Prawie każdy, kto chciał coś kiedyś upichcić poza domem spotkał się ze szwedzką marką Primus – nie każdy jednak miał okazję spotkać się z czołówkami tej marki a wygląda na to, że warto :-).

Mi także nie przyszło to łatwo, polski dystrybutor nie raczył odpowiedzieć na mojego maila z zapytaniem o dostępność / cenę. Po krótkich poszukiwaniach lampkę kupiłem w czeskim sklepie sieciowym – www.gamisport.cz (obsługa zna język polski a wysyłka realizowana jest za pobraniem Pocztą Polską z przygranicznej miejscowości :-D). Tym sposobem po kilku dniach oczekiwania wszedłem w posiadanie czołówki :

[b]Primus PrimeLite Race[/b]
wymiary : 47 x 62 x 40 mm + 90 x 70 x 28 mm
waga : 196 g
zasilanie : 4xAA
wodoodporność : IPX7
źródło światła : Luxeon™ Rebel – 140 lumenów
zasięg : 125 m / 95 m / 70 m
czas pracy : 3 / 7 / 20 godzin

[b]Wrażenia[/b]

Lampka jest wykonana bardzo starannie, widać dokładnie przemyślaną konstrukcję a producent oszczędzał na wadze gdzie tylko mógł. Chłodne aluminium obudowy głowicy jest miłym zaskoczeniem po wszechobecnym u konkurencji plastiku. W środku „siedzi” mały wielki brat poczciwego Luxeona III – Rebel :

Opaska :
– od wewnętrznej, paski z gumki poprawiające trzymanie się lampki na głowie
– po zewnętrznej, dwa odblaskowe paski zapewniają widoczność użytkownika
– dwie ruchome przelotki pozwalają na poprowadzenie kabla od głowicy na tył głowy
– jest wystarczająco długa aby założyć ją na kask nie tylko na głowę 😉

Kabel :
– grubość 5mm
– dosyć sztywny, ale nie sprawia problemów przy ukałdaniu.
– długość (po wyprowadzeniu na tył głowy) 80 cm i 100 cm po naciągnięciu

Pojemnik na baterie :
– solidny kawałek plastiku zamykany na śrubkę
– gruba gumowa uszczelka zabezpieczająca przed dostępem wody
– akumulatorki wchodzą swobodnie z zapasem miejsca (żadnego wyłamywania paznokci przy ich wyciąganiu)
– po zakręceniu w środku nic nie lata a pojemnik jest szczelny.

– stalowy klips pozwala na zaczepienie pojemnika na pasku, lub na opasce czołówki (po zwinięciu nadmiaru kabla). Nie wygląda na to, aby miał się łatwo złamać.

Waga :
Z kompletem akumulatorków (4x GP 2500) waży 316g, sama głowica z opaską i kawałkiem kabla 96g.

Wodoodporność :
IPX7 – oznacza, że lampkę można zanurzyć 1 metr pod wodę i za bardzo z nią nie kombinując powinna ten eksperyment przetrzymać ;-). Uszczelki w pojemniku baterii i głowicy zdają się to potwierdzać – po wrzuceniu do wanny, świeci jak świeciła na sucho, niestety mam tam tylko niecałe 0,5 m głębokości :-D.

[b]Budowa[/b]

Lampka jest zbudowana bardzo prosto, po odkręceniu głowicy ze środka wyjmujemy moduł z driverem, ledem i włącznikiem (mommentary switch).

Po wykręceniu lustra, mamy bezpośredni dostęp do leda :

Led jest osadzony na małej płytce pcb, przykręconej do korpusu modułu, który razem z lustrem pełni rolę radiatora. Co prawda powierzchnia styku modułu z aluminiową obudową głowicy jest niewielka, ale pozwala na odprowadzenie części ciepła na zewnątrz.

Po wykręceniu 3 śrubek i odlutowaniu przewodów od stara można w końcu dobrać się do drivera, niestety z zewnątrz nie widać nic specjalnego a sprężynka z tyłu służy tylko jako docisk :

Jeszcze chwila walki z zatrzaskami i voila :

Niestety, producent bardzo dokładnie usunął napisy z drivera 🙁

[b]Pomiary i działanie.[/b]

Lampka włącza i wyłącza się przez 2 sekundowe przytrzymanie przycisku (jak u Silvy 😉 ), następnie mamy do wyboru 3 tryby świecenia, low – ten w którym lampka się włączyła ok. 50 lumenów, mid – ok. 90 lumenów i high ok. 140 lumenów.

