[size=x-large]Bardzo szybki rajd[/size]
[size=large]X-Adventure. Francja/Włochy. 9-11 Lipca 2004[/size]
[b]Joanna Wis[/b]
[b]Zziębnięci zawodnicy szczękając zębami szykują rowery. O 6 rano w miejscowości Les Arcs 1 600 miała rozpocząć się 3 eliminacja do mistrzostw świata rajdów X-Adventure. Jest ciemno, zimno, pada deszcz ze śniegiem, jedynie perspektywa 900 metrowego zjazdu zapowiada się ekscytująco, a potem 1032 m podjazdu, który na pewno ich rozgrzeje.[/b]
Hellmann Salomon ruszyli w składzie Maciek Olesiński, Magda Łączak i Paweł Dybek. „Niech się młodzi wyszaleją” – żartował przed startem Paweł Moszkowicz, dla którego zabawa miała zacząć się, naprawdę, dopiero za dwie godziny.
[b]Słabsze ogniwo[/b]
W rajdach X- Adventure startują czteroosobowe zespoły jednak na każdym odcinku ściga się tylko trzech członków drużyny, czwarty razem z osobą wspomagającą (tzw. assistance) musi spakować sprzęt, przetransportować go do następnego punktu kontrolnego i przygotować do kolejnego odcinka, jeśli znajdzie czas, może także odpocząć.
Na X-Adventure wszystko dzieje się bardzo szybko. Każda sekcja ma wyznaczony, nieprzekraczalny limit czasowy. Po pierwszym, zaledwie trzygodzinnym, etapie rowerowym z rajdem musiały pożegnać się już pierwsze zespoły 36 i 39. Na szczęście zarówno Hellmann Salomon jak i Speleo Lima- Pol byli w środku stawki. „Hellmanny” zostawili Magdę pod opieką Łukasza, Tomka i Jacka czyli drużyny assistance a sami wyruszyli w góry.
Przed nimi 3200 m różnicy poziomów. Kilka minut za nimi na trasę wyszyli także zawodnicy Speleo Lima-POL. Podczas rajdu X- Adventure kobieta może opuścić zaledwie 3 sekcje. Magda zdecydowała, że omija odcinki piesze, już przed rajdem. Bez niej chłopcy mają dużo większą szansę powalczyć.
[b]Tylko nie rolki[/b]
Z gór zeszli około jedenastej potem były rowery, kajaki, na których Magda i obaj Pawłowie zdołali wyprzedzić kilka zespołów, następnie rolki, na których te zespoły wyprzedziły ich i wreszcie hydrospeedy, na których nikt nikogo nie wyprzedzał. Wszyscy mocno trzymali deskę żeby nie dać się przytopić.[i] „Myślałem że oni są lepsi na tych rolkach” [/i]komentował ze zdziwieniem Maciek, który opuścił ten etap bo jak mówi, w ogóle nie potrafi jeździć na rolkach.
Po 10 godzinach intensywnego wysiłku na zawodnikach obu polskich zespołów nie widać zmęczenia. Pierwsze trudne chwile przyjdą nocą i nad ranem, na odcinkach pieszych, w górach. Tam mają ze sobą zabrać raki i ciepłe ciuch bo powyżej 2000 w górach zalega śnieg a temperatura spada do 0 ºC.
Po kolejnym etapie rowerowym wyruszają w góry, tym razem zostaje Maciek. Dla Magdy będzie to ostatni odcinek pieszy w tym rajdzie ale przed nią 5 godzin i 1500 m podejścia. Od ósmej rano, na kolejnym punkcie, położonym na malowniczej przełęczy St Bernard „assiastance” czekają na swoich zawodników. Przygotowują śniadanie, gotują herbatę a organizatorzy puszczają magiczną muzykę. Do obozu przybiegają pierwsze zespoły oczywiście Francuzi z Les Arcs Quechua i Szwajcarzy Salomon Swiss. Tuż za nimi dociera Eafit.com z kapitanem Franckiem SALGUES ciągnącym na holu partnerkę z zespołu. „ Oni mieszkają w górach i mają to na co dzień ja mieszkam na plaży to jak się mam z nimi ścigać?- mówi Maćkowi.
[b]100% normy[/b]
Mija kolejna godzina, a Polaków nie ma. „Kilka zespołów popełniło błąd w nawigacji” – krąży plotka. Hellmann Salomon docierają o dwie godziny po pierwszych zespołach. Poszli po mylnych śladach. „ Poszliśmy nie na to zbocze, nad nami cały czas krążył helikopter a ja się zastanawiałam o co im chodzi „ – opowiada Magda „…kiedy wszyscy już schodzili my mieliśmy przed sobą jeszcze ze sto metrów podejścia, psycha mi siadła przez tą pomyłkę”. „Następnym razem musimy iść na 80 a nie na 100 % możliwości”- planuje Paweł Moszkowicz, już nie pierwszy raz w historii zespołu, ale na planach zazwyczaj się kończy kiedy w grę wchodzi rywalizacja.
Mimo sporej straty Hellmann Salomon są w pierwszej 30-stce a to dostatecznie dobry wynik żeby znaleźć się w Patagonii. Przed nimi jeszcze tylko dwa etapy trudny technicznie zjazd rowerowy i góry. Rowery kończą po niecałej godzinie. Dla Magdy to już koniec rajdu choć widać ze rwie się do drogi „po tych rowerach tak mi skoczyła adrenalina, że chętnie poszłabym w góry” – mówi, ale decyzja został już podjęta. Na ostatni etap wyruszają sami panowie.
W tym rajdzie Hellmann Salomon zajęli ostatecznie 23 miejsce i tym samym potwierdzili swój udział w Mistrzostwach Świata.
[b]Czytaj również:
[url=/xoops/modules/news/article.php?storyid=225]The Raid World Champ : 3 zawody z cyklu X-Adventure[/url]
[url=/xoops/modules/news/article.php?storyid=227]X-series z bliska[/url]
[url=/xoops/modules/news/article.php?storyid=228]X-series z bliska – DZIEŃ DRUGI[/url]
[url=/xoops/modules/wfsection/article.php?articleid=53]X-Adventure – Jeśli nie chcesz się ścigać to nie startuj… – relacja z zawodów X-Adventure w Maroku[/url][/b]
Zostaw odpowiedź