niewielkie ślady użytkowania. Sprawdza się użyta przez producenta twardsza guma w miejscach newralgicznych.
Ten but nigdy mnie nie zawiódł. Żadnych obtarć, pęcherzy czy problemów z paznokciami. To pewniak na moje „szybkie treningi” wszelkiej maści. Po marce, która po uszy siedzi w terenowym sprzęcie, nie spodziewałam się tak udanego produktu na płaskie drogi.
Zostaw odpowiedź