Jak bezpiecznie i szybko przebiec Łemkowynę? O to zapytaliśmy Bartosza Gorczycę, zawodnik Salco Sport Team to zwycięzca ŁUT 150 z 2015 r. i rekordzista trasy (17:19:53).
Bartek najdłuższą trasę Łemkowyna Ultra Trail zna doskonale, bo jak sam przyznaje, w tym biegu istotny jest rekonesans. Przypomina więc, że sporo czasu na 15o kilometrach spędza się w ciemnościach. Start jest o północy, więc do około 7 rano panuje mrok. Jesienią już o 17 zaczyna zmierzchać i znów przed oczami kryją się różne niespodzianki.
– Warto się wcześniej zorientować, gdzie jest górka, gdzie zbieg. Jeśli chcemy przycisnąć, to warto wiedzieć, w którą stronę trasa skręca. Dzięki temu możemy zaplanować gdzie lepiej zwolnić, a gdzie warto wrzucić wyższy bieg – tłumaczy Gorczyca.
Jeśli nie macie za sobą rekonesansu pocieszeniem może być to, że trasa zazwyczaj jest wzorowo oznakowana, a jej profil mamy cały czas przy sobie – jest wydrukowany na numerze startowym.
Krytyczne są podbiegi na Kozie Żebro, Kolaninę i Kamień. W kość biegaczom daje też ostre i dosyć długie podejście pod Cergową, a energię wysysa jeszcze asfaltowy odcinek na dobiegu do punktu żywieniowego w Puławach Górnych. Tam na szczęście można się ogrzać, zjeść coś ciepłego i chwilę odpocząć. Według Bartosza z Puław do mety nie jest już tak ciężko.
Jednym z ważniejszych elementów biegu jest odpowiednia strategia żywieniowa. – Na ŁUT energię wysysa z nas dystans, wszechobecne błoto, wilgoć i niska temperatura. Warto więc pamiętać o jedzeniu od początku wyścigu, nawet, gdy nie odczuwamy jeszcze głodu. Istotne jest też picie i uzupełnianie elektrolitów – dodaje czołowy polski ultras, który rekord trasy pobił popijając słodką herbatę i yerba mate.
Bartosz Gorczyca na trasie zeszłorocznej „Błotowyny”. Fot. Piotr Dymus
Oskar Berezowski: Gdzie można najwięcej stracić i najwięcej zyskać na obu trasach?
Bartosz Gorczyca: Trasa najdłuższej Łemkowyny nie jest tak na prawdę trasą, na której możemy doszukiwać się miejsc, w których możemy tracić dużo czasu. Chyba, że ktoś lubi się objadać na punktach, to wtedy owszem może stracić tam sporo czasu. Raczej trzymałbym się zasady, że stracić sporo czasu w tak długim biegu można poprzez złe rozłożenie sił i tempa.
Zbyt szybki początek może skutkować walką w drugiej części trasy, na której tak na prawdę można zyskać mnóstwo czasu. Pierwsze 80 km biegu jest zdecydowanie trudniejsze niż ostatnie 70 km, tym bardziej, że kilka początkowych godzin biegu pokonujemy nocą. Od razu na wstępie przyznam się, że ja właśnie taki błąd popełniłem rok temu z uwagi na rywalizację na pierwszych 40 km z Czechem – Zdenkiem Krizem. Było zdecydowanie za szybko – on po dystansie około maratońskim zszedł z powodu kontuzji, a ja do końca biegu pokutowałem za ten szybki początek.
W czym ŁUT jest niepowtarzalny na tle innych polskich biegów?
Na pewno warto wyróżnić klimat samego Beskidu Niskiego. Mimo że trasa prowadzi w całości Głównym Szlakiem Beskidzkim to o turystów jest tu trudno, zwłaszcza w tej porze roku – choć i latem biegając po tych terenach mam wrażenie, że część ludzi zjawia się tylko tam, gdzie można dojechać samochodem. Stare zabudowania, łemkowskie chaty i przydrożne kapliczki, mnóstwo pasących się krów – wszystko to po troszku tworzy klimat tego biegu.
Jak sobie radzić z błotem?
Przykro mi to mówić, ale chyba skutecznej metody nie ma. Najpierw człowiek próbuje omijać, przeskakiwać, później gdy widzi, że nie ma to sensu to przynajmniej wybiera błoto bardziej gęste, żeby nie zmoczyć butów. Następnym etapem jest moment, w którym omijanie błota jest już niepotrzebne, bo już więcej się do butów nie przyklei. Później zmieniasz buty i proces zaczyna się od nowa.
Jaki sprzęt będzie potrzebny?
Pobiegnę w tym roku w takim samym zestawie, który sprawdził się rok temu. Buty Adidas XT Boost – wbudowany stuptut sprawdza się bardzo dobrze. Nie musiałem zmieniać obuwia przez cały bieg, mimo że miałem cały czas mokro w butach i nie smarowałem niczym stóp. W tym roku planuję zmianę obuwia w połowie dystansu oraz posmarowanie stóp Xenofitem. Planowanie planowaniem, ale zobaczymy jak wyjdzie „w praniu”. Kije zostawiam również w przepaku w Chyrowej – jeśli będzie bardzo dużo błota i będę miał mocno podmęczone nogi pierwszą częścią to zabiorę je na drugą część. Odnośnie ciepłych płynów – sprawdziły mi się rok temu bidony termoaktywne. Są cięższe i trochę większe od zwykłych soft flasków, ale za to utrzymywały ciepło przez około 30 minut. Odzież oczywiście ta, która jest obowiązkowa. Ja zakładam długie getry (ewnentualnie 3/4 plus skarpety), koszulkę termoaktywną z długim rękawem i na to kurtkę wiatro i wodoodporną. Wszystko zależy oczywiście od preferencji cieplnych i tempa biegu. Czołówka Petzl Nao.
Jak jest Twoja strategia żywieniowa?
Podczas biegu w nocy, gdy jest zimno staram się trzymać zasady picia praktycznie samych ciepłych płynów, aby nie wychładzać organizmu od środka. Herbata z miodem, pobudzająca yerba mate z kofeiną. Osoby wspierające mnie pomagały mi z tym na punktach – wiem że nie każdy ma taką możliwość lecz warto mieć na uwadze, żeby pić coś ciepłego w trakcie biegu. Zupki na punktach oczywiście również świetnie działają. W zeszłym roku zjadłem tylko jeden czy dwa żele na całej trasie. Raczej staram się jeść normalne rzeczy bo po pewnym czasie zbyt duża ilość żeli po prostu mnie „przymula” i szukam już innych smaków niż słodycz.
Podczas rekordowo szybkiego biegu w 2015 r. Bartosza na punktach supportowała Ewa Majer. Fot. Marcin Kozłowski
Na trasę trzeba ruszać z plecakiem wypakowanym po brzegi, czy na punktach odżywczych można polegać?
Punkty organizatora myślę, że w stu procentach sprostają oczekiwaniom i potrzebom każdego biegacza. Kawioru nie ma, ale przecież jedziemy tam na bieg, a nie na ucztę (śmiech)!
ŁUT jest specyficzny także na jesienną pogodę. O czym trzeba pamiętać?
Pogoda w Beskidzie Niskim raczej nie różni się niczym od pozostałych części Beskidów. Góry jak to góry, nigdy nie można ich lekceważyć, nawet jeśli najwyższe szczyty w Beskidzie Niskim są prawie o kilometr niższe aniżeli Królowa Beskidów – Babia Góra. Pierwszą edycję ŁUT oglądałem jako obserwator – zawodnicy dostali nieźle w kość. Temperatura w okolicach zera, deszcz ze śniegiem, wysoki stan potoków, przez które trzeba było się przedzierać, a punkty, w których można się schronić oddalone od siebie o około 20 km (w tym roku najdłuższy odcinek to aż 28 km – warto mieć to na uwadze). O 5 nad ranem byłem w bacówce w Bartnem, w której paliło się w kominku, było tak przyjemnie, że ludzie którzy wchodzili się tam ogrzać nawet nie mieli ochoty ruszać dalej na trasę. Zeszły rok był zdecydowanie łaskawszy. Jestem też coraz bliżej przekonania, że ten rok będzie powtórką roku ubiegłego.
Co Tobie najbardziej podoba się na ŁUT?
Klimat Łemkowyny wciąga mnie tak bardzo, że można w pewnej chwili zapomnieć o tym, że jest się na biegu. Tylko spojrzenie na numer startowy może sprowadzić umysł na ziemię. Ten bieg jest niczym wędrówka po unikalnym świecie przyrody i kultury.
Unikalny świat łemkowskiej przyrody i kultury
Ważne informacje
ŁUT 150
Termin: 21-23 października 2016, start 22 października: 0:00 (Krynica Zdrój, deptak przy Pijalni Głównej, ul. Nowotarskiego 9), zamknięcie mety 23 października: 11:00 (Komańcza, Plac Gminny nad rzeką Osławicą)
Trasa: Krynica Zdrój – Komańcza, Głównym Szlakiem Beskidzkim (czerwonym)
Dystans: ok. 150 km (16% – asfalt, 84% drogi leśne i gruntowe, ścieżki)
Przewyższenie: +5860 m/-5970 m Limit czasu: 35 godzin
Punkty UTMB/ITRA : 6 (nowych)
Trasa: Krynica Zdrój – Chyrowa, Głównym Szlakiem Beskidzkim (czerwonym)
Dystans: 81 km Przewyższenie: +3350 m/-3450 m Limit czasu: 16 godzin 30 minut
Punkty UTMB/ITRA : 4 (nowe)
ŁUT 70
Termin: 22 października2016, start godz. 7:00 (Chyrowa SKI, Chyrowa 40), zamknięcie mety: 20:00 (Komańcza, Plac Gminny nad rzeką Osławicą)
Trasa: Chyrowa – Komańcza, Głównym Szlakiem Beskidzkim (czerwonym)
Dystans: ok. 70 km (19% – asfalt), 81% drogi leśne i gruntowe, ścieżki)
Przewyższenie: +2520 m/-2520 m Limit czasu: 13 godzin
Punkty UTMB/ITRA : 4 (nowe)
Łemko Maraton 48
Termin: 22 października 2016, start godz. 10:00 (Iwonicz Zdrój, Plac Dietla), zamknięcie mety: 18:00 (Komańcza, Plac Gminny nad rzeką Osławicą)
Trasa: Iwonicz Zdrój – Komańcza, Głównym Szlakiem Beskidzkim (czerwonym)
Dystans: ok. 48 km (18% – asfalt), 82% drogi leśne i gruntowe, ścieżki)
Przewyższenie: +1400 m/-1310 m Limit czasu: 8 godzin
Punkty UTMB/ITRA : 2 (nowe)
Łemko Trail 30
Termin: 22 października 2016, start godz. 12:30 (Puławy Górne, Kiczera SKI), zamknięcie mety: 17:30 (Komańcza, Plac Gminny nad rzeką Osławicą)
Trasa: Puławy Górne (stacja narciarska Kiczera Ski) – Komańcza, Głównym Szlakiem Beskidzkim (czerwony)
Dystans: ok. 30 km (9% – asfalt; 91% – drogi leśne i gruntowe, ścieżki)
Przewyższenie: +740 m/-735 m Limit czasu: 5 godzin
Punkty UTMB/ITRA : 1 (nowy)
Zostaw odpowiedź