[size=x-large][b]Rękawiczki rowerowe[/b]
Accent Duster i Rushmore[/size]


[b]Rękawiczki rowerowe Accent Duster[/b]
Dostępne rozmiary: S-XXL
Cena: 55 PLN (czerwiec 2008)

Gdy zobaczyłem te rękawiczki po raz pierwszy byłem lekko zdziwiony ich wyglądem od strony dłoni, a dokładnie dziwnymi przeszyciami na poduszkach z wyściółką mającą zwiększać komfort jazdy.
Po pierwszych użyciach przestałem się dziwić. W końcu co za różnica jak wyglądają, skoro świetnie działają, a w dodatku rokują pozostaniem wyściółki na swoim miejscu nawet po bardzo długim użytkowaniu.

Używałem tych rękawiczek zarówno w warunkach rajdowych, jak i przy zwykłej jeździe rowerem (maratony MTB) – w oby warunkach rękawiczki spełniły moje oczekiwania. Oprócz wspomnianych wyżej poduszek rękawiczka od strony dłoni pokryta jest przyjemną w
dotyku skórą syntetyczną z dodatkowymi ok. 30 otworkami zwiększającymi wentylację. Wyraźnie widać, że producent zadał sobie trochę trudu i dokładnie przemyślał jak odziać wierzch dłoni. Mamy tu kilka różnych materiałów użytych w odpowiednich miejscach:
– na palcach solidny materiał (wzmocniony jeszcze na ujściu „palca” małą wstawką ze skóry) chroniący je przed uderzeniami i rozdarciem o zahaczone w czasie jazdy gałęzie
– na kostkach (początki palców) materiał z grubszymi elementami świetnie chroniący je przed obiciem. Tę wstawkę docenią zwłaszcza osoby jeżdżące na rajdach lub MTBO z kompasem na rękawiczce – nigdy więcej poobijanych o kompas kostek
– na kciuku specjalny miękki materiał dobrze chłonący wilgoć, można w końcu komfortowo zetrzeć pot z twarzy.
Reszta dłoni pokryta materiałem o strukturze plastra miodu ułatwiającym skórze oddychanie.

Żywot rękawiczek na pewno przedłuży też dodatkowe wzmocnienie ze skórki pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym. Kolejne wzmocnienie dodano na krawędzi dłoni, pewnie nie zaszkodzi. Drobne wstawki odblaskowe to raczej elementy dekoracyjne. Na środkowym palcu w obu rękawiczkach dodano wystający kawałek materiału, który ma ułatwiać zdejmowanie. Dla mnie to za mało, taki uchwyt powinien być jeszcze co najmniej na palcu serdecznym, a najlepiej gdyby znalazły się na wszystkich palcach. Zdejmowanie to jedyny moment dyskomfortu związany z tymi rękawiczkami.

Reasumując: rękawiczki Accent Duster sprawdziły się bardzo dobrze. To przemyślana konstrukcja zarówno na rower jak i na rajdy. Po założeniu rękawiczek wszystko działa jak należy. Aż tak dobrze, że można o nich zapomnieć. Zwykle przypomina się o nich dopiero gdy chcemy zaczerpnąć pełna garścią wodę ze strumienia… na szczęście schną szybko.


[b]Rękawiczki rowerowe Accent Rushmore[/b]
Dostępne rozmiary: S-XXL
Cena: 55 PLN (czerwiec 2008)

Za [url=http://pl.wikipedia.org/wiki/Nerw_%C5%82okciowy]wikipedią:[/url][b]Nerw łokciowy[/b][i] (łac. nervus ulnaris)[/i] – jeden z nerwów podobojczykowych splotu ramiennego. W okolicy stawu łokciowego przebiega w bruździe leżącej na powierzchni tylnej nadkłykcia przyśrodkowego kości ramiennej. Tutaj leży on bezpośrednio pod skórą i daje się łatwo wyczuć jako dość gruby powrózek… i co nam po takiej wiedzy? Pewnie niewiele, chyba że jeżdżąc na rowerze mieliśmy problemy z mrowieniem dłoni, lub bólem w okolicach zewnętrznej strony dłoni. Odpowiedzialny za to bywa właśnie nerw łokciowy.
A dlaczego o tym pisze? Ano dlatego, że pierwszą rzeczą na którą zwróciłem uwagę zakładając Rushmory, była śmieszna wkładka żelowa układająca się po zewnętrznej stronie dłoni. Z początku myślałem, że będzie to niewygodne cudo. Okazało się jednak, że wcale nie przeszkadza, a w dodatku daje dodatkowy komfort dłoniom umęczonym na górskich szlakach.
Rękawiczki wykonane są bardzo porządnie, po przejechaniu dobrze ponad 1500 km nie noszą jeszcze śladów zużycia (poza śladami brudu).

Palce zakończone są syntetyczną skórą, kostki chroni warstwa miękkiego i elastycznego materiału, wierzch dłoni jest przewiewny. Od strony kciuka znajduje się miękki materiał umożliwiający ocieranie potu (nigdy nie używam rękawiczek nie posiadających tego elementu!). Od spodu syntetyczna skóra, wzmocnienia na zgięciu palców no i wspomniany już wkład żelowy.
Jak do tej pory największy problem sprawia mi zdjęcie Rushmorów. Z początku nawet nie zauważyłem wydłużonego kawałka rękawiczki na palcu środkowym, teoretycznie ułatwiającego zdejmowanie. W praktyce jednak zawsze kończy się to walką. Moim ulubionym rozwiązaniem stosowanym w innych rękawiczkach jest taka śmieszna „błona” między palcami. Takie rozwiązanie naprawdę ułatwia zdejmowanie dobrze dopasowanych rękawiczek.

Podsumowując, Rushmore to dobry zakup, który długo posłuży. Rękawiczki są wygodne, wykonane z jakościowych surowców, sprawdzają się w terenie. Dzięki poduszce żelowej zwiększają komfort jazdy (raczej tych o delikatniejszych dłoniach). Jedyną ich wadą jest dla mnie sposób ich zdejmowania, ale w końcu nie do tego służą rękawiczki rowerowe…

O Autorze

Ojciec portalu napieraj.pl, zawodnik rajdów przygodowych, biegacz ultra, kajakarz. Startował kilkukrotnie w prestiżowym Marathon des Sables, ma na koncie wynik poniżej trzech godzin w maratonie i udział w wielu zagranicznych rajdach, między innymi w Czechach, Słowenii i Kostaryce.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany