Kolejna edycja Utra Trail du Mont Blanc za nami! Tysiące amatorów spełniło swoje marzenie startu w tym kultowym biegu, a czołówka stoczyła zaciętą walkę o czołowe lokaty. Tak jak pisaliśmy kilka dni temu, stawka była bardzo ciasna i bez problemu można było wymienić co najmniej kilku, jeżeli nie kilkunastu, biegaczy mogących namieszać na podium.
Może więc bez wdawania się w poetyckie opisy rzućmy okiem na listy wyników. Pierwszy na metę, z prawie 50-minutową przewagę, wbiegł Francuz Xavier Thévenard (21:09:15) – zwycięzca UTMB z 2013 roku. Drugi pojawił się, wymieniany przed startem najczęściej jako pierwszy na liście potencjalnych zwycięzców, Hiszpan Luis Alberto Hernando Alzaga (21:57:17) wyprzedzając dwóch Amerykanów, którzy na końcówce mocno go ścigali jednocześnie sami walcząc o podium. Ostatecznie na pudło załapał się David Laney (21:59:42) przed Sethem Swansonem (22:00:10), jednak różnica między nimi wynosiła zaledwie 20 sekund!
Sytuację wśród czołówki można opisać jedynie jako pogrom… Czołowa grupa wystrzeliła na starcie jak z procy, ale mocne tempo w połączeniu z upałem skończyło się dla wielu z nich dopiskiem DNF. Z biegu po kolei wycofywali się Heras, Canaday, Chaigneau, Chorier i Castener. Thévenard po biegu powiedział: „od początku czułem, że tempo jest za wysokie i nawet nie próbowałem go utrzymać. Skupiałem się na moim planie i poszczególnych międzyczasach”.
Wśród Polaków świetnie spisał się Piotr Hercog, zajmując 11. pozycję z czasem 24:10:54, który po biegu przyznał, że głównym rozdającym i tym razem była pogoda, ale sam jest bardzo zadowolony z wyniku.
Bardzo dobrze spisał się również nasz młodzik, czyli Kamil Leśniak, który poprawił swój zeszłoroczny wynik i wygrał swoją klasyfikację wiekową z czasem 26:56:48, zajmując jednocześnie 36. miejsce w generalce. Warto wymienić również wynik Krystiana Ogłego z klubu KB Sobótka (27:37:41), który dał mu 44. miejsce oraz Marcina Pawłowskiego (28:59:46) – 67. Miejsce.
Biegu niestety nie ukończył Gediminas Grinius, który na jednym ze zbiegów nabawił się poważnych odcisków na śródstopiu. Nie pomogła nawet zmiana butów i grubsza podeszwa. Grinius biegł jeszcze koło 100 km „na palcach” i udawało mu się nawet utrzymywać w okolicach 10. miejsca, ale to nie mogło się dobrze skończyć i rzeczywiście wykończył w ten sposób łydki i ostatecznie musiał się wycofać.
W rywalizacji kobiet również małe niespodzianki… biegu nie ukończyła „murowana” faworytka – Hiszpanka Núria Picas. Z ponad godzinną przewagą wygrała natomiast Francuzka Nathalie Mauclair (25:15:33), która zajęła trzecie miejsce podczas zeszłorocznego UTMB, również 3. lokatę na Western States w 2014 oraz wygrała w Diagonale des Fous w 2013 i 2014.
Druga była Hiszpanka Uxue Fraile Azpeitia (26:29:35), a trzecia Szwajcarka Dennise Zimmermann (27:33:51).
Wszystkim, zarówno tym którzy kończyli z dwójką jak i z trójką i czwórką z przodu, oczywiście serdecznie gratulujemy!
Zostaw odpowiedź