Tuziny krokodyli, zagubione bagaże, wegańska taktyka i trening łyżwowy  – na 5 dni przed startem Mistrzostw Świata większość zespołów transferuje siebie i dziesiątki kilogramów sprzętu do Ameryki Środkowej, kończąc tym samym wielomiesięczne przygotowania do tej najważniejszej imprezy w roku. W stronę elitarnego, międzynarodowego grona pędzi też – z niemałymi przygodami – nasz rodzynek – Sportovia Trailteam.pl.

 

 

 

Taka arena zmagań jest nie do powtórzenia w żadnym innym miejscu na świecie – dumnie prezentują swój niewielki, acz przebogaty kraj władze Kostaryki. Podobne odczucia musiał mieć Mark Burnett – magnat telewizyjny, którego rozegrany dwadzieścia trzy lata temu Raid Galouises, właśnie w Kostaryce, zainspirował do stworzenia legendy Eco Challenge. Tak, ten malutki kraj, oblany z dwóch stron wodami wielkich oceanów, zaproponuje uczestnikom piekielnie szerokie spektrum doświadczeń. Nie dziwi więc fakt, że już na tydzień przed startem rajdu większość zespołów dotarła do luksusowego hotelu Radisson w San Jose, gdzie mieści się centrum imprezy, skąd raz po raz wytaczane są rekonesanse.

Kiwi w tropikach

O tym jak specyficzne warunki do ścigania panują w środkowoamerykańskich współrzędnych geograficznych dosyć boleśnie przekonał się, dzierżący tytuł Mistrzów Świata, zespół Seagate. Nowozelandczycy, precyzyjnie szykując się pod kostarykańskie zmagania, wzięli udział kilka miesięcy temu w brazylijskim Ecomotion Pro. Jest to impreza oferująca podobny zakres temperatur, terenu i klimatu. Seagate, po wielogodzinnych wtopach nawigacyjnych na etapach trekkingowych w dżungli i problemach z komunikacją z lokalesami, zajęli drugie miejsce, pochylając mocno głowę przed wymaganiami jakie stawia ściganie w tropikach.

bra

Seagate w Brazylii po opuszczeniu dżungli – trochę ich wyprało…


Kapitan zespołu – Nathan Faa’vae twierdzi, że praca domowa została odrobiona i do Kostaryki jadą z pewnością godną mistrzów. No ale jak tu nie być pewnym, skoro towarzyszyć mu będą Sophie Hart, Trevor Voyce i Chris Forne? Sophie i Trevor przez cały sezon tłukli utytułowanych triatlonistów, multisportowców, ultrasów, orientalistów na imprezach w kraju i zagranicą, a Chris to od lat czołowy zawodnik nowozelandzkiej kadry orienterskiej, jeden z najlepszych – jeżeli nie najlepszy – rajdowiec nawigator. Ekipa Faa’vae jest już w Kostaryce skąd posyła radosne fotki z krokodylami i oceanem:

forne

Krzysiek Forne i poranna przejażdżka – fajnie tam mają

sd

Zośka Hart na specjalnie przestraszoną nie wygląda

Francusko – nowozelandzko – hiszpański zespół szwedzki

Seagate, jak internet długi, szeroki i bezdenny, stawiany jest w roli faworyta. Jeżeli natomiast jest ktoś, kto mógłby im pomieszać szyki to jest to z pewnością zespół Thule – mistrzowie z 2011 roku jadą w iście wymiksowanym zespole – Jacky Boisset, Mimi Guillot (Francja), Stuart Lynch(NZ) i Albert Roca (Hiszpania) startują pod flagą…szwedzką. To właśnie zespół Thule zdaje się być jednym z najbardziej poszkodowanych nowymi zasadami rozgrywania Mistrzostw (od 2014 roku). Najczęstszy skład ekipy Thule to francuska para i dwóch szwedzkich mocarzy. W tym roku szwedów zabraknie, a francusko – nowozelandzko – hiszpański zespół wystartuje pod egidą żółtego krzyża na niebieskim tle.

mimi

Mimi z Thule w ogniu pakowania

Nie zmienia to faktu, że mocni są piekielni. Sekret ich mocy – wegańskie liofilizaty, na których mają zamiar przejechać całe 9 dni. z półwyspu skandynawskiego do Kostaryki popędziły też trzy inne zespoły szwedzkie – Haglofs Silva z nowozelandczykiem Aaronem Prince, AXA Adventure Team i Ducati – wszyscy z realnymi szansami na czołową piątkę.

tren

Specjalistyczny trening pod kostarykańskie upały – Haglofs Silva na dzień przed odlotem

A może Hiszpani, lokalesi?

– Kostaryka jest na tyle nieobliczalna, że nie zdziwię się, jeżeli po tytuł sięgnie lokalny zespół – rzucił w jednym z wywiadów Pongo Baker, dyrektor zawodów, co chyba najdobitniej oddaje charakter tego wyzwania. Wysokie noty zbiera też hiszpański zespół Columbia Vidaraid, który już w tym roku objechał Seagate właśnie w Brazylii, udowadniając że, gdzie jak gdzie, ale w tropikach ściga im się wybornie. Kto jeszcze? Brazylijski BMS, angielski Adidas Terrex, amerykański Tecnu i Bones, czeskie dwie ekipy, są i nasi. Ależ to będzie rywalizacja!

 

cze

Cześkom trzeba przyznać – wyglądają mocarnie!

 


Podobne Posty

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany