Ewa Majer, polska biegaczka ultra zamierza powalczyć o zwycięstwo w jednym z najtrudniejszych biegów świata: Ehunmilak Ultra-Trail. To stumilowiec, którego główną trudnością są przewyższenia. Większe od Mount Everest!
Ewa na miejsce przyleciała kilka dni przed startem. Od razu ruszyła w góry, ponad gęste chmury.
– Trasa jest biegowa. Pierwsze rozpoznania dają nadzieję na walkę bez mozolnych wspinaczek alpinistycznych – żartuje Polka, dodając, że przewyższenia są strome, ale gdy już „złapie” się wysokość jest spokojniej.
Majer nie chce się wdawać w dyskusje o stopniu trudności. To jej nie pomaga w skupieniu. Tymczasem staje prze wielkim wyzwaniem. Można je porównać obrazowo do biegowego Mount Everest. Najwyższa góra świata ma wysokość 8 848 m n.p.m. W Hiszpanii podczas rozpoczynającego się 8 lipca Ehunmilak Ultra-Trail łącznie w górę trzeba pokonać 11 000 metrów na dystansie 168 km! Limit czasowy: dwa dni. Rekord wśród mężczyzn należy do Imanola Alesona Orbegozo – 22:59:19. Wśród pań najszybsza dotychczas była Nerea Martinez Urruzola – 28:00:59.
– To bez wątpienia bardzo trudny wyścig, ale sama trasa mnie nie przeraża. Lubię wyzwania i chcę się z nimi zmierzyć – deklaruje Ewa Majer (Solgar Polska).
Majer do tego startu przygotowywała się głównie poprzez udział w krajowych zawodach. Jej najdłuższy tegoroczny dystans, to zwycięstwo w Sudeckiej Setce (100 km w czasie 10:20:01). Jej najdłuższy bieg w karierze trwał 38 godzin 36 minut 47 sekund. Tyle czasu w 2013 roku potrzebowała na pokonanie ok. 250 km podczas BUT (Beskidy Ultra Trail).
Jednak wyprawy do krainy Basków nie da się porównać z niczym. Ehunmilak w języku miejscowych znaczy „stumilowiec”. A więc klasyk. Jak ma się jednak do tych najbardziej znanych? Najsłynniejszym i uznawanym za nieludzko trudny bieg na 100 mil na świecie jest Hardrock 100 w Kolorado. W Europie statusem króla biegów ultra cieszy się Ultra-Trail du Mont-Blanc (UTMB). Oba mają jednak nieco mniejsze przewyższenia (10 000 metrów). O trudności wyścigu w kraju Basków decydują więc piekielnie wymagające podbiegi i trudne zbiegi. Na trasie jest znikoma ilość fragmentów płaskich.
– Już na miejscu okazało się, że w tym roku problemem może być temperatura powietrza. Start zaplanowano na godz. 18. w piątek. Teoretycznie noc jest gwarancją chłodu, ale tu nawet nocą jest ciepło. Za dnia, nawet stojąc, człowiek się poci. Jest jeszcze parno, bo przez ostatnie dni padało. W niektórych miejscach na trasie jest więc lepiące się do butów błoto – relacjonuje dla napieraj.pl z Hiszpanii Bartosz Gorczyca (SalcoSport Team).
Zawodniczka teamu Solgar Polska będzie musiała polegać na sobie w kwestii uzupełniania energii, bo na punktach odżywczych często pojawiają się egzotyczne, dla sportowców, przekąski: salami, ser. Polka takiego jedzenia nie jest w stanie przyjmować w trakcie zawodów. Na trasie jest 15 punktów odżywczych, ale pomoc dozwolona jest tylko na 4.
– Ważne jest więc zapewnienie optymalnego odżywienia ciała przed biegiem i suplementacja w trakcie trwania wysiłku – dodaje Wojciech Wróbel, z firmy Solgar, która dostarcza Ewie witaminy, minerały i zioła.
To nasycenie organizmu składnikami odżywczymi jest szczególnie ważne w przypadku Ewy. Nawet podczas 30-godzinnych ultramaratonów dziewczyna z Dobczyc praktycznie nie je. Jest za to bardzo wrażliwa na odwodnienie i wypija litry płynów.
Kilometry, przewyższenia, trudne podłoże i dostarczanie energii organizmowi to nie jedyne wyzwania. Ehunmilak słynie z gwałtownych zmian pogody. Biegacze muszą się więc liczyć z potwornym upałem i palącym baskijskim słońcem, oraz ryzykiem ataku… burzy śnieżnej.
– Teraz zapowiadają dobrą pogodę – pociesza się Ewa. – Nie czuję lęku. Staram się w ogóle nic nie czuć w związku z tym startem. Ruszę z pustą głową, otwarta na to, co przyniesie los. Nie założę pewnie nawet zegarka, żeby biec zgodnie z rytmem swojego organizmu – zapowiada Majer snując wspomnienia z treningu, podczas którego przemierzała wysokogórskie łąki z kłującymi ostami i mijała pasące się na nich wolno owce, kozy, konie i krowy.
Ewa ma już też plan na relaks po biegu. Razem z Bartkiem zamierzają pokonać już marszem 350 km przez hiszpańskie góry. W ciągu kilku dni chcą dotrzeć na kolejne zawody do Barruera, na Buff Epic Trail Aigüestortes…
Zostaw odpowiedź