[size=x-large]Domowy warsztat rowerzysty górskiego[/size]


Jakiś czas temu pojawił się na naszych łamach [url=/xoops/modules/wfsection/article.php?articleid=177]artykuł o środkach pierwszej pomocy dla roweru[/url]. Opisaliśmy w nim większość narzędzi, które warto zabrać na trasę lub trzymać w podręcznej skrzyneczce zabieranej na wszystkie wyjazdy.
Tym razem przyjrzymy się wyposażeniu domowego warsztatu rowerzysty. Jeśli podręczny zestaw kluczy można przyrównać do noża i widelca, to dziś opiszemy noże do krojenia pizzy, czerpaki do makaronu i łopatki do ciast.

[b]Zestaw pojedynczych kluczy imbusowych. [/b]

Park Tool HXS-1
Cena 84,90zł

Na dłuższą metę korzystanie z kieszonkowych zestawów narzędziowych może być uciążliwe. Zwłaszcza, jeśli zakupiliśmy bardzo lekki „kombajn”, który zmieści się w małej kieszonce i będzie ważył tyle co baton. Klucze kupowane na sztuki lub zestawy renomowanych producentów zapewniają znacznie większą wygodę użycia i dostęp do śrub pochowanych w zakamarkach.
Park Tool wykonuje klucze ze stali chromowo-wanadowej. Jedna z końcówek jest standardowo uformowana, natomiast druga pozwala na korzystanie z imbusa pod pewnym kątem (max 25°). Dla większej wygody założono niewielki pierścień, który pozwala na stabilne przytrzymywanie klucza drugą ręką.
Niestety eleganckie matowe wykończenie nie jest szczególnie trwałe. Wystarczy kilka uderzeń by pojawiły się rysy. Na szczęście mają one znaczenie jedynie kosmetyczne.

Najbardziej wypasiony zestaw – HXH-1 składa się z kluczy o wielkościach: 2; 2,5; 3; 4; 5; 6; 8; 10mm, co wypełnia właściwie wszystkie rowerowe potrzeby (ciężko mi przypomnieć sobie, bym widział w rowerze jakąś śrubę z łebkiem 10mm, ale zakładam że czasem się zdarzają. Wiem! Tylne piasty Mavic!). Twarde plastykowe uchwyty pozwalają na wygodne operowanie, a jedna krótsza końcówka umożliwia użycie długiego ramienia jako dźwigni w momencie gdy chcemy użyć większego momentu obrotowego (uwaga! Śrub nie należy dokręcać „na chama”. W podręczniku [url=/xoops/modules/wfsection/article.php?articleid=167]„Zinn i sztuka serwisowania roweru górskiego”[/url] można znaleźć zestaw odpowiednich momentów obrotowych). Generalna zasada – najmocniej dokręcamy śruby korb, pedałów, kasetę oraz suport. Nieco mniejszą siłę należy przyłożyć do mocowania hamulców, mostków, siodełek, tarcz hamulcowych. Przy pozostałych należy zawsze zostawić zapas. Jeśli mamy wątpliwości, co do poluzowania w wyniku wibracji, należy użyć kleju do gwintów (np. Loctite).

Za dodatkowe parę złotych (w sumie 129zł) w komplecie otrzymujemy również solidny uchwyt, który można przykręcić do ściany w warsztacie, jeśli tylko jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami takowego.

Radzimy trzymać się z dala od tanich imbusów po kilka złotych za pęczek. Ich stal jest niewiele twardsza niż lukier z drożdżówki, a żywotność takich narzędzi to najwyżej kilka tygodni. Dodatkowo zdarzają się egzemplarze, które nie trzymają wymiarów i pod wpływem większego nacisku rozpychają łebki śrub.
Przypominamy też, by za każdym razem zanim zaczniemy wykręcać śrubę, należy skrzętnie wydłubać z jej łebka błoto i piasek. Klucz osadzony jedynie częściowo może wypaść i uszkodzić gniazdo (dotyczy to zwłaszcza lekkich, aluminiowych śrubek).

[b]Młotek[/b]

Czasem po prostu trzeba walnąć! Młotka nie da się zastąpić żadnym rozsądnym narzędziem. Każdy z nas znajdzie w domu metalowy młotek. Jednak w kontakcie z delikatnymi częściami rowerowymi może być zabójczy (zwłaszcza, gdy omsknie się ręka i przywali np. w ramę). Polecamy młotki z gumowymi lub drewnianymi końcówkami. Przydadzą się przede wszystkim do osadzania korb w supporcie (Shimano Hollowtech II – najbardziej popularny „dziurawy” standard), znajdą zastosowanie także przy wymianie łożysk „maszynowych” w piastach lub elementach tylnego zawieszenia.

W awaryjnych sytuacjach, gdy pod ręką mamy wyłącznie stalowy młotek, możemy zabezpieczyć części uderzając przez drewniany klocek, stare łożysko, w ostateczności grubą szmatę.
Obok młotka powinny znaleźć się także klasyczne śrubokręty – płaski i krzyżakowy, a także spora porcja szmat (dobrze spisują się stare t-shirty, suweniry z zawodów sprzed kilku lat, najlepiej białe lub szare) Do najbrudniejszych prac warto założyć rękawiczki.

[b]Klucz do pierścienia kasety[/b]

Park Tool FR-5

Cena: 24,90zł

Kasetę zdejmujemy najczęściej po to by dostać się do piasty i ją wyczyścić, ewentualnie po to by usunąć zerwane szprychy i założyć nowe. Zdarza się też że kasetę po prostu wymieniamy bo się zużyła.
Ganianie do warsztatu z każdą z tych spraw może szybko doprowadzić do zadyszki regularnego niszczyciela sprzętu rowerowego. Dlatego klucz do pierścienia kasety, najlepiej również w połączeniu z „bacikiem”. powinien znaleźć się w domowym zestawie każdego poważnego rowerzysty. Bacik to kawałek łańcucha zamontowany na trzonku. Pozwala dobrze przytrzymać kasetę by się nie obracała. W warunkach polowych można go zastąpić samym łańcuchem chwyconym przez kawałek szmaty.
Na trasę nie warto go zabierać kluczy do korb, chyba że wybieramy się na długą eskapadę z sakwami, kiedy to szprychy strzelają najczęściej, a serwisy rowerowe występują najrzadziej.
Klucz Park Tool FR-5 to najprostsza i najlżejsza wersja. Wymaga dołożenia także solidnego długiego klucza rozmiaru 19mm (może być też francuz lub pożyczona od gospodarza żaba). Niestety bez długiego ramienia się nie obędzie. Można ewentualnie kupić większy klucz z dźwignią zamontowaną na stałe.

[b]Klucz do supportu [/b]
Park Tool BBT-9
Cena: 87,90zł

Jeśli kupisz ten sprzęt, zyskasz wielu kolegów. Będą wpadać co najmniej raz w sezonie by wymienić zębatkę, przeczyścić łożyska suportu. Koszt w zależności od producenta waha się od około 30zł do 100zł Wraz z dużą metalową wajchą zakończoną charakterystycznym wielowypustem warto zakupić także niewielki plastykowy krążek, który służy do zdejmowania lewego ramienia korby. Bez niego ani rusz. A przecież zębatki trzeba czasem zmienić. Przy okazji „wizyty w suporcie” warto rozebrać plastykowe osłonki z napisem „do not disassemble – nie rozbierać”, po to by dołożyć tam świeżego smaru lub by je przeczyścić. Oszczędzi to nam wydatek około 100zł (tyle liczy sobie Shimano za swoje niezbyt trwałe łożyska suportu)

[b]Klucze do szprych (nypli)[/b]

Uniwersalny klucz do nypli (ParkTool SW-7, cena 38 zł) posiada 3 końcówki robocze do nypli 3,2 (127), 3,3 (130) i 3,4 (135) – warto go zabrać ze sobą jeżeli w drużynie używacie różnych rozmiarów nypli. Wtedy wystarczy wzięcie tylko jednego klucza.
Jeżeli wszyscy macie ten sam rozmiar nypli, lub wybierasz się w trasę samotnie możesz wziąć odpowiedni dla twoich nypli mały i lekki kluczyk (cena 30 zł). Kolor klucza odpowiada jego rozmiarowi – SW-0 (czarny) 3.2mm, SW-1 (zielony) 3.3mm, SW-2 (czerwony) 3.4mm, SW-3 (niebieski) 4.0mm . Taki klucz może okazać się zbawienny w przypadku uszkodzenia koła, kiedy szprycha (lub co gorsza szprychy) obluzuje się lub połamie.
Największy problem pod tym względem mają właściciele hamulców tradycyjnych – obręczowych. W ich przypadku tolerancja na pogięcie koła wynosi około 5mm. Większe odkształcenia wymagają zdjęcia hamulca. W przypadku stosowania tarczówek, wystarczy że koło nie ociera o ramę, a można kontynuować jazdę (oczywiście z rozsądkiem).
Uwaga: nyple do kół firmowych (np. Mavic Crossmax, gotowe zestawy Shimano) mają nietypowe wymiary i wymagają specjalnych kluczy. Na szczęście producenci zwykle dostarczają je w komplecie.

[b]Klucz do pedałów [/b]
ParkTool PW-5
cena: 40 zł

Jest to klucz 15mm, ale cieńszy i dłuższy niż zwykły klucz płaski. Istotne tutaj jest jego długie ramię, ponieważ pedały są rzadko odkręcane i potrafią stawiać duży opór.
Prawy pedał (ten od strony napędu) odkręcamy w stronę przeciwną do wskazówek zegara. Lewy pedał, odkręcamy odwrotnie, czyli zgodnie ze wskazówkami zegara. Dlaczego tak? Pozwala to na zapobiegnięcie rozkręceniu się pedałów w czasie jazdy. Zawsze kręcimy przeciwnie do ruchu korb.
Profesjonalny klucz ma tą zaletę nad klasycznym francuzem, że nie łapie luzów i nie ześlizguje się. Używając go nie ryzykujemy uszkodzenia nakrętek.
Przed ponownym założeniem pedałów warto dokładnie wyczyścić gwint zarówno na osi pedału jak i na korbie, a następnie delikatnie posmarować gwint w pedale. Co jakiś czas należy sprawdzić czy nie pojawiły się luzy. Przypadkowe poluzowanie pedałów może prowadzić do zniszczenia korb.

Niektóre modele pedałów mają na osi także wydrążenie na klucz imbusowy (nr 6 lub 8). Taki sposób mocowania pedałów jest wygodny jeżeli musimy je odkręcić na trasie – trudno wozić ze sobą 15mm klucz do pedałów! Jednak ze względu na sporą siłę potrzebną do luzowania gwintu (przecież jeżdżąc, cały czas je dokręcamy!) ta metoda może okazać się nieskuteczna.

[b]Klucze do konusów[/b]
Park Tool SCW
Cena: 31,90 zł

Zdejmij koło i zakręć nim trzymając piastę palcami. Jeśli jest czyste i zadbane będzie się kręcić długo i gładko. Jeśli z pod palcami poczujesz delikatne lub co gorsza wyraźne szuranie czy inne nieregularności to znak to że powinienneś rozebrać piastę i dokładnie ją wyczyścić. Jeśli jest ona wyposażona w łożyska kulkowe, niezbędny okaże się zestaw płaskich kluczy do konusów (to elementy dociskające kulki do bieżni). Jeśli są to łożyska maszynowe – wybij je młotkiem.
Jeśli masz szczęście, sama wymiana smarów w łożysku kulkowym, a następnie czujne (niezbyt mocne) skręcenie ze skontrowaniem uchronią cię przed uszkodzeniem bieżni. Kulki można wymienić, wżery w bieżni to najczęściej znak że cała piasta prędzej czy później wyląduje w koszu.

[b]Kleszcze do obcinania linek i pancerzy [/b]
Park Tool CN-10
Cena 139 zł

Podczas intensywnego używaniu roweru w terenie zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z błotem, niezbędne staje się regularne wymienianie linek i pancerzy. Bez czystych i sprawnych linek przerzutki nie będą pracowały właściwie, choćby nosiły dumne logo XTR czy X.0. .
W czasie wyścigów etapowych może się okazać, że ostatni odcinek pancerza trzeba wymieniać codziennie, nawet po kilku godzinach jazdy, gdyż brud w nim zgromadzony, utrudnia sprawny ruch linki. Jeśli końcówka Twojej linki jest postrzępiona, możesz zapomnieć o łatwej wymianie. Konieczna będzie wymiana również linki (a wiadomo, że nową linkę trudniej jest wyregulować, bo potrzebuje czasu na rozciągnięcie). I tu się pojawia pole do popisu dla solidnych kleszczy. Park Tool słono liczy sobie za ten sprzęt, ale pod względem jakości nie można mu nic zarzucić. Bez wysiłku można przyciąć zarówno linki hamulcowe jak i przerzutkowe. Dzięki specyficznemu kształtowi końcówek, także pancerze tnie się bez problemu (czasem pozostawiają niewielkie zadziory, które łatwo usunąć).
Kwestię wymiany okablowania można rozwiązać raz na zawsze i uniezależnić się od serwisantów, którzy nie przepadają za żmudną robotą z linkami.

Pamiętaj, żeby założyć kapturki na koniec linki. Kleszcze posiadają specjalny zacisk (szczelinę) przystosowany do tego celu. Założenie kapturka zapobiegnie strzępieniu i rozplataniu się linki. Taka zniszczona linka może nieźle pokaleczyć podczas regulacji przerzutek.

Zawsze wymieniaj linki, które są postrzępione, mają uszkodzone żyłki lub są poskręcane. Wymień również zagięte lub zgniecione pancerze.

[b]Smar [/b]

Smary powinny być dla mechanika tym czym sól, pieprz i papryka dla kucharza. Zawsze pod ręką. Najczęstsze zastosowania omówiliśmy w [url=/xoops/modules/wfsection/article.php?articleid=177]pierwszej części artykułu[/url]. Chronią przed korozją, zmniejszają tarcie, odpychają wodę. Różne części rowerów wymagają smarowania specyfikami o zróżnicowanej gęstości. Np. Olej do łańcucha jest zdecydowanie zbyt rzadki by nakładać go do piast lub łożysk sterów. On po prostu stamtąd wypłynie. Z kolei niektóre smary (zawierające lit) nie nadają się do kontaktu z tworzywami sztucznymi.
Warto przede wszystkim zainwestować w gęsty smar do łożysk. Przyda się przede wszystkim przy serwisowaniu piast. Opakowanie 100g starczy na wiele miesięcy, a nawet lat. O tyle samo przedłuży życie komponentów roweru.

[b]Finish Line Stanchion Lube[/b]
Cena 36,90zł (15g)

Osobną kategorię stanowi najbardziej śliski ze smarów Finish Line Stanchion Lube, używany do pielęgnacji goleni amortyzatora. Po dokładnym oczyszczeniu elementów z kurzu, nakałada się go na lagi i ugina widelec. W ten sposób zwiększamy płynność jego pracy, a także żywotność uszczelek (Ale umówmy się. Stanchion Lube to jak wisienka na torcie. Nie używajcie go póki nie skończycie serwisowania pozostałych elementów)

[b]Pompka podłogowa[/b]

SKS Airworx Control
Cena 139,00 zł

Opisujemy na końcu, gdyż pompowanie kół stanowi zwykle zwieńczenie pracy mechanika. Jak przydatne jest to urządzenie można się przekonać stawiając je w bazie zawodów. Już po kilku minutach znajdą się chętni by ją pożyczyć i solidnie napompować koła. Nie bez znaczenia jest obecność manometru. Nie zawsze da się dokładnie wyczuć „na palec” czy ręczną pompką nabiliśmy 2,5 czy 3 bary, a ta różnica może stanowić o tym czy na trasie złapiemy gumę czy bezpiecznie dojedziemy do mety. Wiele opon ma także ograniczenia co do stosowanego ciśnienia. Warto się do nich stosować. Nie tak dawno zdarzył się nam wypadek, że zbyt mocno nabita opona po prostu wybuchła w czasie treningu. W dodatku miało to miejsce 30km od domu.
Pompka podłogowa pozwala napełnić koła do odpowiedniego ciśnienia w czasie kilkudziesięciu sekund. Maksymalne osiągane ciśnienie to 10 barów. W porównaniu z tym komfortem, nabijanie przy pomocy małej ręcznej pompki wygląda jak rozpalanie kuchni z użyciem krzesiwa.

[b]Inne[/b]

Niestety ciągle nie dorobiliśmy się porządnego stojaka serwisowego. Najtańsze modele kosztują około 300zł. Najdroższe ponad 1000zł. Powieszenie naszego pojazdu na pewnej wysokości zdecydowanie odciąża kręgosłup i poprawia wygodę mechanika. Na razie rower podwieszamy na lince, by móc obracać tylnim kołem, ewentualnie używamy w tym celu niewielkiego [url=http://napieraj.pl/sklep/product_info.php?cPath=37&products_id=143] stojaczka[/url].
Gdy wzbogacimy nasz kuchenny zestaw o kolejne ekwiwalenty (dziurkaczy do jajek, łyżeczek do kiwi, młynków do pieprzu i zestawów do fondue) – wrócimy do tematu.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany