Wielokrotnie spotkałem się z pytaniem, co myślisz o mamucie… Odpowiedź była jedna „nic nie myślę, nie znam tej czołówki”, w końcu miałem trochę wolnych funduszy i czasu, więc postanowiłem zbadać sprawę. Mammut to jedna z większych outdoorowych marek na rynku europejskim, coś z tą metką znajdzie się w niejednej szafie. W ramach rozciągania marki w 2008 roku na naszym rynku pojawiły się także czołówki. Najbardziej interesujący z punktu widzenia użytkownika powinien być model konkurencyjny do Myo XP ’08, czyli Mammut Lucido TX1 – 1 power led jako światło główne i 2 małe ledy jako światło „obozowe”.
[b]Trochę danych marketingowych[/b]
Najlepiej wyposażona czołówka stworzona do użytkowania w najbardziej wymagających warunkach: wspinaczka, ratownictwo, alpinizm.
Precyzyjna optyka Total Reflex z diodą HiFlux pozwala świecić na rekordową odległość 105 metrów, a dodatkowe dwie diody Definition .LED zapewniają 180g pracy w trybie rozproszony oraz umożliwiają świecenie w trybie Dual-Light, łącząc skupiony strumień światła w rozproszonym. Unikalnym rozwiązaniem są trzy czerwone, migające diody umieszczone w z tyłu głowy na zasobniku z bateriami. Idealne rozwiązanie dla rowerzystów oraz służb ratowniczych.
* Rodzaj diod: 1 x HiFlux.LED, 2 x Definition.LED
* Max zasięg: 105 m
* Max czas pracy baterii: 180 h
Tryby pracy
– strumień skupiony 105m / 145 h
– światło rozproszone mid 14m / 155 h (optymalny)
– światło rozproszone low 7m / 180 h (optymalny)
– Dual-Light 105 m / 100 h
Kąt świecenia: 45° / 9°
Zasilanie: 3xAA
Waga: 95 g / 150 g
Cena : 330 zł
[b]Wrażenia[/b]
„Jaka fajna”, ma wyprowadzenie chłodzenia na zewnątrz, przyciski należą do jednych z większych wśród czołówek, zamknięcie pojemnika baterii jest proste i funkcjonalne (ściągnięte z silvy), po prostu piękna. 😡
Wkładam baterie, wpinam pasek i zaczynam rzucać coraz wymyślniejszymi epitetami pod adresem konstruktora i wykonawcy TX1.
– czołówka nie daje się włączyć, mimo sporej wielkości przycisków, siła z jaką należy wcisnąć przycisk do obudowy przekracza granice rozsądku, a zmiana trybu jest prawie niemożliwa.
– podstawa czołówki, już po chwili mam odciśnięte na czole dwa gustowne łuki, można by je osłonić opaską albo dodać trochę pianki.
– zmiana baterii, zamknięcie jest fajne, tylko dlaczego muszę całkowicie wypiąć pasek, aby móc dokładnie zamknąć pojemnik ?
No nic, jedziemy dalej, z kompletem akumulatorków masa zestawu wynosi 185 gram, więc całkiem całkiem, 5 gram mniej od Myo XP.
[b]Co w środku piszczy ?[/b]
Czołówka pod względem technicznym prezentuje się bardzo dobrze, chłodzenie, indywidualnie zaprojektowana optyka. Wszystko jest na swoim miejscu. 😎
Do otwarcia nie trzeba wykręcać żadnych śrubek, wystarczy wyciągnąć zatyczkę z prawej strony, rozgiąć holder i po wyciągnięciu głowicy otworzyć ją w rękach. Głowica na łączeniach nie jest uszczelniona, tylko styk płytki radiatora z obudową został wypełniony silikonem.
Po chwili dochodzimy do sedna mojego rozczarowania tą czołówką, lampka wprowadzana jako innowacyjna w 2008 roku jest oparta o emiter Luxeon III, którego świetność skończyła się w 2007, a w 2009 nie ma go już w żadnej nowoczesnej masowo produkowanej czołówce, a przynajmniej tak mi się wydawało…
Przy okazji odkrywam, na czym polega problem z przyciskami, pomiędzy gumką, a przyciskiem chwilowym jest ok. 1,5 mm szczelina – wygląda to tak jak by ktoś zmienił specyfikację przycisku miedzy wersją projektową a produkcyjną i zapomniał to skorygować w specyfikacji, która poszła do produkcji.
[b]Zasilanie[/b]
Pojemnik jest niewielki, a jego zamknięcie wykonane z miękkiej gumy zapewniające łatwe otwieranie i przy okazji redukujące ruchy pojemnika w czasie szybkiego poruszania się. Trzy czerwone ledy znacznie poprawiają widoczność piechura na drodze. Jest tylko jeden mankament, o ile w Myo XP pojemnik daje się otworzyć i zamknąć po odsunięciu paska, tak tutaj konieczne jest jego całkowite wypięcie.
Za sterowanie odpowiada Microchip PIC12F508 – w sumie poza brakiem stabilizacji nie ma się do czego przyczepić :).
http://www.microchip.com/wwwproducts/Devices.aspx?dDocName=en020094
Bardzo długi czas pracy zawdzięczamy powolnemu spadkowi ilości światła, TX1 zachowuje się dokładnie tak jak odpowiedniki konkurencji zasilane z trzech ogniw AA (Myo XP / BD Icon), z bateriami dobrze, a z akumulatorkami tak sobie, ze względu na zbyt niskie napięcie zasilania.
[code]
3x bateria 4,46V bez obciążenia.
3x akumulatorki 3,92V bez obciążenia.
V-in I-In P-In V-led I-led P-led Eff.
Luxeon BAT 3,61V 231mA 0,83W 3,29V 226mA 0,75W 89,5%
Luxeon ACU 3,41V 160mA 0,55W 3,18V 151mA 0,48W 88,4%
[/code]
Przy takich prądach komplet ogniw na pewno starczy na dłuuugo.
[b]Jak to świeci ?[/b]
Luxeon III na pokładzie, niewielki prąd, cała nadzieja w wielkim kolimatorze :). W porównaniu z Myo XP ’08 – trochę nie fair, bo ta jest już na nowszym ledzie SSC P4, ale taki jest rynek 😳
Mammut Lucido TX1 (Luxeon III) vs Myo XP ’08 (SSC P4 T-bin) high.
Mammut SMD vs Myo XP ‘08 low
Widać jak wielką różnicę sprawia optyka – niesamowicie skupiająca soczewka w TX1 powoduje, że pomimo niewielkiej ilości światła czołówka ma zasięg nieporównywalny z rozwiązaniami konkurencyjnymi. Ma to jednak swoją cenę – pierwszy plan jest prawie całkowicie nieoświetlony i o ile zauważymy ścieżkę znajdująca się nawet 40 metrów dalej o tyle z korzeniem 1,5 metra przed nogami może być problem.
Podsumowując, mamut to bardzo drogi szperacz, bardzo niewygodny w obsłudze i dający tak naprawdę niewiele światła. :ona:
[b]Mod[/b]
Ale jest wigilia, nawet skazańcy mają szansę na jakiś prezent, więc do dzieła :hammer:
Przestarzałego Luxeona III, dającego około 40 lumenów przy prądzie 350mA, wymieniam na jednego z najnowszych ledów na rynku, Cree XP-G z binu R4, który daje minimalnie 130 lumenów przy 350mA.
[code]
V-in I-In P-In V-led I-led P-led Eff.
XP-G BAT 3,38V 272mA 0,92W 3,01V 269mA 0,81W 88,1%
XP-G ACU 3,27V 197mA 0,65W 2,97V 193mA 0,58W 89,0%
[/code]
Teraz powinienem dostać odpowiednio 110 lub 80 lumenów zależnie od źródła zasilania :-x.
Świecić świeci, ale nadal nie ma jak tego draństwa włączyć, z gumowej podkładki wycinam dwa małe krążki i naklejam je bezpośrednio na przyciski, wypełniając szczelinę. Chwila oczekiwania na związanie kleju i już działa tak jak powinno, przyciski są teraz wystarczająco czułe, aby zmieniać tryby bez wbijania palców w obudowę.
I co z tego wyszło ? Teraz to było by nie fair wobec starego Myo XP stawiać go do porównania, więc podbijam stawkę i wystawiam MYO RXP :).
No teraz ta lampka świeci :). Przy okazji znaczne zwiększenie ilości światła odrobinę poprawiło widoczność pierwszego planu, ale nadal nie jest to czołówka do biegania. Po modyfikacji otrzymamy najlepszy szperacz w kategorii czołówek, pozostaje tylko pytanie, dla kogo ta lampka ? Tryb low na 2 ledach nadaje się do spacerowania czy prac obozowych, ale przy high intensywność światła jest zbyt duża do użytkowania jej na mniejszą odległość jak 5-10 metrów.
[b]Wnioski[/b]
Na pewno fajnie sprawdzi się jako drugie światełko na kasku pozwalając na swobodne czesanie krzaków, gdy światło na kierownicy zapewnia nam dobre oświetlenie drogi, lub dla kogoś kto potrzebuje szperacza, którego nie potrzeba trzymać w ręku. Generalnie jest to stosunkowo droga i mało uniwersalna czołówka, która po zmodowaniu może znaleźć swoich zwolenników, bo w wersji fabrycznej jest skazana na wymarcie. 🙄
Zostaw odpowiedź