[size=x-large]Accent Ventus – szara eminencja[/size]

Recenzja kurtki rowerowej

cena: 199zł (maj 2008)


Grafit, mat, niewielkie logo. Stonowany krój. Dla jednych brzmi to jak obraza ich ego, dla innych jest najlepszą reklamą stroju rowerowego. Ventus nie spodoba się miłośnikom kolarskiego blichtru, gdzie reklama sponsora jest niemal większa niż sama kurtka, a każdy wolny skrawek materiału zapełniają podpisy firm, które dołożyły starań by zawodnik wreszcie stanął na starcie.
Ventus jest szary jak asfalt i doskonale wkomponowuje się w miasto. Gdyby ktoś się upierał, może ubrać tą kurtkę nawet do spodni w kancik. Nie zrobi wielkiego faux pas.
Ventus kosztuje niewiele. Tyle co bak benzyny. Starczy natomiast na dużo dłużej.

[b]Składniki[/b]

Wierzchni materiał kurtki to gęsto tkany poliester, natryskany od wewnątrz żywicą akrylową. Szwy są starannie wykonane, choć miejscami naciągają nieco tkaninę. Na plecach umieszczono odblaskową taśmę poprawiającą widoczność w czasie jazdy po zmroku. Pomiędzy panelami kurtki wszyto cienkie „wstążki” z białego materiału. Dla ozdoby. Mogą też służyć jako wskaźnik czy kurtka nadaje się do prania 🙂 (na szarych elementach brud się świetnie maskuje).

Z przodu znajdują się dwie kieszenie zapinane na suwak. Trzecia – znacznie większa została umieszczona w dolnej części pleców. Zmieści się do niej czapka, pompka, zapasowa dętka, kilka drobiazgów. Ją również zabezpieczono suwakiem, a suwak przykryto listwą materiału (by nie zużył się zbyt szybko gdy będzie pod ostrzałem błota lecącego na plecy, a także by woda płynąca po kurtce nie wpływała do kieszeni). Niestety uchwyt zamka błyskawicznego jest filigranowy. Aż prosi się o wykończenie takie jak w suwaku z przodu (spory gumowy uchwyt).
Przedłużony z tyłu dół kurtki można uszczelnić przy pomocy zaciąganej linki z klipsem. przylegania rękawów na nadgarstkach niestety wyregulować się nie da. Można natomiast odpiąć całe rękawy, ewentualnie rozsunąć częściowo trzymające je suwaki by zrobić wewnątrz kurtki przeciąg (np. gdy jest ciepło, ale siąpi deszcz).

Szyja przykryta jest niewielką, luźną stójką wykończoną od wewnątrz delikatnym lekkim materiałem. Suwak nie drapie w brodę – jest zabezpieczony niewielką patką.

[b]Między praniami[/b]

Płacąc niecałe dwie stówki za kurtkę, nie szukam na niej metek Gore-Tex XCR czy DT Vent. To nie ta klasa cenowa. Zastosowany w tym modelu impregnowany akrylem poliester nie jest w pełni wodoodporny. W czasie deszczu przepuszcza wilgoć. Świetnie natomiast spisuje się jeśli chodzi o zabezpieczenie przed wiatrem i chłodem. Używaliśmy tej kurtki jako wierzchniej warstwy na deszczowych treningach w temperaturach od 0 do 12 stopni. Najważniejsza jej zaleta to świetne oddychanie. W porównaniu z ubiorami wyposażonymi w membrany to rewelacja (oczywiście w zamian za cenę wodoodporności). Nie ma problemu z zapacaniem rękawów czy wodą osadzającą się od środka w czasie intensywnego wysiłku.

Wyróżnikiem testowanego modelu są odpinane rękawy pozwalające przeobrazić kurtkę w kamizelkę. To przyjemna cecha zwiększająca zakres komfortu termicznego. Zwłaszcza w czasie biegu. Odpięcie rękawów jest nieco kłopotliwe. Nie da się tego zrobić samemu mając na sobie plecak. Trudno również poradzić sobie w czasie jazdy rowerem. Najszybciej będzie po prostu zdjąć kurtkę i dokonać operacji na postoju. Podobnie jest z dopięciem ich z powrotem. Potrzeba na to około minuty.

Ventus szybko schnie, a w czasie biegu nie robi się ciężki od nagromadzonej wody. Sprawdza się w rajdowych realiach, gdy tak naprawdę zawodnik nigdy nie jest suchy – może z wyjątkiem momentu startu. Jeśli spojrzy się na ubranie uczestników rajdów, okazuje się że wodoodporne ciuchy idą w ruch tylko w ostateczności (silny opad, niskie temperatury). Najczęściej natomiast mamy do czynienia z kompromisem – lepsze oddychanie, za cenę lekkiego „przeciekania”.

Warto jednak pamiętać o jednym ograniczeniu korzystania z Ventusa i podobnych produktów. Nie sprawdzi się na długich wyprawach, czy kilkudniowych wypadach turystycznych gdzie na koniec dnia nie będzie dostępu do ciepłej izby. Mokre ubranie w czasie szykowania biwaku czy zakładane rano przy wyjściu z namiotu to marna przyjemność. W skrajnym przypadku może skończyć się wychłodzeniem. Tu przyznamy rację turystom – dla których nieprzemakalność jest priorytetem.

[b]Na koniec[/b]

Accent Ventus najlepiej sprawdzi się jako kurtka na codzienne treningi rowerowe, dojazdy do pracy, bieganie. Nie rzuca się w oczy i dobrze komponuje z „cywilnymi” ciuchami. Warto zainwestować w nią kilka groszy by oszczędzić droższy sprzęt (ultralekkie kurtki rajdowe są drogie i delikatne, a częste pranie nie zawsze sprzyja tkaninom hi-tech). Może także funkcjonować jako podstawowa kurtka rajdowa dla zawodników o chudszym portfelu.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany