Harpagan jak monolit – od lat frekwencyjnie bije na głowę w Polsce wszystko z orientacją w tytule. Tym razem w Kwidzynie i okolicach, w nierównej walce z mapą i terenem, wzięło udział 1041 uczestniczek i uczestników. Kolejny już raz pękł pełny tysiak i wszystko wskazuje, że do czterech cyfr trzeba się będzie przyzwyczaić – organizatorzy bowiem po raz pierwszy zafundowali rywalizację na – uwaga – ośmiu trasach!

 

 

bazaharp

Tak, to nie pomyłka. Osiem tras – do standardowego repertuaru pieszej setki i pięćdziesiątki, rowerowych dwusetki i setki i trasy mieszanej doszły, co tu dużo mówić, dystanse sprinterskie. Piesza dyszka, dwudziestka piątka i rowerowa pięćdziesiątka to rozrywki dla tych, którym setka z buta, czy dwusetka w pedałach nie mieści się (jeszcze) w głowie. Po wynikach widać, że nowe propozycje się przyjęły – sumarycznie wystartowało w nich ponad sto osób. Z Harpa zrobiła się więc rozrywka godna uwagi rodzin – dzieciaki śmigają po trasie „Harpusia”, czyli pieszej dyszki, mama na rowerowej dwusetce, a tata rusza w pogoń za monopolizującym długodystansowe ściganie z mapą trio Więcek – Jędroszkowiak – Buchajewicz.

harpstart

Sztandarowa trasa Harpa – piesza setka, jak to ostatnimi edycjami stało, tak i teraz stała się areną ciekawej rywalizacji wspomnianej trójki. Z wyników wiemy, że do PK3 różnice były niewielkie, ale później Michał Jędroszkowiak odpalił silniki i powoli, acz systematycznie, budował przewagę, która na mecie wyniosła godzinę bez dwóch minut. Ciekawiej było tuż za nim – Buchajewicz z Więckiem pierwszą połowę cisnęli w większości razem, by później ciąć się na wariantach o minutki. Z tej potyczki zwycięsko wyszedł ten drugi, tym samym po raz kolejny obsadzając dwa pierwsze stopnie pudła czarnymi koszulami teamu Inov-8. Z 290 startujących tytuł Harpagana zdobyło 77. Na mniejszym bracie setki – trasie TP50 – duet spod znaku Sklepubiegowego.com rozegrał dystans o sekundy – Michał Hewelt i Piotr Leśniak czas mają taki sam, ale zwycięstwo należy do tego drugiego.

jedrolmeta

Najdłuższa trasa rowerowa licząca 200 kilometrów, mimo stosunkowo dobrych warunków pogodowych, nie puściła w tym roku w całości nikogo. Najbliżej byli Mikołaj Waliński i Mirosław Potocki, którym do kompletu punktów brakło zaledwie jednego, jak na ironię, oznaczonego jako PK1. Krótsza trasa rowerowa – TR100 – już takich problemów nie miała. Wygrał, z dosyć dużą przewagą, Mariusz Lesniowski.

rowerharp

 

Tysiąc osób nie może się mylić – Harpagan przyciąga wymagającymi trasami, sprawną organizacją, a przede wszystkim zbudowaną na przeszło dwudziestoletnim fundamencie legendą. Tytuł Harpagana to cały czas wielka rzecz, którego zdobycie – znamy takie przypadki – bywa z dumą podkreślane nawet w CV’kach. Dla pretendentów – kolejna okazja już wiosną, 11-12 kwietnia. Jak zawsze – gdzieś w północnych rubieżach kraju. A za dwa lata jesienią, cóż, liczby nie kłamią, odpalana będzie okrągła 50 edycja Harpagana.

Wyniki, mapy, strona organizatora.

Foto: Aleksander Jasik – dzięki!

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany