Nie zdobyłem formy biegowej, zdobyłem doświadczenie. Tym doświadczeniem będę się z Wami dzielił. Na razie uciekam z crossfitowego boxu, by odetchnąć świeżym powietrzem.
Jeśli cały ten crossfit w kontekście biegania cię nie przekonuje, to zatrzymaj się na chwilę. Dziś mam dla ciebie ćwiczenie, które… znienawidzisz. Co gorsza: poprawi twoją formę biegową, choć będziesz stał w miejscu.
Czytelników o słabych nerwach, wrażliwych żołądkach prosimy o nie klikanie. Resztę zapraszam na spowiedź człowieka podłączonego do prądu, kopiącego, poddawanego eksperymentom paranaukowym.
- Jest źle! - krzyczy słaba silna wola. - Zamknij mordę i ćwicz - szepcze czule poczucie obowiązku. Pierwszy miesiąc treningu metodą CrossFit Endurance, to niejednoznaczne doświadczenie. Euforia, zniechęcenie, poczucie porażki i nadzieja mieszają się z ciągłym zmęczeniem.
W CrossFit Endurance (CFE) trudno mówić o klasycznej periodyzacji, co nie znaczy że jej nie ma. Plan treningowy CFE rozłożony jest w perspektywie tygodnia, dwóch, rzadko miesiąca. Plan zawiera w sobie każdy element treningu: szybkość, wytrzymałość, moc i siłę oraz różne szlaki energetyczne tlenowy i beztlenowy.
Od czego zacząć przygotowania do nowego sezonu? Od zakupu nowych butów, zapisania się na nowe biegi, a może nowych gatek do biegania? Kasę warto najpierw zainwestować w badania wydolnościowe.
Czy można biegać lepiej, być mniej narażonym na kontuzje i ćwiczyć „góry” nawet w sali gimnastycznej? Podobno taki Święty Graal treningu istnieje. Pisał o nim Brian Mackenzie w książce „Biegacz niezłomny”. Ile jest w tym prawdy? Jako pierwsi w Polsce sprawdzimy to i opiszemy dokładnie.
Jeden z najgorętszych tematów rozmów ultrasów ostatnich czasów jest trening CrossFit. Ćwiczenia interwałowe o wysokiej intensywności, siła, sprawność ogólna. Temperaturę podgrzała książka "Biegacz niezłomny". A jednak... długo szukaliśmy w Polsce człowieka, który naprawdę znałby się na treningu CrossFit Endurance. Znaleźliśmy Grzegorza Lichwę i namówiliśmy na współpracę i wyznania.