Zaczyna się sezon przeziębień i odpowiedzi na odwieczne pytanie: biegać czy nie z tym gilem w nosie? Wielu naukowców ma ten sam problem i ich zdaniem, nie ma większego znaczenia czy zostaniemy w łóżku czy ruszymy cztery litery.
Prawda jest taka, że właśnie biję się z myślami, czy kaszląc, pociągając nosem iść na trening? Mama mówi, że nie! Kolega mówi żebym przestał pajacować i ruszył się pobiegać. Zapytałem więc bazy Cochrane zawierającej przeglądy różnorodnych badań. Dostałem bardzo niejednoznaczną odpowiedź, którą zasieję wątpliwości i w Waszych dociekliwych umysłach.
Gdy człowiek kicha to wszystko mu się kojarzy, dlatego pewnie moją uwagę przykuła praca Universidade do Extremo Sul Catarinense (rozumiecie: catarinense, katar… okej próbowałem żartować). Kilku brazylijskich naukowców postanowiło zebrać wyniki 11 badań z udziałem 904 osób, opublikowanych w latach 1990 i 2014 (w USA, Kanadzie, Hiszpanii i Turcji). Uczestnicy mieli 18 do 85 lat. Odsetek kobiet oscylował w granicach 52% i 100%. Okres obserwacji w badaniach wahała się od siedmiu dni do 12 miesięcy.
Dla nas najważniejsze jest, że w tych badaniach osoby z zakażeniem układu oddechowego wykonywały ćwiczenia aerobowe (chodziły, jeździły na rowerze lub poruszały się po bieżni) co najmniej pięć razy w tygodniu. Czas trwania to 30 do 45 minut o umiarkowanej intensywności.
Światełko w kaszlącym tunelu
Na pierwszy rzut oka wyniki pasują do znienawidzonej odpowiedzi „na dwoje babka wróżyła”. Badacze napisali bowiem, że nie mogą stwierdzić, czy ćwiczenia są skuteczne na zmianę wystąpienia, nasilenia lub czasu trwania ostrych zakażeń układu oddechowego. Tylko jedna analiza sugeruje, że liczba dni choroby na odcinek infekcji może być obniżona przez wysiłek fizyczny. Pojawiają się też tradycyjne zastrzeżenia o potrzebie kolejnych badań itd. Jest tu jednak światełko w tunelu. Po pierwsze jednak jest szansa, że wrócimy nieco szybciej do zdrowia jeśli nie forsując się podejmiemy jakiś wysiłek. Ważne jednak, by robić to pod kontrolą lekarza, bo wszystkie przebadane przypadki były właśnie nadzorowane przez specjalistę. Po drugie z analizy wynika, że nie zaobserwowano istotnych statystycznie wypadków pogorszenia stanu zdrowia.
Nie traktujcie więc tego jak poradę medyczną, ale jestem ciekaw Waszych doświadczeń związanych z przeziębieniami i treningami.
To jak to w końcu jest? Biegać czy nie?
Zostaw odpowiedź