Adidas Terrex, z ex-mistrzami świata w zespole, pewnie zwyciężył w europejskim czempionacie AR w Turcji. Na drugim i trzecim miejscu nasi dobrzy znajomi – Estończycy z ACE Adventure Team oraz Czesi z Salomon/Oppavanet/Accom Team. Brytyjczycy dzięki zwycięstwu zapewnili sobie wpisowe na Mistrzostwa Świata w Ekwadorze.

 

 

 

Łysi na mecie. Tom Gibbs, Sally Ozane, Nick Gracie i Chris Hope – Adidas Terrex.

Pokonanie niespełna 400 kilometrowej trasy zajęło Brytyjczykom niespełna trzy doby. Na metę wpadli jako jedyni z kompletem punktów kontrolnych i pewną przewagą nad kolejnymi zespołami, choć w zasadzie przez cały okres zawodów nie było pewne, na której są pozycji. Trasa bowiem została zaprojektowana tak, by tylko najlepsze ekipy mogły zaliczyć ją w całości. Efekt? Duża grupa zespołów spotykała się na strefach zmian, zadaniach specjalnych lub niektórych punktach kontrolnych.

czesi

Czesi z Salomon/Opavanet/Accom – to, zdaje się, wiodąca siła rajdowa naszego południowego sąsiada.

Pierwszym etapem mocno selekcjonującym stawkę był nocny trekking już podczas pierwszej doby. Niespełna 40 kilometrów trudnego terenu kompletnie złomotało Hiszpanów z Buff Adventure Addicts, którzy jeszcze tej nocy rzucili ręcznikiem na ring. Kontuzja jednego z członków zespołu uniemożliwiła tej utytułowanej ekipie walkę o mistrzostwo.

Zgodnie z zapowiedziami jedną z wiodących trudności imprezy były zadania specjalne. Już po pierwszej nocy zespoły utykały na wymagającej tyrolce, którą pod koniec trzeba było mocno wybułować. Kilka ekip nie wzięło tutaj przyrządów do wspomagania wychodzenia w górę i wymagało asysty, co z kolei tworzyło zatory.

liny

 

W drugiej połowie wyścigów problemem dręczącym wiele ekip stały się styrane ostrymi kolcami lokalnej roślinności opony. Tom Gibbs, kapitan Adidas Terrex, musiał ratować swoją oponę taśmą i fragmentami przedziurawionej dętki, by dokończyć ostatnie kilometry rowerów.

arena

Rosyjski team Arena, czyli 4 piekielnie mocne Panie z dobrze znaną nam Iryną Safronową.

 

Na mecie – jak stawka szeroka – tak chwalono wymagającą i ciekawie poprowadzoną trasę. Nie brakło też kilku uwag w stronę kompletnie zdezaktualizowanej mapy, która w większości grała tylko rzeźbą. Nie mniej jednak impreza stanęła na wysokości zadania organizacji Mistrzostw Europy. Podczas rozdania nagród zaanonsowano również lokację przyszłorocznej imprezy mistrzowskiej – rajd The Beast of Ballyhoura w Irlandii to jedna z najważniejszych imprez rajdowych na wyspach. Choć stosunkowo młoda, zdążyła wyrobić sobie reputację wymagającej i ciekawej.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany