GEZnO 2016 – i pięknie, i wrednie. Prawie 90 km na orientację po górskich bezdrożach

O tych zawodach można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są lekkie. To kilometry, które drwią z Ciebie na każdym kroku, a mimo to sprawiają przyjemność. To teren, który można przeklinać, bo jeży się zwalonymi drzewami, kolczastymi malinami, a mimo wszystko ludzie wbiegają na metę uśmiechnięci i dziękują organiatorom za „epicki łomot”.

Glen Coe Skyline. Jak sobie pomóć? Relacja Krzyśka Dołęgowskiego

Koledzy mówią, że dobrze pobiegłem. Że stawka mocna (koledzy z Wysp tak twierdzą, dodają nawet, że nie pamiętają tak mocnego składu na swoich wyścigach), więc 19. miejsce na 300 zgłoszonych to dobra rzecz. No i za plecami została Jasmin – i nie chodzi o moją męską dumę. Choć o to pewnie też trochę. Ale ona ma rekord prestiżowej pętli Charlie Ramsay Round – nie wśród kobiet. Wśród wszystkich. No i mieszka tu w Szkocji i biegła rok wcześniej, więc znała teren.

Marathon 7500, czyli rumuński rzeźnik

Karpaty Rumuńskie to z naszej perspektywy najczęściej obiekt wypadów trekkingowych, niźli zawodów sportowych. Tymczasem w licznych masywach górskich tego kraju nie brakuje naprawdę wymagających imprez biegowych. Na jedną z nich wybrali się Magda i Krzysiek Dołęgowscy, skąd nadają na moment przed startem. Marathon 7500 to 90 km i mocne 7500 m pozytywnego przewyższenia. Trudno o honorniejszą imprezę w tej części Europy.