Lista startowa ostatniego rajdu przygodowego w tym roku całkiem spora – przeszło 50 nazwisk wystartuje na dwóch trasach liczących 180 i 80 kilometrów już w najbliższy weekend w Zawoi i okolicach. Jedno jest pewne – będzie zimno i ciężko.

Ni to jesień, ni to zima - Funex ze swoim późnojesiennym terminem zawsze wstrzeliwuje się w paskudną pogodę. Foto Tomasz Pryjma

Ni to jesień, ni to zima – Funex ze swoim późnojesiennym terminem zawsze wstrzeliwuje się w paskudną pogodę. Foto Tomasz Pryjma 

Rozgrywany standardowo w końcówce sezonu Funex Orient tym razem zagości w zachodnim skrawku Beskidu Żywieckiego. Choć zawodnikom i zawodniczkom nie dane będzie zdobycie bliskiej Królowej Beskidów, to i tak można się spodziewać, że całkiem pokaźne góry w tej okolicy za szybko puszczać nie będą. Prognozy pogody na sobotę i niedzielę też nie wyglądają zbyt zachęcająco – mróz ma ścisnąć nawet do poziomu -15 stopni.

Dla rajdowców - radzimy kończyć przed drugą nocką - odczuwalna temperatura ma spaść do -15 stopni

Dla rajdowców – radzimy kończyć przed drugą nocką – odczuwalna temperatura ma spaść do -15 stopni 

Najdłuższa trasa licząca 180 kilometrów rusza w piątek o 21:00. Na krótkim trekkingu (7 km) i dłuższym rowerze (80 km) zejdzie im pewnie zimna nocka. Za dnia czekają na nich etapy rolkowe (20 km), trekking (50km) i rower do mety (22 km). Spodziewam się, że najlepszym na trasie zejdzie doba, może troszkę mniej. Na liście startowej małopolanie i duża reprezentacja Śląska. Z dalsza na tę zimną przygodę wielu się ruszać, jak widać, nie chciało. Znacznie większa frekwencja bawić będzie na trasach pieszych i rowerowych. Funex oferuje bowiem rozrywkę dla każdego – trasy piesze 25, 50 i 100 km; trasy rowerowe 50 i 200 km. W sumie w Zawoi grubo ponad 200 zawodników rywalizować będzie na siedmiu trasach! Relacja już w niedzielny wieczór.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany