Zaczęło się upału, a potem walnęło. Burza schłodziła zapał zawodników i sprawdziła odporność map na zamoknięcie.Wieści mamy bardzo skromne, oprócz tego, że team adidas Terrex trzyma się mocno.
Złapali 2 gumy, ale jadą bez większych problemów.
Rankingu na stronie organizatora brak, jest namierzanie GPS, ale daje tylko surowe dane, więc nie jesteśmy w stanie zinterpretować skąd jadą, dokąd i jaką mają przewagę.
Polegamy na wieściach od Piotrka Dymusa, który raczy nas przepysznymi foteczkami pachnącymi kebabem.
1. Jakość tureckich map obrasta w legendy, nawigator rozkłada ręce. Druk na papierze zbliżonym do gazetowego ropusza sie od kropli potu a za chwile będzie burza…
3. Na punkcie kontrolnym podczas bieg na orientację.
4. Zawodnicy wybiegają ze sklepu z pamiątkami, gdzie znajdował się jeden z punktów kontrolnych.
5. Po zaliczeniu wszystkich punktów kontrolnych zawodnicy układają hasło z literek, które dostali od sedziów. Na szczęście hasło nie było w jezyku tureckim.
10. Łasuch nasłuchuje co mówi do niego koło. Koło cały czas mówiło psssyyy, trzeba było wyciągnąć kolejną dętkę.
Do tego zdjęcia proponujemy konkutsik – Co chciał powiedzieć Kuba?
14. Turcy to bardzo mili i uczynni ludzie. Jeden z nich podwiózł mnie na motorze, dzięki czemu udało mi się dogonić prowadzący zespól z Czech.
Teraz zapada pierwsza noc, a ekipa w górach. Wieści mamy niewiele
Zostaw odpowiedź