Łemkowyna Ultra Trail, o jeden błąd za daleko. Relacja Rafała Bielawy
To miał być ostatni start w tym sezonie. Noga już nieco zmęczona, na dodatek jak przed każdym startem, coś musiało nawalić – tym razem mięsień płaszczkowaty łydy. Kontuzję wziąłem za dobrą monetę, przecież nie inaczej było chociażby na Biegu 7 Szczytów, czy Kaszubskiej Poniewierce.