W opisie lampki producent podaje, że czołówka działa z bateriami litowymi – w domyśle chodzi o baterie litowe 1,5V, nie 3,0V lub 3,6V bo i takie są na rynku – co prawda dobry driver typu Buck bez problemu powinien działać w takiej konfiguracji ale [i]ten nie działa[/i]. W ramach testu podpiąłem lampkę pod zasilanie z pakietu Li-Ion 8,4V – lampka najpierw nie chciała się uruchomić a następnie zaczęła działać w przebiciu nie dając się wyłączyć ani zmieniać trybów – na szczęście przetrwała ten eksperyment 😀

Przy zasilaniu z nowych baterii – 6,44V bez obciążenia :
[code]
V-in I-In P-In V-led I-led P-led Eff.
5,89V 162mA 0,95W 2,95V 172mA 0,51W 53,2%
5,64V 327mA 1,84W 3,19V 373mA 1,19W 64,5%
4,69V 653mA 3,06W 3,42V 718mA 2,46W 80,2%
[/code]

Przy zasilaniu z akumulatorków 5,09V bez obciążenia :
[code]
V-in I-In P-In V-led I-led P-led Eff.
4,82V 164mA 0,79W 2,92V 160mA 0,48W 59,1%
4,46V 324mA 1,44W 3,14V 335mA 1,05W 72,7%
3,66V 684mA 2,50W 3,38V 660mA 2,23W 89,1%
[/code]

[b]Jak to świeci ?[/b]

Konkurencja jest niewielka, z czołówek wyposażonych w ledy nowej generacji na polskim rynku jest tylko Petzl Myo XP ’08 z nim więc przyjdzie stanąć w szranki Primusowi ;).

Myo vs. Primus – High

Mid

Low

[b]Rower[/b]

Niestety nie udało mi się zdobyć uchwytu na rower dla tej czołówki – do nabycia osobno – oficjalna cena to 10$.
[img]http://img516.imageshack.us/img516/6454/bikeclipkt4.jpg[/img]

Wrażenia z jazdy będą bardzo podobne do tych ze zmodowanym CatEye HL-EL530.
Primus (Rebel w trybie Mid) vs. 530-ka (SSC P4 bin U)

Zdecydowanie można z nią jeździć – jedynie brakuje trochę światła po bokach, co nadrabia w trybie high. Można ją założyć na kask nawet bez dodatkowych zipów, należy jednak uważać, aby nie zerwać pianki wyściełającej mocowanie głowicy do opaski od strony czoła – na funkcjonalności nie straci, ale potem będzie twardo na głowie.

[b]Podsumowanie.[/b]

Na rynku amerykańskim cena sugerowana Primusa to 80$ (tj. 176 pln) u nas na taką cenę raczej nie mamy co liczyć, w Niemczech kosztuje 70 euro (240 pln). Od Czechów razem z przesyłką kosztowała „tylko” 269 pln, pozostaje poczekać na pojawienie się jej na naszym rynku. Biorąc pod uwagę kursy walut cena detaliczna powinna być na podobnym poziomie, co nowego MyoBelta XP.

Różnice w wysterowaniu leda przy zasilaniu z akumulatorków zamiast baterii są niewielkie – tak, że bez najmniejszego problemu można stosować akumulatorki z oszczędnością dla środowiska i portfela. Użytkując primusa w trybie mid to po prostu trzeba pamiętać, aby doładować je po 7 godzinach użytkowania. Odwdzięczy się za to zasięgiem i sporą ilością rozproszonego światła :-).

Podsumowując, ta czołówka ma wszystko co musi mieć – zasilanie (4 paluszki AA a nie 3 lub nie daj boże AAA), chłodzenie, wodoodporność i światło 8-). Znaczny zasięg ułatwi przeczesywanie lasu czy zbocza w poszukiwaniu punktu lub ścieżki. Realnie podane czasy pracy pozwolą na zaplanowanie wykorzystania światła względem posiadanego zapasu energii w akumulatorkach. Gdyby nie problemy z dostępnością typowałbym ją na tegorocznego „rajdowego króla czołówek”.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany