[size=x-large][b]Strój Rowerowy dla damki[/b]
Accent Kalliope[/size]
Cena
Spodenki: 119zł
Koszulka: 109zł
Po co dziewczynie kobiecy strój rowerowy, kobiety kask i rower z eleganckimi wzorkami? Żeby nie słuchać – Dalej chłopaki! kiedy mija się z kolegą grupkę kibiców.
Poza tym producenci ubrań rowerowych dla mężczyzn wiedzą doskonale, że mężczyźni słabo znają się na kolorach i nie bardzo wiedzą, że fioletowego z żółtym się nie łączy. W stroju Accent Kalliope widać rękę znawcy kobiecego poczucia estetyki. Koszulka ma przyjemny dla oka oliwkowy kolor z ciemniejszymi wstawkami po bokach i finezyjnym wzorem na prawej piersi, spodenki natomiast są skromniejsze – czarno-grafitowe, jednak i w nich nie zabrakło kobiecego wzorka. Takie połączenie kolorów pozbawione wstawek wrzeszczących z daleka – „jestem strojem rowerowym” pozwala nie wozić ze sobą stosu ubrań na zmianę, gdy rowerem jedziemy do pracy lub szkoły. Można owszem zaopatrzyć się w spodnie na zmianę, ale bluzka nie da po sobie znać do czego ją stworzono.
[b]Na rowerze, na kajaku i w krzakach[/b]
Wystarczy jednak rozczulania się nad efektownym wyglądem. Czas przejść do konkretów. Strój wykonano z tkaniny poliestrowej z dodatkiem włókien LYCRA, dzięki czemu jest bardzo elastyczny i świetnie dopasowuje się do ciała. Trzeba przyznać, że jest naprawdę przyjemny w dotyku a po pewnym czasie w ogóle przestaje się czuć go na ciele. Materiał jest także dosyć śliski , co sprawiło, że gdybym nie trzymała się krzesełka na wykładzie zjechałabym pod ławkę. Ale pomyślałam zaraz – skoro moje ciało, które zdecydowanie nie jest lżejsze od powietrza prawie zsuwa się z krzesła, to jak po tym musi się ślizgać wiatr! Materiał dobrze oddycha i odprowadza pot, a także bardzo szybko schnie. Wprawdzie strój świeżo wyciągnięty z pralki i pozostawiony na suszarce potrzebuje chwilę (szczególnie pielucha w spodenkach), ale na ciele schnie migiem. Na dwóch imprezach wieloetapowych, na które go zabrałam miałam przygotowane w przepaku ubrania na zmianę – na przykład gdyby miało być mi zimno po kajakach, gdyby przepocona koszulka przypominała już szmatkę do czyszczenia łańcucha lub mycia podłogi. Nic takiego się jednak nie stało. Naszykowane ubranka musiały pogodzić się, że w tych zawodach się nie przewietrzą i zadomowić się w skrzyniach na przepaku. Bluzka rowerowa sprawiała wrażenie suchej, mimo, że miałam ją na sobie przez cały czas pokonując podjazdy wyciskające ze mnie ostatnie krople potu i na zjazdach, gdy pociłam się równie mocno. Bluzka sprawiała wrażenie suchej także na odcinkach pieszych gdy w straszliwym upale biegałam w pełnym słońcu góra-dół po Górze Kamieńsk w czasie rajdu Szarpanina. Przestała sprawiać to wrażenie dopiero po kąpieli w jeziorku podczas zadania specjalnego. Prawie jak w reklamie lakieru do włosów na każdą pogodę, koszulka okazała się być prawie zawsze sucha. Podczas całonocnego, chłodnego i mglistego odcika pieszego w Beskidzie Żywieckim po pewnym czasie w ogóle przestała być wyczuwalna pod zasuwaną bluzą.
Miłą cechą jest przedłużony lekko tył. Gdy się pochylam na rowerze, nie wystają mi plecy. Dobrze też, że nie ma szelek – nawet koledzy mi tego zazdroszczą. Na długiej imprezie rajdowej zdejmowanie wszystkich warstw by wreszcie dotrzeć do szelek i zrzucić spodenki to żadna przyjemność.
[b]W sytuacjach ekstremalnych[/b]
Spodenki, wykonane z materiału LYCRA PERFORMER® z dodatkiem włókien nylonowych, sprawdziły się w wielu ekstremalnych sytuacjach – niekoniecznie na rowerze, niekoniecznie na mokro i niekoniecznie nocą. Okazały się być doskonałym ratunkiem dla mojego pęcherza cierpiącego na zapalenie, gdy musiałam trzymając fason ubrać się w spódniczkę do teatru. Spodenek pod spódnicą nie było widać a było w nich tak przyjemnie i ciepło. Zabrałam je w tym samym celu na koncert Kultu na Juwenaliach, kiedy staliśmy wśród deszczu i chłodu. A tam w tyłek musiało być ciepło bo kolejki do toi toi prawdziwie zniechęcały chore pęcherze.
Jak na strój dla kobiet przystało, beszwowa wkładka HYGIENIC® 4-WAY-PAD zwana popularnie pieluchą ma kształt dopasowany do kobiecej anatomii. W porównaniu z wkładkami męskimi Accenta jest szersza w partii środkowej i przedniej, ma także szerwszy rozstaw poduszeczek pod kośćmi miednicy. W obrębie wkładki znajdują się kanały poprawiające wentylację. Producent powiada, że „doskonale chłonie wilgoć i chroni przed odparzeniami i nie powoduje otarć” i trzeba przyznać mu rację. Używałam jej na kajaku, gdzie stawała się mokrym kompresem, potem wsiadałam na rower albo pokonywałam dziesiątki kilometrów biegiem i pachwiny mam całe.
[b]Trochę narzekania[/b]
Ubranie jest bardzo wygodne, nie uwiera, nie ma wyczuwalnych szorstkich szwów, chociaż chyba zastosowano zbyt delikatne nici. Po kilku miesiącach używania szwy na rękawku puściły, chociaż trzeba przyznać, że nie każda dziewczyna jeżdżąca na rowerze pakuje się od razu w gęste krzaki. Odrobinkę przeszkadzać może tylko wykończenie nogawek spodenek, w które wszyto gumę mającą na celu zapobieganie przesuwaniu się nogawek ku górze. Dla mnie, mimo dobrego dopasowania spodenek w pasie, wykończenie nogawek jest troszkę za ciasne. Nie jest to jednak duża wada – tak naprawdę może mi to przeszkadzać odrobinę kiedy mam czas o tym pomyśleć siedząc w nich na wykładzie – w akcji przestaje to mieć znaczenie.
[b]Dla maluchów[/b]
Dużą zaletą stroju jest także szeroki zakres numeracji już od XS. Nie każda dziewczynka jest duża, nie każda ma idealne wymiary, nogi do szyi i może nosić ubrania zdarte prosto z modelek na wybiegu. Ja należę do tych mniejszych, które do niedawna mogły zaopatrywać się w sklepie odzieżowym z modą dziecięcą. Męskie ubrania były dla mnie workowate i trochę furkotały na wietrze. Plusem jest także użyteczna kieszonka w bluzce na plecach, do której można wrzucić klucze, telefon albo odtwarzacz mp3, kiedy wychodzi się na rower lub pobiegać bez plecaka.
Powiadają – chcesz być piękna musisz cierpieć – golić nogi, nosić szpilki… na szczęście nie dotyczy to roweru. Tu działa zasada – chcesz być na rowerze dziewczynką – kup sobie ładny i wygodny strój rowerowy (no i pasujący do niegi kask!)
Zostaw odpowiedź