[size=x-large][b]Cateye Tora[/b]
[/size]

[b]
Cena: 249 zł (marzec 2011)
Waga: 120g z bateriami

Tryby świecenia:
główna dioda (60 h)
główna dioda + 3 małe diody (45 h)
3 małe diody (100 h)
3 małe diody migające (200 h)

Baterie: 3 AAA

[/b]


Podstawowym źródłem światła jest dioda LED o mocy 1 Watta wyposażona w soczewki Opticube (technologia stosowana przez Cateye, mająca zapewnić odbicie i skupienie światła we wskazanym kierunku), dodatkowo 3 pomocnicze diody o średnicy 5mm, które dają rozproszone światło o niewielkiej mocy.

Światło czołówki z powodzeniem pomoże nam podczas nocnych pieszych etapów, a różne tryby świecenia pomogą zarówno obejrzeć mapę, jak i rozejrzeć się po terenie w poszukiwaniu charakterystycznych punktów do nawigacji. Na rower raczej byśmy jej jednak nie zabierali, chyba że do czytania mapy i sprawdzania licznika oraz najbliższej okolicy.

Lampka jest wodoodporna co udało się sprawdzić nie tylko w czasie kiepskiej deszczowo-śnieżnej pogody, ale również pod domowym kranem. Podczas czyszczenia lampy nie udało się doprowadzić do jej zatonięcia.

Reflektor został wyposażony w regulację kąta nachylenia. Miłośnicy oglądania własnych stóp mogą go na stałe przekręcić w dół nawet o 90°. Ruch reflektora można zablokować w dowolnym położeniu przy pomocy niewielkiej śruby obsługiwanej palcami. Nie radzimy jednak zaciskać jej zbyt mocno, gdyż w razie upadku czy uderzenia można zniszczyć uchwyt lampy. Odkręcona do połowy pozwala precyzyjnie pochylać lampę jednym ruchem dłoni przy zachowaniu jej stabilności.

Zasobnik na baterię został umieszczony z tyłu głowy, dzięki czemu uzyskujemy dobre wyważenie całego układu. Otwieranie nie sprawia żadnego problemu nawet w ciemności (gdy wymieniasz baterie w latarce – czym sobie przyświecisz? ). Wewnątrz mieszczą się trzy baterie typu AAA (mniejsze paluszki). Niestety producent nie pomyślał by oznaczenie jak należy włożyć baterie umieścić w sposób wyraźny i jednoznaczny. Diagram na pudełku jest, ale niestety mało czytelny i trudny do dostrzeżenia w ciemności. Najlepiej nauczyć się na pamięć gdzie ma być +, a gdzie -.

Na szczęście, żeby uniknąć awaryjnej wymiany baterii, na obudowie zasobnika umieszczono specjalną małą diodę i przycisk służący do sprawdzenia poziomu naładowania ogniw. Jej kolor zmienia się od zielonego przez pomarańczowy do czerwonego.

Kabelek łączący elementy jest dosyć twardy i częściowo zwinięty w sprężynkę. Dzięki temu nie majta się i nie skręca wokół opaski, a równocześnie pozwala na dowolną regulację gumy.

Taśma mocująca lampkę na głowie jest wygodna, a jej długość dobrze dobrana. Żadne elementy nie uwierają w czasie biegu lub jazdy na rowerze. Czołówkę można próbować założyć na kask rowerowy (długość taśmy mocującej pozwala na to). Jednak w przypadku większości modeli kasków należy ją zastabilizować plastykowymi opaskami. W ten sposób może służyć jako druga lampa na etapy rowerowe.

O Autorze

Ojciec portalu napieraj.pl, zawodnik rajdów przygodowych, biegacz ultra, kajakarz. Startował kilkukrotnie w prestiżowym Marathon des Sables, ma na koncie wynik poniżej trzech godzin w maratonie i udział w wielu zagranicznych rajdach, między innymi w Czechach, Słowenii i Kostaryce.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany