Pierwsza rzecz, jaka mi przyszła do głowy po wzięciu do ręki czołówki MacTronic Outdoor Pro Luxeon Rebel Led to pytanie: jakim cudem coś tak lekkiego i małego miałoby zapewnić mi dobre oświetlenie? W każdym razie sprawiała wrażenie solidnej, zapakowałem ją więc do plecaka i ruszyłem w Beskid Sądecki.
Symbol producenta: HLS-K4
Waga: 72 g (razem z baterią AA)
Cena: ok. 100-110zł
O kurcze, ale daje! – po kliknięciu czerwonego guzika czołówka uruchamia się w trybie intensywnej pracy. Guzik ten, nawiasem mówiąc, położony jest nie na środku obudowy, lecz nieco z boku, trzeba więc się do tego położenia przyzwyczaić. Wracając do najsilniejszego trybu świecenia – 80 lumenów, które podaje w specyfikacji producent, to dokładnie tyle samo, co w Tikka XP 2 Petzl-a. Zasięg jest, jak na tak małą czołówkę, imponujący: świecąc na odległą ode mnie o 100 m krawędź lasu byłem w stanie rozróżnić drzewa iglaste od liściastych, a znajdowanie odległych o kilkadziesiąt metrów znaków szlaku nie sprawiało najmniejszego problemu.
Ekonomiczny Przejdźmy do następnego trybu: oszczędnego. Jest on inaczej niż w Petzl-u realizowany za pomocą dwóch dodatkowych diod o mniejszej mocy. Tutaj miałem mieszane odczucia – w trybie z dyfuzorem (o nim za chwilę) otrzymujemy miękkie, rozproszone światło które spokojnie pozwoli nam spakować obóz czy przejrzeć mapę bez oślepiania się odbitym od niej światłem. Jednak bez dyfuzora praca diod średnio nadaje się do nawigacji w terenie, gdyż na środku promienia daje się zauważyć dość irytującą fioletową plamkę. Oczywiście nie przeszkadza to w pokonywaniu górskich szlaków nocą, ale jednak zostawia lekkie uczucie dyskomfortu… Znam też osoby, które irytuje pierścień na zewnętrznej krawędzi zasięgu światła diody – otóż tutaj to zjawisko występuje, choć mi osobiście nie przeszkadza.
Czerwień
Ostatnim trybem pracy czołówki jest tryb światła czerwonego – działa on jedynie w sposób ciągły, nie da się spowodować migania diody. Mimo to uważam, że w zupełności spełnia ona funkcje ostrzegawcze, a z dyfuzorem nadaje się do czytania po ciemku, obserwacji nieba czy obsługi aparatu fotograficznego. Generalnie światła czerwonego powinno się używać jeśli nie chce się tracić adaptacji oka do widzenia w ciemności (np. do czytania mapy), ale w praktyce na zawodach nie spotkałem nikogo kto by sobie przyświecał na czerwono. Zresztą na mapie znikają wówczas poziomice, a rzeki robią się czarne i bardzo widoczne.
Rozproszenie Czołówka wyposażona jest w dyfuzor – jest to przezroczysta płytka rozpraszająca światło diod. Został on przemyślnie wyposażony w mechanizm obrotowy, dzięki czemu możemy wybrać, które diody w danej chwili chcemy przesłonić. Dzięki temu trzy tryby pracy możemy przemnożyć przez dwie opcje – z dyfuzorem lub bez – otrzymując w ten sposób sześć kombinacji.
Wielu użytkowników czołówek z pewnością czeka na podanie jeszcze jednego, ważnego parametru: czasu pracy. Tutaj nie mam dobrych wiadomości – wynosi on w przypadku ładowanego akumulatorka renomowanej firmy kilka godzin (w trybie intensywnym), za to na szczęście takie kilka bliżej dziesięciu. MacTronic bowiem stawiając na minimalizm zredukował zasilanie czołówki do zaledwie jednego „paluszka”. Z jednej strony więc otrzymujemy ultralekką i silną czołówkę, z drugiej strony musimy pamiętać, by na dłuższe wyrypy zabierać ze sobą zapasową baterię.
Kolejność
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do kolejności uruchamiania trybów pracy czołówki. To, że pierwszy jest tryb intensywny powoduje, że gdy kończy się bateria ciężko jest przejść do kolejnych, bardziej oszczędnych trybów, gdyż czołówka po prostu „zdycha” zanim uda się je włączyć.
Budżet Na koniec dobra informacja: cena czołówki oznaczonej kodem HLS-K4 to na pewnym znanym internetowym serwisie aukcyjnym ok. 90 zł, zatem jest mniej więcej dwa razy tańsza od konkurencyjnych modeli Petzla, a przecież solidności jej wykonania czy wodoodporności nie można nic zarzucić.
Zamiast amen
Podsumowując, lampa czołowa OUTDOOR PRO LUXEON REBEL LED to propozycja dla osób lubiących funkcjonalny minimalizm. Jeżeli nie przeszkadza nam fakt, że na dłuższe wyrypy należy nosić w kieszeni zapasową baterię, to jest to bardzo sensowna propozycja dla osób, które nie tylko chciałyby znaleźć drogę ze schroniska do wychodka, ale i na przykład podążać zarośniętą przecinką w lesie czy poszukujących charakterystycznych punktów na drugim brzegu rzeki. Cieszy też fakt, że w Polsce stworzono produkt konkurencyjny wobec dominującego na świecie Petzl-a.
Zostaw odpowiedź