Chudy Wawrzyniec zmienił właściciela. Zmieni się też nieco formuła. Wracają medale, na razie znika dystans 100 kilometrów, ale w sumie zmian nie będzie dużo. Zapisy już trwają!

Szok i niedowierzanie, jak mówią koledzy z „Faktu”. Chudy Wawrzyniec pod sterami Krzyśka Dołęgowskiego i Magdy Ostrowskiej wyróżniał się na polskiej mapie ultra między innymi brakiem medali na mecie. Co roku był to powód do sporów, waśni, wyrazów zachwytu, gróźb, morza łez wzruszeni i wylewanej żółci. Słowem: działo się (a nie to dwa słowa). Tym razem będzie politycznie poprawnie, czyli medale triumfalnie wracają. Dla każdego, kto pojawi się na mecie i ukończy jeden z trzech dystansów: 80 lub 50 km oraz Małą Rycerzową – 20 km.
Poprzedni organizatorzy zrezygnowali z medali tłumacząc, że budżet na pamiątki z mety wolą przekazać Fundacji Braci Golec, która organizowała wycieczkę dla dzieci trasą biegu. Obecni, czyli City Trail, współpracę charytatywną chcą kontynuować, ale na trochę innych zasadach. Nie będzie przekazywana pula medalowa, ale dobrowolne wpłaty uczestników imprezy.
Za udział na długich dystansach trzeba więc zapłacić teraz 160 złotych. Jeśli chcemy wesprzeć dzieciaki, możemy wybrać pakiet o 30 złotych droższy. Zapisy już trwają!
– Warto jednak zwrócić uwagę, że podstawowa cena pakietu zmalała. Staraliśmy się w ten sposób zachęcić do wpłat na Fundację Braci Golec – wyjaśnia Justyna Grzywaczewska, współorganizatorka biegu.

Rozpoczęły się zapisy na nowego, ale jednak starego Chudego Wawrzyńca! Będziesz? Click To Tweet

Kolejną zmianą jest brak w tym roku dystansu 100-kilometrowego. Ma wrócić w 2020 roku i odbywać się co dwa lata. City Trail liczy, że w ten sposób wzrośnie prestiż „chudej setki”, która jest naprawdę gruba jeśli bierzemy pod uwagę skalę trudności w zeszłorocznej formule. Obowiązywał wówczas taki sam limit jak na pozostałych dystansach: 16 godzin. Jak będzie za rok? Tego jeszcze nie wiedzą nowi właściciele imprezy.

Zmieniona zostanie także strefa mety. Do tej pory obowiązywała żelazna zasada „jest luz”. Czyli za mostkiem możemy wpaść w objęcia ukochanej, zwinąć się w kłębuszek i popłakać nad własną niedolą, przytulić ulubionego pluszaka lub od razu dać nura w objęcia zimnego strumienia. Teraz mają obowiązywać zasady zbliżone do innych biegów. Będzie ogrodzona barierkami strefa wyłącznie dla biegaczy.
– Szczegóły odnośnie tej strefy są jeszcze w trakcie opracowywania, ale chcemy, aby strefa mety była bardziej wydzielona dla biegaczy. Chcemy, żeby zawodnik, który dobiega do mety czuł przez chwilę, że to jest ten jego moment, że tam nie kręci się 40 innych osób średnio zainteresowanych tym, że akurat on tutaj teraz jest najważniejszy – dodaje Justyna.

Co zostaje? Ano trudy trasy, niewielka liczba punktów odżywczych, surowy klimat Beskidów godziny startu, limity czasu, punkty odżywcze, wyposażenie obowiązkowe, brak supportu. Pozostaje także i-nov8 jako Partner Generalny.

Widzimy się 10 sierpnia?

O Autorze

Jestem autorem tysięcy artykułów w czołowych polskich dziennikach, tygodnikach, miesięcznikach i serwisach online. Pracowałem m.in. dla gazety “Polska The Times” i “Dziennika Polska Europa Świat”. Dzięki nim mogłem relacjonować lekkoatletykę podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie, spotykać się z zawodnikami i trenerami podczas mityngów w Polsce i za granicą oraz analizować zmagania podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata. Sporo nauczyłem się także pracując w miesięczniku „Bieganie”. Współpracowałem i współpracuję z www.magazynbieganie.pl, „Esquire„, Gazeta Wyborcza, gazeta.pl, Forum Trenera.

Podobne Posty

Jedna odpowiedź

  1. Robert

    Może kiedyś się znowu zobaczymy 🙂
    Ciekawy jestem tej nowej strefy na mecie bo ta co była… była dobra i osobiście nie widzę powodu do zmiany …podoba mi się powrót medali i możliwość wsparcia jeśli ktoś chce tak wspierać oraz niższa cena za bieg…czekam na relacje uczestników w wakacje…

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany