[size=x-large][b]SALOMON SPEED CROSS [/b]
terenowe opony dla nóżek[/size]


Gdy w zeszłym sezonie poszukiwałem treningowych butów do biegania w terenie, pojawiła się możliwość nabycia nowych Speed Crossów Salomona. Nie mogłem odpuścić takiej okazji, ponieważ bardzo lubię sprawdzać na swoim organizmie, dokąd zmierza śmiała myśl konstruktorów z, było nie było, raczej wiodącej marki w naszym sporcie. Również tym razem nie poczułem się zawiedziony, bowiem myśl okazała się niebanalna i trudna do odbioru bez odpowiedniego, intelektualnego przygotowania. Ów brak przygotowania ujawnił się już po pierwszym treningu, a przybrał gdyormę konkretnego bólu w łydach. Dziwne, bo bieganie nie jest mi obce…

[b]Pierwszy kontakt[/b]
Trzeba przyznać – rarytasik! Oryginalna forma, śmiałe patenty, waga piórkowa… Nikt chyba nie ma wątpliwości, że to nie laczki z marketu, bo chińscy piraci jeszcze nie zdołali skopiować projektu.
Ale do rzeczy. But sprawia wrażenie delikatnego: cienka tkanina wierzchnia i równie mizernej grubości guma na podeszwie. Po wzięciu do ręki wrażenie się pogłębia, bo japonki na plażę są niewiele lżejsze. Faktycznie Speed Crossy są zaskakująco lekkie – jeden but o rozmiarze 8,5 (UK) waży 265 g. Dla porównania XA Pro 3D (siatkowy), w tym samym rozmiarze, waży 395 g.
Po dokładnych oględzinach okazuje się jednak, że buty posiadają wszystko co potrzeba, a odchudzanie zostało przeprowadzone „z głową”, czyli bez straty na trwałości i walorach użytkowych. Wręcz przeciwnie, bo wysokie oblanie gumą oraz nieprzepuszczalna dla kurzu i wilgoci tkanina typu rip-stop znacznie lepiej zabezpieczają stopę przed warunkami zewnętrznymi niż popularne modele butów z „siateczki” (choćby XA Comp).

System sznurowania Quickfit jest nam dobrze znany z innych modeli Salomona. Jest nim zaciągana, cieniutka linka, czyli świetny patent do szybkiej zmiany siły zacisku.
Jednak najważniejszym elementem Speed Crossów, który nie pozostawia wątpliwości, co do ich przeznaczenia, jest podeszwa Contagrip z niezwykle mocno zaznaczoną rzeźbą, która przypomina oponę rowerową typu „traktor”. Gumowe kołki mają niemal 5 mm wysokości! Guma protektora pomiędzy kołkami ma tylko 1,5 mm grubości, jest więc śmiało odchudzona.

[b]Użytkowanie[/b]
Już pierwsze bieganie ujawniło cechy, których można się było spodziewać po oględzinach, ale też właściwości, które można śmiało zaliczyć do zaskakujących.
Przewidywalne okazało się świetne trzymanie podłoża w terenie, niezależnie czy jest to błotnista ścieżka, trawa, czy skały. Jednak na skalnym i kamienistym podłożu ujawnił się nieoczekiwany problem – dość cienka podeszwa pod palcami sprawiła, że czucie podłoża bywało czasami nieznośne. Bieżnik świetnie wgryza się w glebę, ale np. na asfalcie wyraźnie można odczuć „pływanie” na wysokich gumowych kołkach. No ale nie do człapania po asfalcie je stworzono…

Speed Crossy są stosunkowo odporne na przemakanie. Wysokie oblanie gumą sprawia, że przebiegnięcie przez płytkie kałuże, błoto lub niską trawę nie powoduje kontaktu wilgoci z wierzchnią tkaniną. A jeśli zachlapie się nam wierzch buta, to i tak tkanina typu rip-stop lepiej zabezpiecza, niż siatka w innych modelach Salomona. Przy tym nie zauważyłem nadmiernego „zapacania” się wnętrza buta. To oczywiście mocno subiektywne odczucie, ale sprawdzałem je latem w Chorwacji, rozsądnie wybierając porę treningu w okolicach skwarnego południa.

Najdziwniejszą cechą Speed Crossów jest zaokrąglony kształt poprzecznego przekroju podeszwy pod pietą. To prawdziwie szokująca cecha w czasach, gdy niemal wszystkie obecnie produkowane buty do biegania, zarówno w terenie jak i po asfalcie, mają rozszerzające się „piramidkę” podeszwy pod piętą, która stabilizuje staw skokowy. No cóż, Speed Cross nie tylko nie stabilizuje, ale nawet (przynajmniej w moim przypadku) powoduje „uciekanie” pięty do wewnątrz. Dziwna ta cecha ujawniła się już w pierwszym bieganiu i skutkowała mocnym bólem łydek przez pierwsze 2-3 dni. Później ból ustąpił – widać nogi się przyzwyczaiły. Za to dało się zauważyć inną cechę nowego patentu, którą tym razem można potraktować jako zaletę. Otóż użytkując buty w terenie, po nierównym podłożu, a zwłaszcza na trawersie, szeroka podeszwa pod stopą w tradycyjnych butach powoduje znaczne wychylenia na boki stawu skokowego. Po prostu, zawsze wymusza na pięcie pozycję prostopadłą do podłoża. Natomiast wąska i zaokrąglona podeszwa Speed Crossów świetnie dopasowuje się do nierówności, zaś w trawersie stopa pracuje niemal w niewymuszonej pozycji. Brak „piramidki” pod piętą redukuje również znacznie wagę.

[b]Dla kogo zabawka[/b]
Kilka miesięcy użytkowania Speed Crossów pozwoliło mi na odkrycie w sobie odrobiny konesera, bowiem nietypowe, a nawet z początku zniechęcające odczucia, z czasem zamieniły się na pełne szacunku uznanie. Dość powiedzieć, że pierwsze bieganie (co prawda okupione lekkim bólem) na stałej, 46 minutowej pętli w terenie, pozwoliło mi na „urwanie” 4 minut! I to bez specjalnego napinania się, bo zawsze biegam stałym tempem.
Buty są świetne do treningów, średnio długich przebieżek w terenie, na rajdowych odcinkach BNO. Na pewno nie polecałbym ich, jako głównych butów do napierania na długich odcinkach trekkingowych w ciężkim terenie. Nie ma cudów, nie zastąpią masywnych XA Pro 3D XCR, ale jeśli w środku etapu rowerowego organizator wymyśli BNO, to Speed Crossy będą jak znalazł, bo ich wagi w plecaku niemal nie poczujesz.

[b]Podsumowanie[/b]

Plusy dodatnie:
– cudowna waga
– genialny kształt i wielkość bieżnika
– doskonała ochrona przed umiarkowaną wilgocią, przynajmniej jak na tak lekkie buty
– wygodny system sznurowania, do którego przyzwyczaił nas Salomon

Plusy ujemne:
– kołki bieżnika szybko ścierają się na asfalcie
– słaba amortyzacja na twardym podłożu
– kontrowersyjny kształt podeszwy pod piętą, do którego trzeba się przyzwyczaić i polubić
– delikatne w kontakcie z ostrymi kamieniami
– elementy odblaskowe tylko w przedniej części i po bokach

раздалось несколько голосов, "скачать музыку формате cd" когда дикого мустанга, встревоженного необычной обстановкой, подвели к дому.

А может быть, все пройдет через несколько дней или даже часов.

слева, с колонками по фасаду, похожими на кишки.

O Autorze

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany