Druga część telenoweli nawigacyjnej zabierze Was do Niemiec, Chorwacji, Kanady, ponownie do USA, Szwajcarii i Nowej Zelandii. Imprezy przedstawione poniżej działy się w latach 2002 – 2006. Kolejna część naszego cyklu to kolejne mapki ze zbioru Piotrka Kosmali ze Speleo Team/Sportovia. Kliknij na mapkę, by zobaczyć całą płachtę.


Zobacz też inne części cyklu:

Rajdowe Mapy Świata – część 1

Rajdowe Mapy Świata – część 2

Rajdowe Mapy Świata – część 3

Rajdowe Mapy Świata – część 4

Rajdowe Mapy Świata – część 5


X-Adventure Niemcy 2002

Niewiele wariantów, większość po dobrych ściechach i szlakach, aktualna, dobra mapa.

niemcy

niemcy

Terra Incognita – Chorwacja 2002

Słabe odwzorowanie terenu, niezbyt precyzyjna mapa. Relacja z tej imprezy uchowała się na portalu Podróże.onet.pl oraz na stronie Uniwersyteckiego Klubu Alpinistycznego.

chorwacja

croatia

The Raid World Championships – Kanada 2006

Mapa w wielu miejscach mało precyzyjna, częściowo trudny nawigacyjnie teren. Na napieracje jest jeszcze wywiad z Richardem Ussherem – nowozelandzkim mocarzem, jednym z najbardziej utytułowanych zawodników AR w historii tej dyscypliny, który w 2006 zdobył podwójne mistrzostwo świata. Ponadto na stronie prywatnej Kuby Zwolińskiego znajduje się relacja z tej imprezy.

kanada

kanada

kanada

X-Adventure USA – 2006

Mimo rajdu etapowego, wymagająca nawigacja. Średnia aktualność map.

usa 

nz1

X-Adventure Szwajcaria 2005

Część rajdu w wysokich górach – często wybór wariantu w oparciu o istniejące ścieżki/drogi, niekoniecznie zaznaczone na mapie.

szwajcaria

Adventure Racing World Championships – Nowa Zelandia 2005

Wyzwanie dla nawigatorów. Bardzo trudny teren. Mapy średnio aktualne, ale z bardzo dobrym odwzorowaniem rzeźby. Zwróćcie uwagę na naniesioną ręcznie północ magnetyczną – deklinacja w Nowej Zelandii jest na tyle znaczna, że posiłkując się północą geograficzną można szybko wylecieć w kosmos. Więcej o tym zjawisku w artykule Krzyśka Dołęgowskiego.

nz1

nz2

Ciekawostka z nowozelandzkich mistrzostw - jeden z etapów roweru górskiego prowadził przez 12 kilometrów dnem wyschniętego potoku. W SPDach po potężnych głazach - sama przyjemność.

Ciekawostka z nowozelandzkich mistrzostw – jeden z etapów roweru górskiego prowadził przez 12 kilometrów dnem wyschniętego potoku. W SPD-ach po potężnych głazach – sama przyjemność.

Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany